Ulice w Afryce Zachodniej to feeria barw. A do tego jaka niepowtarzalność ubrań! Krawcowa jest tu postacią niezwykle ważną, bo od jej talentu zależy, jak pokażesz się światu! Zajrzyj do wpisu co uszyć z kitenge.
Spis treści:
Tego odkrycia dokonałam przypadkiem w Beninie. Dziewczyna na plaży wyglądała szałowo. Jedno ramię odsłonięte, wcięta talia, sukienka z typowej afrykańskiej tkaniny spływała do ziemi. Nie wytrzymałam i spytałam, gdzie takie cudo kupiła?
– Uszyła mi krawcowa. Bo moja droga, my tu nie kupujemy gotowych sukienek! – wyjaśniła z uśmiechem. Zapytany o to Paul (mój przewodnik) potwierdził. – Ana, przecież ludzie są różni. Wysocy, niscy, smukli albo masywni. Bez sensu jest kupować gotowe ubrania, jeśli możesz uszyć coś co od razu będzie pasować!
Jakie to proste i logiczne! Od tej pory wypatrywałam kolejnych zakładów krawieckich. A są ich tu dziesiątki! Na każdym kroku!
Fantazyjne salony
Czasem były to sklecone z desek zwykłe chatki, z fantazyjnymi szyldami. Zwykle odwołującymi się do Boga, bo ludzie w Togo są bardzo religijni! Nikogo więc nie dziwił szyld „Szycie dzięki Bogu” albo salon krawiecki „Amazing grace”. Jeśli Bóg ci sprzyja to nawet ważniejsze, niż posiadanie doświadczenia z haute couture w Paryżu!
Tkaniny na każdą okazję
Szyje się na różne okazje. Czasem z jednego kuponu materiału robi się ubrania (lub ich zdobienia) dla całej rodziny. Wygląda to uroczo! Czasem zamawia się nadruki dla swojej parafii, by wszyscy ładnie wyglądali i od razu się wyróżniali.
Są tkaniny wyborcze (rozdawane podczas wieców i popierające danego kandydata) i tkaniny religijne (z Matką Bożą albo arcybiskupem danego regionu!).
W Ghanie popularne są tkaniny z symbolami adinkra (gdzie np. kolor czarny i czerwony są zarezerwowane na pogrzeb!) i nawiązujące do królewskich szat tkaniny kente.
Królowa krawcowa
Jednak w tym wszystkim najważniejsza jest ONA. Krawcowa. Królowa swego salonu, miłościwie panująca nad maszyną i setkami wzorzystych tkanin. W Atakpamé (Togo) przypadkiem trafiłam do salonu pani Ilukpedju Nuracu, która zupełnie odmieniła moje widzenie wizyty u krawcowej. Bo dla mnie dotąd było to wydarzenie. Planowane i ustalane. A można prościej! Dużo prościej!
Wpadasz do salonu z tkaniną, wybierasz model ze zdjęcia na ścianie i po 4 godzinach odbierasz gotową sukienkę. – A koszulę to robimy w dwie godziny! – precyzuje pani Nuracu.
Czy to bardzo droga przyjemność? Zwykle koszula kosztuje jakieś 3-5 000 XOF (20-30 zł), sukienka w zależności od stopnia komplikacji między 5 a 10 000 XOF (30-60 zł).
Może zatem podczas kolejnej podróży zabiorę ze sobą materiał od dawna zalegający w szafie i zmienię go w wymarzoną kreację?
Przeczytaj o trumnach jak dzieła sztuki w Ghanie!
Zajrzyj do wpisu o oryginalnej biżuterii z Namibii.
Przeczytaj o bogolanie, dashiki, kente oraz tkaninach kitenge.
(c) AfrykAnka.pl
Podoba Ci się ten wpis?
Będzie mi miło jeżeli postawisz mi kawę. Serdecznie dziękuję!