„Zwierzęta Afryki. Przewodnik na safari” – Lamparty – rozdział z książki

książka | przeczytaj

„Zwierzęta Afryki. Przewodnik na safari” to książka, dzięki której lepiej poznacie afrykańskie zwierzęta. Poniżej rodział o lampartach, a tu jest ROZDZIAŁ Z KSIĄŻKI w PDF. Poznajcie opinie czytelników oraz jak powstawała ta książka.

Śródtytuły dodałam dla lepszej czytelności na stronie.

"Zwierzęta Afryki. Przewodnik na safari" kliknij i kup z autografem.

„Zwierzęta Afryki. Przewodnik na safari” kliknij i kup z autografem.

Lamparty. Duch buszu o krok

– Możesz być trzy metry od niego, ale jeśli nie chce być widziany, nie masz szans go dostrzec! – powtarzają przewodnicy na różnych safari. – Lampart to prawdziwy duch buszu.

Mają rację. Najłatwiej zlokalizować go po… samochodach. Jeśli pod drzewem stoi sporo aut, jest spora szansa, że właśnie tam odpoczywa lampart. Ale czasem nasi afrykańscy przewodnicy mają szósty zmysł do odnajdywania tych zwierząt.

Bo oto jedziemy przez park South Luangwa (Zambia), gdy nagle nasz kierowca staje. Lustrujemy okolicę: drzewa, trochę krzaków, w oddali jakaś zebra skubie trawę. Naprawdę nie ma tu nic specjalnego, ale Billy (jak wszyscy afrykańscy przewodnicy!) ma „magic african eye”, choć raczej jest to instynkt wyćwiczony podczas niezliczonych safari.

Zwykle trudno je wypatrzeć.

Zwykle trudno je wypatrzeć.

– Widzicie to wielkie drzewo? Na gałęzi po prawej, nad tym suchym konarem. Lampart! – Billy patrzy na nas rozbawiony, bo na naszych twarzach jak w książce może przeczytać od: „Ale gdzie, nie widzę?” przez „Naprawdę jest!” po „Niesamowite, jak on go wypatrzył?!”.

Lampart obserwuje nas przez liście, trudno zrobić mu zdjęcie, ale po kilku minutach wstaje, przeciąga się jak na kota przystało i zaczyna schodzić. Niełatwo utrzymać na pazurach 60 kilo czystych mięśni! Zeskoczył z gracją, spojrzał na nas od niechcenia, po czym zniknął w płowych trawach.

Lampart schowany w drzewie.

Lampart schowany w drzewie.

Lamparcica na wilczomleczu

Zupełnie inaczej wyglądało spotkanie z lampartem w Queen Elizabeth NP (Uganda). Praktycznie nie ma tu drzew, za to rosną ogromne wilczomlecze o trującym soku. Ale zwierzęta jakoś wyczuwają, gdzie mogą wbić pazury, bo czasem na którymś rozłożystym konarze udaje się nam zobaczyć lwicę.

Tego dnia jednak do lwów szczęścia nie mieliśmy. Wracaliśmy zatem na zasłużone śniadanie, gdy przewodnik wskazał na samotny wilczomlecz. Szybki przegląd gałęzi: z jednej zwisa cętkowany ogon. Lampart! Od razu rośnie adrenalina, nic innego nie jest ważne!

Ktoś się tu ukrył!

Ktoś się tu ukrył!

Tymczasem zwierzak zaczął nas obserwować. Ten kot mierzy się z ludźmi jak równy z równym. Gdy patrzy ci prosto w oczy, aż ciarki przechodzą po plecach. Nagle usłyszeliśmy jego ryk. Krótki, urywany, po chwili następny.
– Gdzieś tu ma dzieci. Mówi im, by nie wychodziły z ukrycia – tłumaczy nasz przewodnik.

Na wszelki wypadek upominam po raz kolejny uczestników wyprawy, by nie otwierali okien z boku auta. Lampart dopadłby ich w ułamku sekundy. A ze zdenerwowaną mamą lepiej nie zadzierać! Na szczęście w samochodach są podnoszone dachy, więc możemy bezpiecznie robić kolejne zdjęcia. Szczerze mówiąc, trochę liczyliśmy na nieposłuszeństwo maluchów…

Lampart na wilczomleczu w PN Queen Elizabeth.

Lampart na wilczomleczu w PN Queen Elizabeth.

Magiczne oko przewodnika

Byłam na wielu safari, ale dopiero w Serengeti Abdul zdradził mi, że czasem przewodnicy wspomagają swe słynne „magiczne afrykańskie oko”. Styczeń to czas „kameleon weather”: w ciągu dnia mamy słońce, deszcz, znów słońce i znów chmury.

To dobra pogoda na wielkie koty, choć przez pół dnia nie spotkaliśmy żadnego. I nagle, zupełnie znienacka, przed maską samochodu przechodzi lampart. Obrzuca auto spojrzeniem, jakby oceniał naszą przydatność do spożycia, po czym znika w buszu. Po chwili widzimy, jak odpoczywa na gałęzi w dali, odcinając się od nieba czarnym konturem.

Ktoś chyba zaraz pójdzie spać!

Ktoś chyba zaraz pójdzie spać!

Abdul bierze kawałek papieru toaletowego i przyciska go kamieniem na poboczu, po czym przez walkie-talkie informuje zaprzyjaźnionego przewodnika, gdzie ma zatrzymać auto.
– No wiesz, my wszyscy mamy „magic african eye”, ale warto sobie też pomóc – wyjaśnia ze śmiechem.

Dzięki tej drobnej sztuczce turyści będą pełni podziwu dla talentu tropicielskiego ich przewodnika! Ale trzeba im oddać sprawiedliwość: zwykle bez żadnych podpowiedzi wyczuwają szóstym zmysłem, gdzie wypatrywać zwierząt.

Lamparty – fakty i ciekawostki

  • Lampart plamisty (leopard, Panthera pardus) to czwarty pod względem wielkości kot świata (po tygrysie, lwie i jaguarze). Co ciekawe, występuje pod trzema nazwami: lampart, leopard i pantera. Tą ostatnią nazwą określa się zwykle czarną panterę, która bardzo rzadko występuje w Afryce, częściej w Azji. Swój unikalny wygląd zawdzięcza większej ilości pigmentu (eumelaniny), a jej cętki zlewają się z czarnym kolorem futra.
  • Ma wysokość 60–70 cm, długość ciała (bez ogona) 92–190 cm, długość ogona 64–99 cm i wagę ok. 60 kg. Panie są nieco drobniejsze od panów.
  • Mistrz kamuflażu preferuje zarośla i busz, gdzie może przygotować zasadzkę. Menu ma bardzo różnorodne: robaki, gryzonie, małpy, a jego ulubioną przekąską są małe antylopy (np. dikdik). Badacze oszacowali, że żywi się ponad dziewięćdziesięcioma gatunkami zwierząt: od żuków gnojowych po elandy zwyczajne (których upolowanie jest prawdziwym wyczynem!).
  • Ma ciekawy sposób przechowywania zdobyczy – wciąga na gałęzie ofiary nawet trzy razy cięższe od siebie (w tym młode żyrafy!). Wprawdzie nie przepada za padliną, ale gdyby polowanie nie wyszło, lubi mieć coś w zapasie. W czasie badań w latach 70. w Serengeti zaobserwowano, że na ponad 60 dziennych polowań tylko 3 były udane. Zapewne dlatego większość lampartów poluje w nocy.
Laparty często wciągają zdobycz na drzewa.

Laparty często wciągają zdobycz na drzewa.

  • Pomaga im w tym doskonały wzrok: w ciemności widzą aż siedem razy lepiej niż człowiek. Potrafią skoczyć na odległość 8 m i wysokość 3 m, a w czasie polowania mogą biec z szybkością 60 km/h.
  • Prowadzą samotniczy tryb życia, ich tereny łowieckie wynoszą od kilku do kilkuset kilometrów kwadratowych i są oznaczane moczem oraz zadrapaniami na drzewach.
  • Plamy na ich futrze układają się w czarne rozetki z jasnobrązową plamą w środku, dzięki czemu doskonale maskują się w otoczeniu. Wzór cętek na szyi nazywany jest naszyjnikiem i jest niepowtarzalny dla każdego zwierzęcia. Po nim (oraz po plamkach przy wibrysach) identyfikuje się poszczególne osobniki.
  • Gdy ona jest gotowa zostać mamą, zostawia ślady zapachowe w moczu. Jeśli on natknie się na ten anons i się spotkają, na dwa do pięciu dni wejdą w intensywny związek, choć dla niej zdecydowanie mało romantyczny. Kolczasty penis sprawia, że zbliżenie jest bolesne, więc lamparcice często atakują partnerów. Niekiedy, gdy terytorium samicy nachodzi na terytoria dwóch (lub trzech) innych samców, uprawia seks po kolei z każdym z nich, aby uznali jej potomstwo za swoje. To dopiero poświęcenie dla dobra dzieci!
Maluch czeka aż mama wróci z polowania.

Maluch czeka aż mama wróci z polowania.

  • Po ciąży trwającej 90–112 dni rodzi się 1–6 kociąt, które zostaną z mamą przez ok. 2 lata. Gdy nauczą się technik polowań i przetrwania, opuszczą ją w poszukiwaniu własnego terytorium. Dojrzałość płciową lampart plamisty osiąga w wieku 2,5–3 lat. Długość życia tego gatunku na wolności wynosi ok. 12 lat.
  • Skóra lamparta od wieków była symbolem władzy i prestiżu, dlatego nosiło ją wielu afrykańskich władców.
    Z racji skrytego trybu życia obecna liczba lampartów plamistych w Afryce jest trudna do oszacowania. Według Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody (IUCN) gatunek jest narażony na wyginięcie.
Cętki lamparta tworzą rozety.

Cętki lamparta tworzą rozety.

Przysłowia o lampartach

  • Lampart nie śpi na suchej gałęzi.
  • Kozy nie mogą żyć w stadzie lampartów.
  • Deszcz moczy skórę lamparta, ale nie zmywa jego cętek.
  • Jeśli uściśniesz dłoń lamparta, następnym razem przyjdzie się przytulić.
  • Nawet najlepszy pies myśliwski nie może zabić lamparta.
  • Goni nas lampart, a ty pytasz mnie, czy to samiec, czy samica?
  • Lampart liże zarówno czarne, jak i białe plamy. (zuluskie)
    Znaczenie: osoby mające władzę powinny kierować się sprawiedliwością wobec wszystkich, którzy im podlegają.

Gdzie zobaczysz

Lamparta trudno spotkać, największe na to szanse są podczas safari w: Maasai Mara NR (Kenia), Serengeti NP, Tarangire NP (Tanzania), Queen Elizabeth NP (Uganda), South Luangwa NP (Zambia), Mana Pools NP (Zimbabwe), Etosha NP (Namibia), Kruger NP (RPA).

"Zwierzęta Afryki. Przewodnik na safari" - LAMPARTY - kilknij i pobierz rozdział w PDF.

„Zwierzęta Afryki. Przewodnik na safari” – LAMPARTY – kilknij i pobierz rozdział w PDF.

Kliknij i kup od autorki!

Kliknij i kup od autorki!


(c) Anka Olej-Kobus | AfrykAnka.pl

Podoba Ci się ten wpis?
Będzie mi miło jeżeli postawisz mi kawę. Serdecznie dziękuję!
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Może Cię zainteresuje...

Zostaw komentarz