Strelicja zachwyca oryginalną urodą. Dla sir Banksa praca z roślinami była sensem życia…
Spis treści:
Jedziesz w podróż Ten artykuł w formie PDF możesz wydrukować lub wgrać w telefon i zabrać ze sobą w podróż!
Strelicja królewska jest po angielsku zwana crane flower (kwiat żurawi) lub bird of paradise (ptak rajski) pochodzi z Afryki Południowej i słynie z oryginalnych kwiatów zapylanych przez nektarniki. Dziś znajdziemy ją w wielu ogrodach (stała się nawet symbolem miasta Los Angeles!). Do Europy (a dokładniej: do królewskich ogrodów w Kew) trafiła w 1773 roku.
Joseph Banks. Człowiek, który kochał rośliny
Sir Joseph miał władzę i nie wahał się jej wykorzystać. Wysyłając botaników na cały świat żądał od nich przywożenia jak największej ilości sadzonek i nasion, które dałoby się posadzić w Wielkiej Brytanii. Uważa się, że odkrył i opisał około 1400 roślin, a do Anglii przywiózł jakieś 30 000 okazów.
Dziś, w dobie surowych zasad dotyczących przewozu roślin (a częściej: zakazujących międzykontynentalnego transportu) taki numer by nie przeszedł. Ale działał w XVIII wieku. Świat dopiero był opisywany, sir Joseph wymieniał listy z Karolem Linneuszem i starał się na wszelkie sposoby zainteresować swego władcę botaniką, bo gwarantowało to finansowanie kolejnych wypraw.
Przyroda – gdy nie mówić o niej akademickim językiem – to niesamowita przygoda. Najwyraźniej pan Banks miał dar mówienia o roślinach, bo król Jerzy III był zachwycony, mogąc w Królewskich Ogrodach Botanicznych w Kew zobaczyć unikalne okazy z całego świata.
Z Cookiem dookoła świata
Joseph Banks uczestniczył w pierwszej wyprawie Cooka na południowym Pacyfiku (1768–1771). Przywiózł stamtąd eukaliptusy i jako pierwszy Europejczyk zanotował nazwę „kanguru” dla dziwnego zwierzaka skaczącego na wielkich tylnych łapach.
Dziełem życia Banksa było Florilegium – unikalna kolekcja miedziorytów, przedstawiających rośliny zebrane przez niego i szwedzkiego przyrodnika Daniela Solandera podczas podróży dookoła świata. A było co przedstawiać, bo panowie przywieźli około 30 000 wysuszonych okazów!
Co ciekawe pierwsze kompletne wydanie Florilegium w kolorze nastąpiło całkiem niedawno: w latach 1980-1990 opublikowano 35 tomów.
Odwołany rejs
Przyrodnik planował wyruszyć w kolejną wyprawę z Cookiem (maj 1772 r.). Jednak wymagania jakie postawił związane z jego pracami badawczymi nie spotkały się ze zrozumieniem. Admiralicja znała się na statkach, ale badaczy traktowała jako zło konieczne. Bez uprzedzenia cofnięto mu zgodę na rejs.
Rzecz jasna osoby o harcie ducha takie przeciwności nie mogły zniechęcić. Sir został członkiem Królewskiej Szwedzkiej Akademii Nauk, a 30 listopada 1778 r. wybrano go na prezesa Towarzystwa Królewskiego w Wielkiej Brytanii. Przez kolejnych 41 lat pełnił to stanowisko z pasją i oddaniem. Katalogując, nazywając, pisząc i popularyzując przyrodnicze odkrycia.
Strelicja królewska
Łacińska nazwa – Strelitzia reginae – to ukłon w stronę brytyjskiej królowej Zofii Charlotty Mecklenburg-Strelitz. Władczyni do historii przeszła jako mecenaska Bacha i Mozarta, matka 15 dzieci (w tym dwóch przyszłych brytyjskich władców: Jerzego IV i Wilhelma IV) oraz kochająca żona, która nie opuściła swego męża Jerzego III, gdy popadł w szaleństwo.
Była też pasjonatką botaniki: podobno przez jakiś czas mieszkała na nawet w ogrodzie botanicznym w Kew. Z radością witała kolejne przesyłki doglądając jak wzrastają egzotyczne rośliny. Nic zatem dziwnego, że botanik mający przed sobą ekstrawagancko piękny kwiat postanowił nadać mu imię władczyni.
Kto nadał kwiatu nazwę?
W większości opracowań znajdziemy informację, że nazwę Strelitzia reginae nadał sir Joseph. A tymczasem od 1759 r. dyrektorem Królewskiego Ogrodu Botanicznego w Kew był Wiliam Aiton. Człowiek wręcz maniakalnie oddany swej pracy, którego dziełem życia była trzytomowa Hortus Kewensis czyli precyzyjny katalog 6000 uprawianych w ogrodzie roślin.
Opisał tam też blisko 500 nowych gatunków. I to właśnie on nazwał żurawi kwiat strelicją. Tyle, że z biegiem czasu ktoś niedokładnie zacytował jego artykuł, ktoś myślał, że nazwę nadał sir Joseph i tak to już poszło w świat… Chociaż – kto wie, jak było naprawdę? W 1771 r. statek Cooka przybił do Simon’s Town (dziś RPA). Gdy odwiedzałam tu pingwiny, widziałam rosnące przy plaży strelicje. Czy pan Banks też mógł je tam zobaczyć?
Banksa upamiętniono w nazwie około 80 gatunkach roślin.
Przeczytaj też niezwykłą historię bugenvilli (i kobiety, która jako pierwsza opłynęła świat!), zajrzyj do wpisu o tulipanach oraz Ogrodach Hortulus w Dobrzycy. Poznaj welwiczję przedziwną z Namibii, nazywaną odpowiedzią świata roślin na dziobaka! Tu znajdziesz ciekawostki o baobabach a tu o akacjach.
(c) AfrykAnka.pl
Podoba Ci się ten wpis?
Będzie mi miło jeżeli postawisz mi kawę. Serdecznie dziękuję!