Oglądanie zwierząt jest niczym wejście w środek filmu przyrodniczego. Tym razem była to telenowela rozgrywająca się w PN North Luangwa, gdzie z ekipą TORRE obserwowaliśmy losy pewnego hipopotama…
Spis treści:

Panorama rzeki Luangwa.
W poprzednim odcinku
Don Alonzo raz jeszcze łypnął dookoła i z cichym westchnieniem ulgi zanurzył się w rzece. Kryzys zażegnany, a młokos, który ośmielił się wyzwać go na pojedynek został za swą zuchwałość ukarany wygnaniem.
Taki to już los samców, że gdy dorastają to albo muszą się podporządkować dominującemu władcy stada, albo – jeśli przegrają pojedynek – muszą opuścić stado. Być może jego matka rzuciła mu ostatnie pożegnane spojrzenie, ale uznawszy, że jej miejsce jest przy mężu, pozwoliła synowi odejść w nieznane…

Wschód słońca nad Luangwa.
Odcinek 251 „Z patykiem po prośbie”
Na pierwszy rzut oka wyglądało to niczym złamany ząb, sterczący w bok z pyska.
– To bardzo dziwne – mówi nasz przewodnik obserwując hipopotama przez lornetkę. – Wygląda na to, że on niesie patyk…
Istotnie: Potamus szedł przed siebie, a z paszczy wystawał mu jasny patyk.
– Może w ten sposób chce coś przekazać następnemu stadu? Przekonać je, aby go przyjęły do siebie?
Potamus nie zważał na palące słońce i bąkojady, przysiadające na jego grzbiecie. Krok za krokiem wytrwale zbliżał się do celu, jakim najwyraźniej było stado w zakolu rzeki Luangwa. Im bliżej nich był, tym bardziej trzymał się brzegu, w pewnym momencie wręcz wyszedł na piaszczystą plażę. Zatrzymał się patrząc na pobratymców.
Czy przygnębiała go porażka walki z don Alonzo?
Czy wierzył, że szczęście wreszcie się do niego uśmiechnie?
Czy patyk mógł odmienić jego los?

Potamus z patykiem wędruje ku swemu przeznaczeniu.
Odcinek 252 „Reasumpcja głosowania”
Nie wiem, jakie myśli przebiegały mu przez głowę, gdy Potamus stał na brzegu, czekając na dalszy rozwój wydarzeń. Tymczasem nasza grupa – niczym grecki chór – z wysokiej skarpy komentowała niezwykłą scenę rozgrywającą się w rzece.
– Albo go przyjmą i wtedy się rozstąpią by wszedł między nie, albo go odrzucą. – spekulował nasz przewodnik. – Naprawdę trudno to przewidzieć.
Nagle usłyszeliśmy odpowiedź z rzeki.
– Nie, nie, nie! – niosło się nad wodą hipopotamie unisono.

W tle Potamus, na pierwszym planie stado z zakola.
Potamus trwał niewzruszenie niczym posąg. Z jego niewielkich ślepi trudno było cokolwiek wyczytać. Zrobił co w jego mocy, by zaprezentować się im jak najlepiej, ale może coś w jego mowie ciała – dla nas zupełnie niezrozumiałej – kazało stadu z zakola zachować ostrożność wobec intruza. I choć Potamus przyniósł im patyk na znak poju – nie doceniły jego gestu.
Nad rzeką znów zapanowała cisza, tylko cykady niestrudzenie przetykały ją monotonnym dźwiękiem.
– Zagłosowały, by go nie wpuszczać. – przewodnik wodził lornetką od jednej do drugiej głowy wystającej nad wodę.
Najwyraźniej don Pedro, tutejszy dominujący samiec nie ma ochoty na rywala. Nie po to stoczył walki w obronie swej pozycji, by ryzykować kolejną walkę z intruzem. Ale aby nie wyjść na despotę zarządził głosowanie, rzucając przy tym ostrzegawcze spojrzenie swym żonom. Wiedziały, jakiej odpowiedzi od nich oczekuje.
– Nie, nie, nie! – znowu poniosło się nad rzeką.
Potamus nawet nie drgnął, jakby niewzruszony kolejnym odrzuceniem. Patyk wciąż sterczał zawadiacko z jego paszczy.

Luangwa w okolicy zakola, gdzie działa się akcja tej telenoweli.
W następnym odcinku
Czy stado z zakola w końcu zmieni zdanie i przyjmie Potamusa do siebie? Czy też będzie musiał on ruszyć w dalszą tułaczkę, by w końcu odnaleźć swe miejsce w rzece Luangwa? Czy za zakolem czeka go wielka miłość, czy też jest o krok od zguby?
To wszystko rozegra się w kolejnych godzinach i dniach. My ruszyliśmy dalej na safari, mając nadzieję, że kiedyś Potamus znajdzie bratnie dusze.
Podczas różnych podróży widzieliśmy dziesiątki hipopotamów, jednak ten na zawsze pozostał w naszej pamięci. Dzielny Potamus, który przemierzał nurt Luangwy niosąc patyk…

Portret hipopotama – z tej twarzy trudno wyczytać emocje…
Życie to (jednak) nie telenowela
Co prawda czasem twórcy filmów przyrodniczych nadają zwierzakom imiona, jednak w tym przypadku jest to moja swobodna wyobraźnia. Nie mam pojęcia, czy bohater tego filmu z wyobraźni ma jakąś nazwę, więc nie dopytujcie przewodników z PN North Luangwa o dalsze losy Potamusa 🙂
Faktycznie dorastające samce muszą albo uznać władzę dominującego samca (który panuje tylko nad pewnym odcinkiem rzeki), albo staczają z nim walkę by przejąc jego stado. Zwykle mają wtedy około 7 lat (wiek dojrzałości płciowej samców). I jak twierdzili moi przewodnicy – nigdy wcześniej nie widzieli hipopotama w podobnej sytuacji (czyli z patykiem w paszczy szukającego nowego stada).
Czasem na safari trafi się na tak niezwykłą historię jak ta o Potamosie, znacznie częściej po prostu obserwuje się, jak dzieje się nic. Co też ma swój urok!
Zajrzyj do wpisu z ciekawostkami o hipopotamach oraz do legendy czemu ziewają (i robią młynka ogonem!).
Wszystkie zdjęcia oraz obserwacje do tego wpisu powstały podczas popołudniowego safari w Zambii w PN North Luangwa, wrzesień 2021. Portrety zrobione przedstawicielom stada za zakolem rzeki 🙂

A co tam – jeszcze jeden hipopotam 😀
(c) AfrykAnka.pl
Podoba Ci się ten wpis?
Będzie mi miło jeżeli postawisz mi kawę. Serdecznie dziękuję!