„Dzienniki afrykańskie” – Dereck i Beverly Jobuert

Tą książkę można czytać bez końca. „Dzienniki afrykańskie” Derecka i Beverly Joubertów to zapis ponad 20 lat spędzonych na tworzeniu filmów przyrodniczych (głównie w Botswanie). Podtytuł „Ilustrowany pamiętnik z życia w buszu” doskonale oddaje klimat tej książki.

"Zwierzęta Afryki. Przewodnik na safari" kliknij i kup z autografem.

„Zwierzęta Afryki. Przewodnik na safari” kliknij i kup z autografem.

Filmowanie zebr wymagało kreatywności!

Filmowanie zebr wymagało kreatywności!

Dzienniki afrykańskie – kulisy pracy

Znajdziemy tu notatki z ich dzienników, przepiękne zdjęcia i opowieści jak powstawały ich filmy. To fascynująca podróż w głąb parków narodowych, do świata niedostępnego zwykłym ludziom. Niektórym zwierzętom Beverly i Dereck towarzyszyli przez kolejnych kilkanaście lat, dzięki czemu udało im się sfilmować unikalne sceny.

Słoń między ptakami.

Słoń między ptakami.

Jednak – co doskonale uświadamia ta książka – film to dzieło skończone, ujęcia wybrane z setek (jak nie tysięcy!) innych, okupione miesiącami ciężkiej pracy: „Z lektury stosu starych dzienników wynika, że w ciągu jednego roku w Savuté pracowaliśmy przez 270 nocy z rzędu.”

Proza codzienności - psujący się samochód!

Proza codzienności – psujący się samochód!

Każdemu, kto jadąc na kilkudniowe safari myśli, że łatwo robi się zdjęcia zwierząt polecam też ten fragment:

„Naprawdę nie ma bardziej przygnębiającego i paskudnego zajęcia niż czekanie na dobre ujęcie. Zanim nadejdzie te pięć szczególnych sekund, godnych sfilmowania, upływa wiele godzin spędzonych w upale i dokuczliwych warunkach.”

Atutem tej książki jest unikalność doświadczeń jej autorów. Oni nie przyjeżdżali do Botswany by robić filmy: oni żyli przez lata w namiotach rozstawionych w buszu, a samochód terenowy był przedłużeniem ich domu. I choć wydaje się to szaleństwem: ich obozy nie miały żadnych zabezpieczeń przed zwierzętami, a bywało, że miesiącami spędzali czas np. wśród lwów, filmując je do kolejnego dokumentu!

Słoń z trąbą do góry ostrzega przed atakiem. Samochód Joubertów po ataku słonia.

Słoń z trąbą do góry ostrzega przed atakiem. Samochód Joubertów po ataku słonia.

Namiastkę takiego życia miałam nocując nad Okavango, ale oni, żyli takim życiem przez całe lata! Zobaczenie od kulis, jak tworzyli swoje filmy, pozwala zupełnie inaczej je oglądać! Zwłaszcza, że było to w czasach, gdy filmy kręciło się na taśmie (czasem dosłownie roztapiającej się od temperatur w buszu!).

Dereck wydobywa się z błota...

Dereck wydobywa się z błota…

Etyczne dylematy

Autorzy dzielą się też dylematami etycznymi, na które wystawia ich praca.

„Jak blisko możemy podchodzić do zwierząt, aby nie zakłócać ich naturalnego zachowania? Kiedy musimy zrezygnować z używania świateł, aby nie wypływać zarówno na lwy jak i ich ofiary? Kiedy wolno nam wkroczyć z pomocą?”

Zwłaszcza te ostatnie pytanie daje nam do myślenia, bo jak zauważają Joubertowie: „Uwielbiamy „ratować” małe lwy lub lamparty, bo są takie milutkie, rzadko jednak te szlachetne porywy dotyczą starego i chorego gnu”.

"Dzienniki afrykańskie" pełne są pięknych zdjęć.

„Dzienniki afrykańskie” pełne są pięknych zdjęć.

Uwaga zasadna, bo we współczesnym świecie niezwykle szybko rozwia się biznes „sierocińców” zwierząt, gdzie wykorzystuje się emocje ludzi do zarabiania pieniędzy, lecz w żaden sposób nie służy to dobru zwierząt (bardzo polecam artykuł „Zwierz się ze zwierza” w National Geographic z 12/2019, zajrzyj też do wpisu „Spacer z lwem

Warto zobaczyć

Na końcu książki jest spis filmów stworzonych przez Derecka i Beverly – to doskonała podpowiedź dokumentów wartych obejrzenia!

Imponujący spis filmów.

Imponujący spis filmów.

Książkę wydało National Geographic w 2001 roku, używane egzemplarze można kupić w internetowych antykwariatach lub zajrzeć do biblioteki.

I ciekawostka dla dociekliwych. Na okładce tej książki  użyto jako dekoracji graficznej znaku adinkry – symbolu pochodzącego z Ghany i oznaczającego „energię”. Ten sam znak wybrałam do logo AfrykAnki 😀
Niech pozytywna energia do działania zawsze będzie z wami!

A jeśli chcecie bliżej poznać ich pracę – zobaczcie film im poświęcony:


(c) Anka Olej-Kobus | AfrykAnka.pl

Podoba Ci się ten wpis?
Będzie mi miło jeżeli postawisz mi kawę. Serdecznie dziękuję!
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Może Cię zainteresuje...

Zostaw komentarz