Coś się kończy, by dać miejsce na kolejne zdarzenia. Nim pożegnam rok 2023, postanowiłam zrobić sobie podsumowanie. Inspiracją było niedawne spotkanie z zaprzyjaźnionymi przewodniczkami i przewodnikami, gdzie – wiadomo! – głównie gadaliśmy o podróżach, ale znalazło się też miejsce na ważne tematy z naszego życia.
Spis treści:
A zatem robię sobie herbatę malinową, przywołuję wspomnienia i…
Nowa książka, wielka duma!
Najważniejszym wydarzeniem było wydanie książki „Zwierzęta Afryki. Przewodnik na safari„. Ogrom pracy, a ostatni rok to były bezustanne konsultacje, redakcje i patrzenie jak powoli wykluwają się rozdziały. Gdy Justyna przysyłała mi złożone graficznie strony, to były niesamowite emocje. A potem praca nad poprawkami, konsultacjami, podpisami, poprawkami, redakcjami…
Jestem ogromnie dumna z tej książki. I jestem dumna z siebie: że dałam radę doprowadzić do końca tak skomplikowany projekt. Choć był moment, że najchętniej bym się położyła, rozpłakała ze zmęczenia i odpuściła. Ale wtedy zawiodłabym wiele osób, które w tą książkę też włożyły masę pracy.
Ten przewodnik jeździ z wami na wyprawy i dostaję wieści, że świetnie się sprawdza w terenie. Bardzo mnie to cieszy!
Wyprawy, wyjazdy – podsumowanie
Zawodowo to był dobry (choć ciężki i wymagający) rok. Zaczęłam go od szkolenia SOIT, doskonaląc swą wiedzę w wyjazdach typu incentive. Bardzo dużo dało mi spotkanie osób, które podzieliły się swym ogromnym doświadczeniem. Uświadomiło mi to też, ile jeszcze niespodzianek może na mnie czekać w kolejnych wyprawach.
I oczywiście czekało: niektóre wyjazdy były bardzo wymagające, niektóre mocno stresujące. Szczęśliwie zawsze miałam wsparcie w ludziach i biurach, dla których pracuję. W trudnych chwilach jest to bezcenne.
W tym roku wracałam do znajomych miejsc, ale dotarłam też w nowe rejony Afryki. Choć nic nie zastąpi safari, to ogromnie się cieszę, że mogłam pilotować wyjazdy do Gambii, Senegalu i Gwinei Bissau. Opowieści stamtąd wciąż czekają na opisanie, a uszyta w Senegalu sukienka stała się jedną z moich ulubionych.
No i udało mi się znowu wyjechać na nurkowanie z synami! W tym roku była to baza NAUTICA na wyspie Vis (Chorwacja).
Ubuntu
To słowo właściwie nieprzetłumaczalne, najbliższe jest określenie „jestem, ponieważ jesteśmy”. Innymi słowy: nikt nie jest samoistną wyspą. Obecność innych ludzi nadaje naszemu życiu sens. (Koniecznie przeczytaj Przykazania Leszka Kołakowskiego czyli jak żyć szczęśliwie)
Dzięki pilotowanym wyjazdom poznałam wiele wspaniałych osób. Dużo się razem śmialiśmy, zachwycaliśmy światem, rozmawialiśmy, wzruszaliśmy. To były cudowne chwile i choć nie jestem w stanie utrzymywać relacji z wszystkimi ludźmi tak często jak bym chciała, to ogromnie się cieszę, że nasze drogi się spotkały. Mam nadzieję, że nie po raz ostatni.
Miałam też kilka ważnych rozmów, uświadamiających mi co jest ważne w życiu, pomagających uporządkować myśli, wspierających mnie w trudnych chwilach. Dzielne lwice też czasem potrzebują, by ktoś je wysłuchał i przytulił. Nawet, jeśli tylko przez telefon. Niekiedy słowa wędrowały między Polską i Afryką, ale trafiały do mnie zawsze wtedy, gdy ich najbardziej potrzebowałam.
Czasem zastanawiam się, co mnie określa (polecam wam doskonałą prezentację Lizzie How do you define yourself? na TEDx). Świat widzi we mnie opowiadaczkę historii, dzielną podróżniczkę, kobietę co żadnych wyzwań się nie boi i niesie z sobą radość. To wszystko prawda, ale ja widzę czasem małą dziewczynkę, bardzo zagubioną i niepewną podejmowanych wyborów.
Na pewno nie byłabym tą osobą, którą jestem, gdyby nie przyjaciele. To dzięki wam mam skrzydła i mogę lecieć za swymi marzeniami. Oraz podnosić się, gdy upadnę. Gdy czasem wątpię w siebie, obecność przyjaciół pomaga mi przejść przez kolejne kryzysy.
Okruchy szczęścia
W życiu rzadko doceniamy codzienne chwile. Piękne, lecz ulotne. Żadne tam kamienie milowe, wyzwania którym udaje się (lub nie) sprostać. A być może największym sensem życia są właśnie takie drobne okruchy szczęścia.
Gdy możesz poczytać dobrą książkę w łóżku. Gdy słońce świeci przez liście. Gdy słyszysz śpiew ptaka. Gdy niebo odbija się w kałuży. Gdy ktoś się do ciebie uśmiechnie.
Takim uroczym spełnieniem było dla mnie zaplecenie afrykańskich warkoczyków. Mała rzecz, a cieszy 😀
Te momenty zwykłego szczęścia są ulotne jak motyle. W sumie nieistotne, ale tworzące urodę życia. Warto je zatrzymać w pamięci, gdy się przytrafią.
Plany na 2024
Hm… Jak to było? Jeśli chcesz rozśmieszyć Boga, powiedz mu o swych planach. Bo nieważne, jak bardzo szczelnie mieliśmy wypełniony kalendarz na 2020, życie pokazało, jak bardzo potrafi być nieprzewidywalne. Wojna w Ukrainie wciąż trwa. Zmiany klimatyczne postępują. Może zdarzyć się wypadek lub choroba a wtedy „sucha kostucha, ta Miss Wykidajło, wyłączy nam prąd w środku dnia”. Malaria dobitnie mi to ukazała.
Jednak życie nie znosi próżni. Zatem marzę i planuję. Działam. Zapisuję w terminarzu. Wyjdzie pewnie tak jak w życiu, zupełnie inaczej niż myślałam. Gdy staję przed poważnymi wyzwaniami, otuchy dodaje mi zdanie: „Wszystko będzie, jak być powinno” (Bułhakow, M&M).
Zobaczymy.
Tu jest kalendarz wypraw ze mną – na pewno coś jeszcze dojdzie 😀
Coś się zakończy, a coś zacznie. Może się uda w końcu dotrzeć do Malawi. Ogromnie się cieszę na powrót do Botswany.
Dostałam nowe propozycje poprowadzenia wypraw.
Podpisuję umowę na kolejną książkę dla dzieci.
Patrzę za okno: bure chmury zazdrośnie kryją słońce, na gałęzi przekrzywia łepek sikorka bogatka.
Żegnaj 2023! Dobrze było cię spotkać.
Ciekawe, co zdarzy się dalej…
(c) Anna Olej-Kobus | AfrykAnka.pl
Podoba Ci się ten wpis?
Będzie mi miło jeżeli postawisz mi kawę. Serdecznie dziękuję!