W wielu miejscach w Afryce wierzy się w opiekuńczą moc przodków. Egun są istotami szczególnymi: to zmarli, którzy już odeszli z naszego świata, ale jeszcze nie przeszli do świata przodków. Istnieją pomiędzy, budzą lęk.
Spis treści:
Sekrety Żywych Duchów
Egun (zwani też engungun) to Żywe Duchy. Przybywają do wiosek w porze suchej (od listopada do stycznia), przekazując ludziom swą wiedzę i rady. Rozstrzygają spory, pomagają rozwiązać lokalne problemy. Jednak ich pojawienie się jest obwarowane specjalnymi zasadami.
Przede wszystkim – nigdy, przenigdy nie wolno ich dotknąć! Przyniosłoby to śmierć obojgu: żyjącemu i duchowi! Dlatego gdy postaci wirując zbliżają się zbytnio do widzów, specjalni strażnicy (opiekunowie duchów) pilnują długimi kijami, by został zachowany odpowiedni dystans.
Nie wiadomo też, kim są tancerze. To znaczy: pewnie w wiosce wiadomo kto zakłada strój ducha (bo nie ma go wśród widzów ceremonii), ale kto konkretnie jest skryty pod danym kostiumem? To tajemnica i nie próbuj jej dociekać!
Ich obecność dowód na to nieprzerwaną sztafetę pokoleń. Kultywowanie tradycji tworzy więź z przodkami i ich światem, jest korzeniami duchowości współczesnych ludzi.
Spotkanie z Egun
Jesteśmy w wiosce na północy Beninu. Gdy wysiadamy z busa słyszymy muzykę. Czyżbyśmy się spóźnili? Ach, te nasze europejskie poczucie czasu… Przecież ceremonię zaczyna się wtedy, gdy nadejdzie odpowiedni czas (czego nie da się przewidzieć z zegarkiem w ręku). A skoro na spotkanie przybywają Żywe Duchy, to nie po to, by się z nimi szybko rozstawać!
Na placu po jednej stronie ustawili się muzycy. Grają zapamiętale szybki rytm, stojące za nimi kobiety klaszczą i śpiewają do wtóru. Po drugiej stronie placu siedzi na ławkach starszyzna. Rozmawiają między sobą, przerywając konwersację gdy zbliża się wirująca postać. Opiekun ani na chwilę nie spuszcza jej z oczu, gdy tylko podchodzi zbyt blisko do starszyzny, kijkiem zastawia mu dalszą drogę.
Młodzież wydaje się podchodzić do Egun nonszalancko. Wręcz jakby rzucali sobie nawzajem wyzywanie: kto podejdzie bliżej, kogo musną szaty tancerza? Ale to pozory, młodzieńcza buńczuczność na pokaz. W rzeczywistości wszyscy to Egun podchodzą bardzo poważnie, a już dzieci wręcz uciekają z piskiem strachu przez tancerzami.
Stroje duchów
Patrzę zafascynowana na strojne szaty. Przede wszystkim: wiele postaci wygląda nader fantazyjnie… skryte pod lejącą się tkaniną rusztowania skutecznie zacierają ludzkie kształty. Dzięki temu Egun jeszcze bardziej wyglądają na przybyszy z zaświatów.
Bezkształtna postać tanecznie wiruje wokół placu. Paski szat powiewają, tworząc barwną aureolę. Na dłoniach ma rękawiczki, choćbym chciała nie mam szans zgadnąć, kto kryje się pod tym kostiumem. Po chwili w innym miejscu zaczyna swój taniec kolejna postać.
Podstawowa warstwa stroju (nazywana Aso-Oke) jest symbolicznie całunem, jakim owija się zmarłych. A nałożone kilka warstw tkanin pokazuje rozdzielenie świata żywych i umarłych. Choć kobietom nie wolno zakładać kostiumów Egun, to co roku mają pełne ręce roboty, odnawiając je i reperując.
Wystawność stroju powinna odpowiadać wspaniałości przodka. Stąd tyle naszytych lub wyhaftowanych zdobień i misternych wykończeń. Niekiedy wśród dekoracji pojawiają się zwierzęta związane ze zmarłą osobą. Znajdziemy tu istny zwierzyniec! Od niewielkich stworzeń jak pająki czy wiewiórki aż po małpy i słonie.
W pewnym momencie jeden z tancerzy zaczyna się coraz szybciej obracać. Ogromna tkanina unosi się w powietrzu niczym dysk, mężczyzna tworzy wirującą zasłonę między sobą a widzami. Coś podobnego widziałam kiedyś u wirujących derwiszy w Egipcie!
Taniec w podzięce
Niekiedy na koniec ceremonii Egun omiatają twarze zebranych specjalną miotełką, przekazując błogosławieństwa od zmarłych. W wiosce powoli opadał kurz, naczelnik wioski podziękował duchom za ich obecność spryskując plac destylatem. Tancerze zastygli nieruchomo pod bezkształtnymi strojami. Grupki młodzieży szykowały się do odejścia.
Ja postanowiłam podzielić się z miejscowymi ludźmi tym, co zawsze łączy. Tańcem. Krótka zaimprowizowana mowa o tym, jak bardzo im dziękujemy, za wpuszczenie nas do ich świata i jak wielkie wrażenie zrobiła na nas wspaniałość ich przodków i niezwykła więź duchowa z nimi.
– W moim kraju, gdy chcemy okazać komuś szacunek i podziękować, to tańczymy razem z nim – mówię. Choć mocno w tym momencie naginam polską tradycję, to takie podziękowanie będzie tu idealnie pasować. Odpowiada mi wybuch radości. Mężczyźni już grają, ja zaczynam podrygiwać, dłonią zachęcam kobiety by do mnie dołączyły.
Po chwili wszyscy mają niezłą uciechę porównując mój taniec z wirtuozerią tutejszych kobiet. Uwieczniło to sporo miejscowych komórek, więc pewnie moja niedoskonałość będzie tu jeszcze długo odtwarzana. Nie szkodzi! Najważniejsze, że dane nam było wspólnie przeżyć tak niezwykłą uroczystość!
Egun – warto wiedzieć
By zobaczyć Egun trzeba trafić na rodzinne święto lub festiwal. Największym jest Festiwal Voodoo (Vodoun Festival) obchodzony 10 stycznia w Beninie. Najsłynniejsze uroczystości są w Ouidah, ale warto wybrać się do mniejszej miejscowości (np. Grand Popo) by w pełni poczuć niezwykły klimat tego święta.
I jeszcze ciekawostka: oficjalną religią Beninu jest vodun (vodoun) – a z niego powstało w Nowym Orleanie i na Karaibach voodoo. Tyle, że nazwa vodun jest praktycznie nierozpoznawalna, stąd w wielu publikacjach na Zachodzie w opisie świąt i tradycji w Beninie często używa się nazwy voodoo.
Świątynie Egun są niedostępne dla niewtajemniczonych, a cała organizacja jest jednym z najbardziej tajemniczych stowarzyszeń. O tym jak ważne są dla Beninu Egun świadczy fakt, że ich wizerunek jest na… wizach dla turystów!
I jeszcze film, pokazujący niesamowite tańce Egun:
Zobacz opowieść Basi Kwiatek o życiu w świecie duchów w Beninie
Bardzo polecam wpis Mamadou Diouf na Afryka.org, opisujący pułapki wartościowania religii.
Przeczytaj jak wygląda Świątynia Pytonów – duchów voodoo.
(c) AfrykAnka.pl
Podoba Ci się ten wpis?
Będzie mi miło jeżeli postawisz mi kawę. Serdecznie dziękuję!