Pamukkale – uratowany cud natury

Pamukkale to niesamowite miejsce. Staś przeciera oczy ze zdumienia:
Mamo, jak im się udało zachować tu śnieg?
Bo upał zwala z nóg, a przed nami wznosi się prawdziwa góra lodowa!

Pamukkale – spotkanie z legendą

Faktycznie wygląda to jak jeziora w śniegu!

Faktycznie wygląda to jak jeziora w śniegu!

Zrzucamy bagaże, zakładamy kąpielówki i wyruszamy na jej spotkanie. Chłopcy patrzą na nas podejrzliwie gdy mówimy by zdjęli buty i stanęli na tym mokrym „śniegu”. Robią krok i pełna radość! Woda jest ciepła! A im wyżej – cieplejsza!

Radość z kąpieli w ciepłej wodzie.

Radość z kąpieli w ciepłej wodzie.

Wkrótce moi synkowie szaleją z radości, a my szalejemy z aparatami, bo burzowe chmury znad horyzontu wędrują ku nam. Malownicze pioruny tworzą niezwykła scenografię. Robi się coraz ciemniej i… coraz bardziej malowniczo! Tarasy przybierają barwę różowofioletową, po czym reflektory zmieniają je w zielony pałac Królowej Nocy.

Burza nad Pamukkale.

Burza nad Pamukkale.

„Jaki ten świat piękny!” mam ochotę krzyczeć z radości, ale dzieci otulone ręcznikami nie podzielają mego zachwytu.
Mama, do hotelu, ja chcę do hotelu! – woła zgodny chór.
Dobrze skarbeczki, to już wracamy… – z żalem wielkim zaczynam odwrót.
Jak już – to już! Mama, no photo! Idźmy stąd!
Ale zobaczcie, to takie niesamowite jak te pioruny biegają po niebie – usiłuję ich zainteresować spektaklem przyrody, ale nie mam szans. Przegrywam z pragnieniem otulenia się kocykiem i zjedzenia czegoś dobrego.
Miałaś nie robić zdjęć!!!
W życiu trzeba wiedzieć, kiedy się poddać…

Spacer o poranku

Rano sceneria wygląda niczym z folderu udanych wakacji: lazurowe niebo, szmaragdowa woda i tarasy białe niczym ślubny welon. Chłopców zachwycili policjanci, którzy w pracy chodzą boso i pilnują, by nikt po tych tarasach nie chodził w butach.

Po lewej stronie Krzyś, po prawej - policjant!

Po lewej stronie Krzyś, po prawej – policjant!

W pewnym momencie docieramy do ciepłej rzeczki płynącej wartko obok głównego szlaku. Idealna wanna kilkuosobowa! Wskakujemy całą rodzinką do „pociągu” jak ochrzcił to miejsce Michaś. Krystaliczna kaskada spada w dół, wprost na kolejne tarasy. Gdy trafiłam do Pamukkale po raz pierwszy, przeżyłam rozczarowanie. Spodziewałam się niekończącego się ciągu tarasów, wznoszących się jeden obok drugiego, jak obiecują to wszystkie pocztówki z tego miejsca.

"Wanna"z ciepłym nurtem.

„Wanna”z ciepłym nurtem.

Uratowane od zagłady

Tymczasem jeden z najpiękniejszych krajobrazów świata właśnie umierał. Trzeba było czternastu tysięcy lat by powstał, na zniszczenie wystarczyło niespełna pięćdziesiąt. W połowie XX wieku nad tarasami zbudowano hotele. Wodę z gorących źródeł wpuszczono do basenów. Tarasy zaczęły wysychać.

Pamukkale to dowód ludzkiej krótkowzroczności...

Pamukkale to dowód ludzkiej krótkowzroczności…

Cud przyrody marniał w oczach i by go uratować potrzebne były radykalne działania. W 1988 roku miejsce wpisano na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, po czym hotele wyburzono, a dziesięć lat później zamknięto drogę przez naturalne tarasy. To dlatego krajobraz jaki dziś oglądamy tak bardzo różni się od zdjęć z folderów, bo wędrujemy jedynie południową częścią Bawełnianego Zamku, gdzie utworzono sztuczne baseny.

Ocalałe tarasy to ledwie ślad dawnego piękna.

Ocalałe tarasy to ledwie ślad dawnego piękna.

Choć baseny sztuczne - krajobraz piękny!

Choć baseny sztuczne – krajobraz piękny!

Basen Kleopatry

Wodne tarasy to bynajmniej nie jedyna atrakcja tutaj, bo nad nimi czeka antyczne uzdrowisko Hierapolis. Swą sławę jako święte miasto zawdzięczało zarówno Apollinowi (który miał być jego legendarnym założycielem), jak też wypływającym tu gorącym źródłom. Miejsce to było naprawdę sławne, skoro w jego basenie kąpała się ponoć sama Kleopatra!

Pamukkale - basen Kleopatry.

Pamukkale – basen Kleopatry.

Wskakujemy i nagle czuje się, jakbym pływała w cieplutkim szampanie. Tysiące bąbelków łaskoczą ciało, nic dziwnego że od wieków przypisywano tutejszej wodzie magiczną moc odmładzania i leczenia wszelkich dolegliwości. Kąpiel tu to także uczta dla ducha bo pływa się między zabytkowymi kolumnami, które do wody zwaliło trzęsienie ziemi blisko 2000 lat temu!

Podwodny archeolog w Antique Pool.

Podwodny archeolog w Antique Pool.

Obok Antique Pool działa rybie spa. Wystarczy zanurzyć stopy, by natychmiast zabrały się za skubanie martwego naskórka. Wkładam dłoń – wrażenie jakby dopadło mnie stado glonojadów! W sumie to nawet przyjemne uczucie!

Rybie spa!

Rybie spa!

Antyczne uzdrowisko

W dawnym Hierapolis czczono też boga podziemi Plutona, co z pewnością związane było z wydobywającym się spod ziemi trującym gazem. Do dziś jest on śmiertelnie niebezpieczny, a przewodniki opisują zgon kilku osób, które weszły do Jaskini Demonów by popisać się (głupotą?) przed innymi.

Na taką śmiałość w dawnych czasach pozwalali sobie jedynie kapłani doskonale wyćwiczeni we wstrzymywaniu oddechu: gdy wychodzili z jaskini było oczywistym, że są pod opieką bogów obdarzających ich nadprzyrodzonymi mocami.

Hierapolis jest pełne zabytków.

Hierapolis jest pełne zabytków.

Jeszcze szybkie muśnięcie historii w salach Muzeum Hierapolis (miejsce genialne, można by spokojnie z godzinę tu kontemplować urodę antycznych rzeźb!), ale goni nas czas albo to raczej my go gonimy, a im szybciej tym bardziej on ucieka. Zegarki cykają unisono: SPÓŹNIENIE, SPÓŹNIENIE! Bo albo zdążymy i mamy komfortowy autobus do Selçuku albo jedziemy dolmuszami z kilkoma przesiadkami… Mamy 30 minut do odjazdu, a jeszcze jesteśmy pod muzeum…

Zbiegając w dół przez Bawełniany Zamek wciąż mam przed oczami kamienny nagrobek z z Hierapolis. Wpółleżący na sofie mężczyzna wznosi w górę puchar, obok siedzi jego żona z malutkim dzieckiem na ręku, z ich postaci bije spokój, radość życia i szczęście spędzonych razem lat. Apoteoza dobrego życia, stworzona jakieś 2000 lat temu…

Przeczytaj jak wygląda lot balonem w Kapadocji.
Relacja z rodzinnej podróży po Turcji na Planecie Kobusów.


(c) AfrykAnka.pl

Podoba Ci się ten wpis?
Będzie mi miło jeżeli postawisz mi kawę. Serdecznie dziękuję!
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Może Cię zainteresuje...

Zostaw komentarz