Nurkowe safari: dive, eat, sleep – repeat!

Nautica safari Fury Shoals, Morze Czerwone / Egipt

Serio nurkowe safari to było moje marzenie? Bladym świtem to ja się zrywam na sawannie, ba – z entuzjazmem wyrywam ludzi ze snu o czwartej rano, by nie przegapili wschodu słońca na pustyni Namib. Tym razem jednak siedzę na łodzi i zaraz z niej wyskoczę…
Pełna relacja z naszego wyjazdu na stronie PlanetaKobusow.pl

Ja z moimi synami - poranne nurkowanie.

Ja z moimi synami – poranne nurkowanie.

Jem śniadanie, idę spać

W opisie safari nurkowego z NAUTICA Wojtek napisał:

„Ja to na safari mam dobrze. Wstaje rano 5:30 a na morzu to słońce jest już nad horyzontem, jestem ogolony, to daję nura, jem śniadanie i idę spać.
Wstaje wypoczęty to walę kawę. Coś skubnę i daję nura.
Zjem lunch, przeglądnę co suche co mokre, porozwieszam i się kimnę.

 

Wstaję rześki jak młody bóg, no to dam nura. Potem ogarnę płaszczyznę kompromisu między zdrowym rozsądkiem a pokusą przyswajania popkornu. Pologuję nury, doładuję Iphona i się drzemnę. Wstanę pod wieczór, no to dam nura nocnego.

 

Jak wyjdziemy z wody, no to co, zaczyna się dzień. Pyszna kolacyjka i wiesz pan, przeglądanie kolekcji zdjęć i pogadanki przy wyborze pożywnych płynów wysokoenergetycznych. Jako że jestem wypoczęty to golę się, biorę prysznic i idę spać.”
Wojtek

Najśmieszniejsze, że to naprawdę tak wygląda! Pierwsze dwa dni łapałam ten rytm, a potem to wchodzi w nawyk: dive, eat, sleep – repeat! Zdarzyło mi się pomyśleć, że to chyba czas na trzecie nurkowanie, a to dopiero było drugie tego dnia…

Nurkowe safari - program dnia :)

Nurkowe safari – program dnia 🙂

Człowiek jest taki zmęczony, że dwie drzemki w ciągu dnia to norma! Jesteśmy niczym przedszkolaki: po śniadaniu trzeba się zdrzemnąć bo się tak rano wstało, a po obiedzie koniecznie leżakowanie, by się wyspać przed kolejnymi dwoma nurkowaniami…
I czasem idzie człowiek po pokładzie, mijając śpiących w cieniu zombie…

Jak nie śpimy i nie nurkujemy - to jemy!

Jak nie śpimy i nie nurkujemy – to jemy!

Pysznie było. Szansa na schudnięcie - zero!

Pysznie było. Szansa na schudnięcie – zero!

W wolnym czasie – nurkowanie

Zegarek jest zupełnie niepotrzebny. No chyba, żeby budzik nastawić. Bo o tym co się właśnie dzieje informuje nas dzwon na pokładzie. I wtedy najlepiej jest dotknąć włosów. Jeśli są mokre to znaczy, że czas na posiłek, a jak suche – to najwyższa pora dać nura!

Dzwon na pokładzie - właśnie wezwał na nocnego nura!

Dzwon na pokładzie – właśnie wezwał na nocnego nura!

A nocny nur wygląda tak :D

A nocny nur wygląda tak 😀

Wydawało mi się, że skoro będziemy cały czas na łodzi, to będę mieć masę wolnego czasu. Ho, ho, ile można zrobić: książkę przeczytać, notatki zaległe uporządkować… Świetny plan, tylko kompletnie nierealny!

Bo jak nie śpię to nurkuję, jak nie nurkuję – to jem, jak nie jem – to siedzę na pokładzie obok innych pasjonatów i gadamy (niespodzianka!) o nurkowaniu, albo oglądamy zdjęcia (jak ktoś robił), albo tak po prostu pijemy (wodę lub inne zeroprocenty). I jest nam fajnie tak po prostu być razem.

Włosy prawie suche - czas do wody!

Włosy prawie suche – czas do wody!

A jak już wyjdziemy z nocnego nurkowania i wiadomo, że do szóstej rano mamy czas wolny – let’s party! Kostkarka nie nadąża z produkcją lodu, bo to jedyny moment, gdy można zrobić sobie drinka! Bo zasada jest prosta: piłeś – nie nurkujesz. Dlatego gdy o zachodzie słońca miałam pomysł na zdjęcia z kieliszkami, to zamiast wina nalałam do nich… soku jabłkowego! Bo przecież po sesji czekało nas dalsze nurkowanie!

Czas do wody!

Czas do wody!

Jak rodzą się mejbisy?

No i oczywiście na okrągło przeglądamy atlas zwierząt Morza Czerwonego, ustalając co widzieliśmy albo marząc co byśmy chcieli zobaczyć. Na nurkowaniu jak na klasycznym safari: „The game drive is a game”. Nie da się przewidzieć, kogo zobaczymy!

Briefing czyli omówienie nurkowania.

Briefing czyli omówienie nurkowania.

Każdy przewodnik nurkowy prowadzący briefing używa asekuracyjnie zwyczajowych zwrotów ; stąd wzięły się, znane wszystkim nurkom stworzenia o tajemniczo brzmiących nazwach: mejbisy, samtajmsy, probable i ifjuarlaki. No bo to przecież nie zoo…
Z opisu na stronie Nautica.pl

Zwierzaki bowiem bywają podstępne i nieobliczalne. W czasie ostatniego nurkowania w Marsa Shouna jedną z atrakcji jest tu oglądanie żółwi, diugoni i koników morskich.
– If you are lucky. – dodajemy standardową formułę gdy Bebo kończy briefing.
– Koniki na pewno będą! – odpowiada nasz przewodnik z niezachwianą pewnością w głosie.

Godzinę później ryjemy nosami w trawie. Ani jednego konika morskiego nie udało się zobaczyć! Ani nam, ani żadnej innej ekipie! Żółw był (sztuk jeden), diugoni nie było (sztuk zero).
Maybe next time. I tak właśnie rodzą się mejbisy…

W podwodnym świecie...

W podwodnym świecie…

Pomożecie? Pomożemy!

– A gdy skończymy, to wchodzimy na zodiak. – Małgosia Paulo szczegółowo tłumaczy plan kolejnego nurkowania, pierwszego na tym safari nie z łodzi lecz z pontonu. – W teorii to należy się nieco zanurzyć, mocno wybić płetwami i jak foczka wyskoczyć do góry. W praktyce to zwykle nasza ekipa będzie was wciągać, bo nawet ja po blisko 4000 nurków wciąż nie umiem tego zgrabnie zrobić!

Zodiak płynie na nurkowanie.

Zodiak płynie na nurkowanie.

Pontony podwożą w najpiękniejsze miejsca nurkowe.

Pontony podwożą w najpiękniejsze miejsca nurkowe.

Kamień mi ciut spadł z serca, bo ja na pewno się z wdziękiem na ponton nie wdrapię. Ale okazuje się, że praktycznie nikt z nas nie robi tego z wdziękiem, za to na pomocną dłoń załogi zawsze możemy liczyć. Ich obecność okazała się dla mnie bezcenna!

Na początku jestem oczywiście ambitna. Nie chcę nikomu zawracać głowy. Bo co, ja sobie nie dam rady? Ja?! No ale jak już zaczęły się po cztery nurkowania dziennie to się poddałam. A dokładniej najpierw poddała się moja niesprawna kostka, która owszem, daje radę mnie nosić, ale gdy doszła butla i balast zaczęła protestować. Potem poddało się kolano, zatem grzecznie poprosiłam o pomoc.

Po nurkowaniu - twarz zmięta, lecz szczęśliwa!

Po nurkowaniu – twarz zmięta, lecz szczęśliwa!

I odtąd ubierałam sprzęt już w pontonie albo siedząc na pokładzie zaś po nurkowaniu zdejmowałam go w wodzie, a ktoś z załogi wciągał go na górę. Co za ulga po tych wyjazdach, gdzie trzeba było sobie samej dawać radę! Im jestem starsza tym bardziej doceniam pomoc!

Pan napełniający powietrzem butle - bardzo ważna postać!

Pan napełniający powietrzem butle – bardzo ważna postać!

W podwodnym świecie...

W podwodnym świecie…

Po tym wyjeździe na nowo zakochałam się w nurkowaniu i w kalendarzu już zaznaczam termin kolejnego podwodnego safari z NAUTICA! 😀 A tu zobaczycie jedno nurkowanie na Abu Galab Kebir: rafa, wrak, piękne podwodne krajobrazy i wspólne zdjęcie:

Jakbyście ruszali na nurkowe safari to przyda się wam poniższa lista rzeczy do spakowania:

Lista rzeczy na wyjazd – safari nurkowe

Zdjęcia podwodne do tego wpisu: Krzysztof Kobus / TravelPhoto.pl

Sprzętowym partnerem naszej wyprawy jest firma:

Dronexpert Sklep oraz serwis produktów DJI – DronExpert.euKamery DJI ACTION 2 i POCKET 2 towarzyszyły nam w tym wyjeździe. Obudowy podwodne pozwalają na nurkowanie do 60 metrów. Polecamy kamerę ACTION 2 bo ma szerokokątny obiektyw, co znakomicie sprawdza się pod wodą!

 

Zdjęcie otwierające: Margot Babiak (Małgosia Paulo) / NAUTICA
Materiał do wpisu zrobiony w lipcu 2022, podczas safari Fury Shoal zorganizowanym przez Centrum Nurkowe NAUTICA.

O naszym nurkowaniu w Egipcie przeczytasz też TUTAJ a tu relacja z naszych nurkowań z Sharm el Sheikh gdzie nasi synowie robili kurs nurkowy 🙂

A gdyby kogoś kusił freediving – TU opisałam jak zostałam syrenką.

I jeszcze krótki film z jednego z nurkowań:


(c) AfrykAnka.pl

Podoba Ci się ten wpis?
Będzie mi miło jeżeli postawisz mi kawę. Serdecznie dziękuję!
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Może Cię zainteresuje...

Zostaw komentarz