To nie jest książka łatwa do opisania. Autor w „Hardcorowych bibliotekarzach z Timbuktu” opisuje historię tworzenia a następnie ratowania księgozbiorów przed fanatykami Al-Kaidy, lecz kreśli też szerokie tło historyczne. Zarówno tej odległej przeszłości, jak i powstawania terroryzmu na Saharze.
Spis treści:
Skarby Timbuktu
Sól jest na północy, złoto na południu, a srebro w krainie białych ludzi, lecz słowo Boga i skarb mądrości znajdziesz tylko w Timbuktu.
powiedzenie sudańskie
Nazwa Timbuktu od wieków rozpalała wyobraźnię europejskich odkrywców. Miasto pełne złota i kosztowności. Kolejni awanturnicy podejmowali wyprawy by tu dotrzeć, a gdy w końcu im się to udawało – przeżywali ogromne rozczarowanie.
Gliniane chaty, zakurzone drogi, którymi wałęsają się kozy… A jednak Timbuktu było miastem pełnym skarbów. Tyle, że były nimi książki. Zabytkowe manuskrypty przechowywane w rodzinnych bibliotekach. Czegóż tam nie było! Traktaty astronomiczne, prawnicze, rozważania teologiczne, opisy panowania władców, poradniki medyczne, a nawet… przewodniki po orgazmie!
W Timbuktu powstawały także świetne dzieła oryginalne, których autorami byli coraz liczniejsi miejscowi uczeni, historycy filozofowie i poeci
fragment książki
W XIV wieku miasto rozkwitało, a jednym z jego największych bogactw były prywatne księgozbiory. Na kartach powieści przywoływani są słynni myśliciele i pisarze z przeszłości, jak choćby Ahmed Baba al-Massufi al-Timbukti, nazywany „czarną perłą”. Z czarnymi oczami, ciemną skórą i w czarnych szatach, został pojmany i… sprzedany jako niewolnik. On, który: „Napisał 60 książek dla uniwersytetu w Sankore – były to niezrównane traktaty astronomiczne (jeden z nich rymowany), komentarze do Koranu i hadisów oraz wielki leksykon biograficzny islamskich mędrców z północnoafrykańskiej sekty sufickich malikitów.”
Historia terroryzmu na Saharze
Geneza dżihadyzmu w tej części świata to nie jest temat na krótki artykuł. Autor (zapewne wiedząc, że czytelnicy niewiele lub nic o tym nie wiedzą) chciał, byśmy dokładnie poznali tło historyczne powstawania fanatycznej Al-Kaidy. Wędrujemy zatem między Mali (to właśnie tu znajduje się tytułowe Timbuktu) a Algierią, zahaczając o Libię i sąsiednie kraje, poznając coraz to kolejnych i kolejnych przywódców, partyzantów, poetów i terrorystów. Zaglądamy na słynne Festiwale Pustyni, spotykamy tuareskich muzyków (w tym słynne Tinariwen) i poznajemy kulisy porwań turystów dla okupu.
Szczerze mówiąc czytelnik może poczuć się znużony tą ilością miejsc, nazwisk i faktów (choć doskonale wprowadza w to w zawiłości polityki tej części świata, ale jest tego naprawdę dużo). Wtedy możesz książkę przekartkować do bardziej sensacyjnej części czyli ostatnich trzech rozdziałów poświęconych niesamowitej akcji ratowania książek.
Bibliotekarze kontra dżihadyści
Wśród strażników książek w Timbuktu był Abdel Kader Haidara, chłopak, któremu ojciec powierzył rolę strażnika domowego księgozbioru. Z czasem współtworzył Instytut Ahmeda Baby, odkupując stare księgi by uratować je przed termitami i piaskiem dla potomności. A gdy strażnicy moralności zaczęli palić książki (jako niezgodne z naukami islamu), postanawia wywieźć choć część najcenniejszych ksiąg…
To jest materiał na film sensacyjny, bo rzeczywistość pisze czasem niezwykłe scenariusze. Kto by się spodziewał, że bibliotekarz z Sahary może zakasować Jamesa Bonda i Indianę Jonesa swymi prawdziwymi przygodami?!
„Angielski tytuł to The Bad-Ass Librarians of Timbuktu”. Polski przekład (choć w pierwszej chwili brzmi zaskakująco) doskonale oddaje ducha tej książki.
Joshua Hammer „Hardcorowi bibliotekarze z Timbuktu” przeł. Dariusz Żukowski, wyd. Agora 2017
Zobacz więcej
Książka niestety nie ma zdjęć, dlatego warto zajrzeć do sieci, by dowiedzieć się więcej. Dla dociekliwych: strona projektu chronienia manuskryptów z Timbuktu.
Warto zobaczyć dokument BBC „The Lost Libraries of Timbuktu„. Poniżej pierwszy z pięciu odcinków pokazujący świat opisany w książce:
Posłuchaj, co mówi Joshua Hammer o swej książce w Talks at Google:
(c) AfrykAnka.pl
Podoba Ci się ten wpis?
Będzie mi miło jeżeli postawisz mi kawę. Serdecznie dziękuję!