Spotkanie z Toposa (Sudan Południowy)

życie codzienne i odświętne

Dawno temu, Toposa żyli z bogiem Nakwuge w niebie. Pewnego razu zobaczyli linę, po której można było dostać się na ziemię. Wszyscy zaczęli się przepychać, a zjeżdżało ich tak wielu, że lina w końcu pękła. Odtąd skazani są na ziemskie życie…

Mężczyzna wyglądała jak Hermes. W rzeczywistości pióra są oznaką pozycji.

Mężczyzna wyglądała jak Hermes. W rzeczywistości pióra są oznaką pozycji.

Waleczni, dumni, niezłomni. Podczas gdy mężczyźni Toposa wypasają krowy (lub planują jak odebrać je innym ludom), kobiety zajmują się ogarnianiem domu, dzieci i codziennego życia. Podobnie jak ich sąsiedzi Jie, Toposa dotarli do Sudanu Południowego z Ugandy. Na początku XIX w. osiedlili się w okolicy miasta Kapoeta, budując w okolicy swe wioski, a ich liczebność szacuje się na ok. 300 tysięcy.

Brama do wioski Toposa.

Brama do wioski Toposa.

Życie w wiosce Toposa

Wczesnym rankiem idziemy do wioski. Obok nas biegnie chmara dzieciaków i każde chce być na zdjęciu. Wywołuje to początkowo chaos, bo czasem chciałoby się sfotografować coś innego. Na przykład ekores, czyli niewielkie spichlerze, gdzie przechowuje się jedzenie.

Dzieci obstąpiły nas tłumnie!

Dzieci obstąpiły nas tłumnie!

Dziewczynka w spichlerzu.

Dziewczynka w spichlerzu.

Na środku wioski kobiety młócą sorgo, rytmicznie uderzając pałkami, po czym zbierają ziarna do worków. W cieniu chaty dziewczynka uciera ziarna na mąkę. Mozolnie trze kamieniem o kamień, co jakiś czas zgarniając dłonią jasny proszek, by nie porwał go wiatr.

Młócenie sorgo w wiosce.

Młócenie sorgo w wiosce.

Potem sorgo jest ucierane.

Potem sorgo jest ucierane.

Jedzenie trzyma się w spichlerzach.

Jedzenie trzyma się w spichlerzach.

Na ognisku kobieta gotuje kleistą papkę z wody i mąki. To atap, podstawa tutejszej kuchni i jedno z najpowszechniejszych dań w Afryce. W różnych miejscach ma różne nazwy: ugali, fofo, sadza, nsima, posho, gauli, mieliepap i wszędzie jest najważniejszym jedzeniem, niczym u nas chleb.

Kuchnia w wiosce.

Kuchnia w wiosce.

Tymczasem do wioski wchodzi kobieta z długimi drągami na głowie. Przyniosła drewno na opał, będzie na czym gotować w kuchni, którą jest odgrodzone miejsce obok chaty. Sprzętów tu niewiele: kilka garnków, tykwy i najważniejsze: kanister na wodę. Plastikowe pojemniki wyparły dawne gliniane dzbany, bo dzięki swej lekkości mogą być noszone nawet przez kilkuletnie dziewczynki.

Drewno na opał.

Drewno na opał.

Kolory koralików

Nasz przyjazd to powód to świętowania i pokazania nam tradycyjnych tańców. Podobnie jak u Turkana – im więcej koralików, tym piękniej wygląda ich właścicielka. Dlatego wplata się je we włosy, naszywa na ubrania, zakłada sznurami na szyje i ręce, wiesza w fantazyjnie długich kolczykach.

Kolory koralików nie są przypadkowe:

  • niebieski symbolizuje niebo, skąd Toposa zeszli na ziemię i skąd dziś spada życiodajna woda.
  • zielony oznacza ziemię, uprawy i pastwiska, dzięki którym ludzie i zwierzęta mają jedzenie.
  • czerwony związany jest w krwią a tym samym symbolizuje odwagę, siłę i jedność.

  • czarny to kolor ludzi Afryki, reprezentujący jednocześnie harmonię i solidarność (ale bardziej z moim klanem, niż z innymi plemionami).
  • biały oznacza kolor mleka jakie dają krowy czyli podstawowego pożywienia, jest też symbolem czystości i zdrowia.
  • pomarańczowy to tykwa, podstawowe naczynie w którym przechowuje się mleko i skóry zwierząt na ubranie, symbolizuje ciepło, przyjaźń, hojność i gościnność.
  • żółty jest kolorem słońca, dzięki któremu po nocy nadchodzi dzień, zatem jest to też symbol płodności.
Koraliki noszą dzieci i dorośli.

Koraliki noszą dzieci i dorośli.

Prawdziwe elegantki Toposa dodatkowo wbijają pod dolną wargę dekoracyjne kółko, a w nos zakładają kolczyk (często w kształcie gwiazdki). Jednak i tu dotarła już nowoczesność. U niektórych kobiet widzę na kostkach nóg bransoletki z kapsli po piwie, melodyjnie dźwięczących podczas marszu, zaś spódnice bywają misternie obszyte zawleczkami od puszek…

Tradycyjne spódnice.

Tradycyjne spódnice.

Pasek z zawleczkami z puszek.

Pasek z zawleczkami z puszek.

Tradycja i nowoczesność.

Tradycja i nowoczesność.

Trudna pomoc

Najmłodszy kraj świata zmaga się z masą wyzwań. Od polityków, walczących między sobą o władzę i pieniądze, po susze wyniszczające uprawy. W 2016 r. walki, pogromy, wysiedlenia i inflacja (800% w skali roku) doprowadziły do klęski głodu. Po tylu latach wojny nie dziwi, że jeśli w wyszukiwarkę wpiszesz „Sudan Południowy”, znajdziesz głównie artykuły poświęcone pomocy humanitarnej.

Mężczyźni Toposa,

Mężczyźni Toposa,

Jednak mądra pomoc nie jest łatwa. Pominąwszy ogrom jej skali, dochodzą jeszcze różnice kulturowe. U Toposa (i wielu innych ludów z Sudanu Południowego), obowiązki są wyraźnie podzielone. Kobiety mają zająć się dziećmi i osobami starszymi, obrobić przydomowy ogródek i przynieść wodę.

Dziewczynka w wiosce.

Dziewczynka w wiosce.

Mężczyźni będą w tym czasie wypasać bydło, albo dyskutować, gdzie najlepiej byłoby pójść na pastwiska. To bardzo poukładany świat, gdzie wszystko ma swoje miejsce. Czasem jednak w tym świecie pojawia się jakaś zachodnia organizacja, która po prostu wie co zmienić, by było lepiej.

I miewa tak rewolucyjne pomysły, jak namówienie mężczyzn, by zajęli się uprawą pól (choć motyka od zawsze należała do kobiet). A potem w ramach ulepszania pomysłu, uznaje że kobiety powinny orać pole, zaprzęgając do tego woły (choć zwierzęta i ich hodowla od zawsze należały do mężczyzn).

Młodzi pasterze.

Młodzi pasterze.

Ta historia zdarzyła się naprawdę, a choć idee były szczytne (umożliwienie wdowom samodzielnego utrzymania), u ludu Toposa doprowadziło to do katastrofy. Gdy w 1985 r. na ich tereny przybyli żołnierze (paląc domy i zabierając jedzenie), starszyzna uznała, że jest to kara bogów za pozwolenie kobietom na zajmowaniem się bydłem. I nie tylko wyrzuciła zachodnią organizację, lecz także wygnała wdowy… Poukładany świat bywa miejscem trudnym do zrozumienia dla ludzi z zewnątrz.

Toposa podobnie jak wiele innych ludów praktykują skaryfikacje.

Toposa podobnie jak wiele innych ludów praktykują skaryfikacje.

Zajrzyj do wpisu o cattle camp ludu Mundari, opowieści o życiu Laarim w Sudanie Południowym i rozmowy z Laarim o krowach i tradycjach.
Tu jest  kalendarz wypraw jakie prowadzę.


(c) AfrykAnka.pl

Podoba Ci się ten wpis?
Będzie mi miło jeżeli postawisz mi kawę. Serdecznie dziękuję!
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Może Cię zainteresuje...

Zostaw komentarz