Cud natury – niezwykłe Jeziora Plitwickie

Gdzie znajdziesz wyjątkowy cud natury? Za górami, za lasami, między 16 jeziorami i 90 wodospadami połączonymi 18 kilometrami kładek. Matematyka nie bardzo pasuje do rajskiego opisu, ale jest niezbędna do zrozumienia fenomenu Jezior Plitwickich.

Jeziora zwiedza się spacerując kładkami.

Jeziora zwiedza się spacerując kładkami.

Jak opisać piękno?

Rajskie, niezwykłe, obłędne! Opisy Jezior Plitwickich niebezpiecznie blisko ocierają się o grafomanię, jakby autorzy zapomnieli, że nadmierna ilość przymiotników zamiast wzmocnić, tylko osłabia efekt. Umówmy się: jezioro, choćby i najpiękniejsze, jeziorem jest jedynie. Kawałkiem wody w mniej lub bardziej pięknych okolicznościach przyrody (jakby to powiedział inżynier Mamoń z Rejsu). No więc tu okoliczności przyrody są bajeczne. By zakochać się w tym miejscu wystarczy jeden spacer, by je poznać potrzeba co najmniej dwóch dni.

Gotowi? Plecak z jedzeniem i piciem spakowany, mapa w dłoń, ruszamy! Daleko nie uszliśmy, bo już przy pierwszym jeziorze robimy dłuższy postój. Tutaj każdy wędkarz dostaje palpitacji serca: przy brzegu aż kotłuje się od ryb! Wkładamy do wody aparat (nurkować tu ani pływać nie wolno!) na zdjęciu pstrągi zdają się unosić w powietrzu. Trasę zaplanowaną na pięć godzin przeszliśmy w siedem, bo jest tu zbyt pięknie, by się spieszyć!

Ryby zdają się unosić w powietrzu.

Ryby zdają się unosić w powietrzu.

Cud natury czyli recycling przyrody

Jeziora Plitwckie to fenomen natury i przykład swoistego recyclingu przyrody. Rzeka Korana miała wystarczająco dużo czasu, by żłobić w miękkiej, dolomitowej skale. Zyskała też osobliwych sojuszników w tworzeniu niezwykłego krajobrazu. Wszędobylskie mchy i glony pochłaniają wapń z wody, przekształcając go w muł wapienny. Trawertyn osadza się na brzegach jezior gdzie z czasem twardnieje podnosząc poziom wody, zaś ta szukając ujścia tworzy kolejne wodospady.

Jeśli dodać do tego niezwykłe kolory jezior (od turkusu po szafir i szmaragd) oraz krystaliczną przejrzystość uzyskamy scenografię niczym ze średniowiecznej baśni o rusałkach i zaginionych krainach. Jednak niewiele brakowało do zagłady tego miejsca.

Te jeziora to prawdziwy cud natury!

Te jeziora to prawdziwy cud natury!

Jego unikalność sprawiła, że podczas rozpadu Jugosławii (w 1991 roku) Serbowie sprzeciwiający się niepodległości Chorwacji zaminowali jeziora, grożąc ich wysadzeniem. Słusznie przypuszczali, że tak spektakularna akcja przyciągnie uwagę całego świata, na szczęście na słowach się skończyło. Dziś ten cud natury ściągaj tu tłumy, my wracamy po dwóch latach, by dokończyć zwiedzanie drugiej części parku.

W upalny dzień woda cudownie orzeźwia.

W upalny dzień woda cudownie orzeźwia.

Znajdziemy tu większe i mniejsze wodospady.

Znajdziemy tu większe i mniejsze wodospady.

Gdzie rusałki plotą warkocze

Zdjęcie wygląda niesamowicie: kaskady wody spływające niczym białe warkocze między zielono-błękitnymi oczkami wody. Mój Boże, żeby tak mieć helikopter, móc zobaczyć to na własne oczy…
– No need helicopter – śmieje się ze mnie pracownik informacji, któremu to zdjęcie pokazuję. – Trzeba iść trasą obok Wielkiego Wodospadu, minąć młyn i wejść na punkt widokowy.

Cud natury potrafi zmęczyć: drogi wiodą to w górę, to w dół...

Cud natury potrafi zmęczyć: drogi wiodą to w górę, to w dół…

Chciałabym napisać, że mknę tam jak na skrzydłach, ale między nami a tym punktem ciągnie się szeroki kanion rzeki Korany. Trzeba najpierw zejść na jego dno – nagrodą są spektakularne widoki w dół. Po kładkach wyglądających niczym ułożone z zapałek wędrują tycie kolorowe plamki ludzików. Na dole – bajka! Veliki Slap spada kaskadą z wysokości 70 metrów, drobiny kropli tańczą w orzeźwiającej mgiełce.

Gdy już nacieszyliśmy się widokiem od dołu pora zmienić perspektywę. Mozolnie zdobywamy kolejne metry szlakiem obok wodospadu, wreszcie docieramy na punkt widokowy i… rozczarowanie! Wodne rusałki ciasno splotły warkoczyki, widok prawie taki jak w folderze, ale prawie robi wielką różnicę.

Wiosną woda spływa białymi warkoczami.

Wiosną woda spływa białymi warkoczami.

Dlaczego? Jesteśmy tu w lipcu, nie padało od trzech miesięcy. Co innego w maju: wtedy włosy rusałek spływają szerokimi pasmami, wesoło migocząc na kamieniach. Ale i tak nie narzekam: pod stopami mam panoramę szmaragdowych toni kolejnych jezior, pora powędrować na ich spotkanie.

Jak skusić dzieci do spaceru?

Można oglądać je wędrując kładkami nad brzegami, albo wybrać szlak oferujący widoki niemal z lotu ptaka. Nic dziwnego, że urodę Plitwic docenili też filmowcy, aż połowa scen w słynnym filmie Winnetou nakręcona była właśnie w tych okolicach!

Wiele filmowych scen powstało w PN Jeziora Plitwickie.

Wiele filmowych scen powstało w PN Jeziora Plitwickie.

Po ponad trzech godzinach marszu i niezliczonych patyczkach wrzuconych do wody, moin synkom (mającym wtedy 4 i 5 lat) wysiadają baterie. Nóżki znowu bolą. Uciekam się do podstępu:
– Chłopcy, myślicie, że tu są węże?
– Nieee!
– Taaak!
– A gdyby były, to co byście zrobili?
– Ja bym go przestraszył!
– A ja pogonił!

I niepomny na zmęczenie Staś demonstruje, jak by tupał za takim wężem. Ale w przypadku węży koralowych ta strategia się nie sprawdzi. Bo to węże żelkowe i to naturalnej wielkości! Wniebowzięte buzie potwierdzają, że nie myliła nas intuicja, gdyśmy je zabierali na drogę! Dzięki temu udało się nam przez kolejne dwie godziny zachwycać tym niezwykłym miejscem 😀

Staś z koralowym wężem.

Staś z koralowym wężem.

Atrakcją były też misie-patysie czyli rzucanie patyków do wody.

Atrakcją były też misie-patysie czyli rzucanie patyków do wody.

Zajrzyj na oficjalną stronę PN Jeziora Plitwickie, by dowiedzieć się jakie są aktualne warunki zwiedzania.

Zdjęcia w tym wpisie zostały zrobione przeze mnie i Krzyśka Kobusa / TravelPhoto.pl
Relacja z naszych rodzinnych podróży po Chorwacji na portalu PlanetaKobusow.pl
Jadąc nad Jeziora Plitwickie warto zatrzymać się w Zagorju.
Zajrzyj do wpisu o Podróżownikach – czyli napisanych przeze mnie przewodnikach i pamiętnikach dla dzieci (jest też Podróżownik – Chorwacja!)

Zobacz trailer naszego pokazu z Chorwacji:

Zdjęcia w tym wpisie zostały zrobione przeze mnie i Krzyśka Kobusa / TravelPhoto.pl


(c) AfrykAnka.pl

 

 

Podoba Ci się ten wpis?
Będzie mi miło jeżeli postawisz mi kawę. Serdecznie dziękuję!
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Może Cię zainteresuje...

Zostaw komentarz