Bagdad Cafe. Prawdziwa historia legendy Route 66.

Niezwykłe miejsca na Route 66

Bagdad Cafe na Route 66 był jednym z naszych marzeń. Tymczasem pogoda nagle się wściekła. Żółta mgła zasłoniła niebo, drobiny piasku rozmywają nieliczne budynki. W ostatniej chwili dostrzegamy nasz cel! Zupełnie inaczej wyobrażałam sobie spotkanie z tym miejscem…

Będzie mi miło, jeśli wspomożesz prowadzenie tego bloga i kupisz mi kawę 🙂

"Bagdad Cafe" na Route 66 wygląda dokładnie tak samo jak na filmie.

„Bagdad Cafe” na Route 66 wygląda dokładnie tak samo jak na filmie.

Reżyser filmu, Percy Aldon opowiadał, że na tę historię trafił przypadkiem, podróżując Drogą 66.

„Natrafiliśmy na mapie nazwę Bagdad. Podjechaliśmy tam. Na miejscu nie było nic, tylko kilka drzew i zniszczona stacja benzynowa. Zaczęliśmy fantazjować jak mogłoby wyglądać spotkanie aktorki Marianne Sägebrecht (filmowej Jasmine) z Whoopi Goldberg (która właśnie zadebiutowała w „Kolorze purpury”). Chciałem opowiedzieć baśń. Dlatego nasza pustynia wygląda bardziej jak z obrazu Salvadora Dali i ma intensywniejsze kolory (bo w rzeczywistości jest bardziej szara).”

Inspirując do zmian

Aktorka CCh Pounder (filmowa Brenda) opowiada, że każdego dnia (po 30 latach!) dostaje listy od ludzi, którzy zainspirowani filmem postanowili coś zrobić ze swoim życiem.

Rzucają więc nie rokujace związki, kiepskie prace, nie własne marzenia. Inni wreszcie zdobywają się na telefon i pojednanie z rodzicami. Ten film ma w sobie coś takiego, co dotyka duszy. Niektórzy wyruszają do Newberry Springs, by w „Bagdad Cafe” odnaleźć inspirację do swych marzeń. Tymczasem budynek jest tak niepozorny, że omal go nie przegapiliśmy!

Fotosy z filmu wewnątrz knajpki. Ale zbiornika na wodę już nie ma...

Fotosy z filmu wewnątrz knajpki. Ale zbiornika na wodę już nie ma…

Prawdziwe Bagdad Cafe

Andrea przegląda jakieś papiery, na nasz widok uśmiecha się. Wita nas jak starych znajomych.
– Przyjechaliście aż z Polski? To niesamowite! – jej twarz rozjaśnia się. – Musicie się koniecznie wpisać mi do książki! – otwiera na blacie tomiszcze pełne wpisów, rysunków i zachwytów nad tym miejscem. Na szafce obok stoi już z 50 takich książek. Najlepszy dowód na to, że dobra opowieść zawsze przyciągnie ludzi.

– Wiesz, nawet z Afryki miałam tu autokar turystów! Chyba nie ma kraju, z którego by ludzie tu nie przyjechali! Ale Francuzów jest najwięcej. Nie wiem czemu, może to najwięksi marzyciele na świecie?

Anka i Andrea - kobiety z pasją i marzeniami :)

Anka i Andrea – kobiety z pasją i marzeniami 🙂

Od kiedy Andrea Prunett prowadzi „Bagdad Cafe” – stała się jedną z legend Drogi 66. Kiedyś razem z mężem byli scenarzystami. Opisywali słowami najróżniejsze historię, a niektóre z nich trafiały potem na ekran. Ale zmęczyło ich życie w wielkim mieście. Postanowili zacząć coś innego: planowali prowadzić tu fermę strusi.

Pewnie nikt by dziś o Andrei nie pamiętał gdyby nie burger. – Zatrzymaliśmy się tu dosłownie na chwilę, ale kiedy okazało się, że właściciele chcą sprzedać to miasto, zobaczyłam błysk w oku mego męża. Gdy obejrzała film nie miała wątpliwości, że to świetna decyzja. – To miejsce nazywało się wtedy „Sidewinder Cafe”. Wyobrażasz to sobie? „Kawiarnia pod grzechotnikiem”, no przecież to nie mogło przyciągnąć ludzi, więc od razu zmieniłam nazwę, by kojarzyła się z filmem!

Kultowa przyczepa airstream - właśnie w takiej nakręcono romantyczną scenę pozowania do aktu przez Jasmine!

Kultowa przyczepa airstream – właśnie w takiej nakręcono romantyczną scenę pozowania do aktu przez Jasmine!

Życie jak film

Kilka razy była na krawędzi bankructwa. 20 lat temu na Route 66 było znacznie mniej turystów. Do tego w krótkim czasie straciła syna, a potem męża…

– Musiałam zająć się restauracją. To mnie uratowało. Miałam tyle na głowie, że nie mogłam po prostu usiąść i się załamać. Co dzień patrzę na ich zdjęcia i myślę, że spodobałoby im się to, co tu stworzyliśmy. Pozwoliłam ludziom zostawiać na ścianach okruchy ich życia. Wizytówki, bilety lotnicze, zdjęcia, kapelusze, przypinki… – pokazuje wokół. Dosłownie każdy centymetr wnętrza zakrywają drobiazgi z całego świata.

Droga 66. Wnętrze pełne jest drobiazgów i podpisów ludzi z całego świata.

Droga 66. Wnętrze pełne jest drobiazgów i podpisów ludzi z całego świata.

– Moje życie toczy się dalej. Chcę uruchomić klub miłośników tego miejsca, aby dotrzeć do ludzi na całym świecie i zaprosić ich tutaj. I napisałam scenariusz „The Real Bagdad Cafe”. Kto wie, może przeczyta go ktoś z Hollywood?

To może być kolejny filmowy przebój. Na razie wiatr na pustyni Mojave rozwiewa marzenia, sypiąc nam piaskiem w oczy.

Nasza rodzina i Adrea - wspaniałą marzycielką z Route 66!

Nasza rodzina i Adrea – wspaniałą marzycielką z Route 66!

Piosenka Jevetty Steele z „Bagdad Cafe” stała się nieformalnym hymnem marzycieli przemierzających Route 66. Posłuchaj jej tutaj:

Opis naszej podróży przez Route 66 znajdziesz na portalu Małego Podróżnika Więcej opowieści ze Stanów znajdziesz w naszej książce „USA. Droga 66 i Dziki Zachód” do kupienia z autografem w naszym sklepie Namib.pl

histori

Szukasz inspirującego filmu? Przeczytaj o „Królowej Katwe” z Ugandy!


(c) AfrykAnka.pl

Podoba Ci się ten wpis?
Będzie mi miło jeżeli postawisz mi kawę. Serdecznie dziękuję!
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Może Cię zainteresuje...

Zostaw komentarz