Leśne słonie z Elephant Bai

Dzanga-Sangha, Republika Środkowoafrykańska

Elephant Bai to jedyne miejsce na świecie, gdzie godzinami możesz obserwować dziesiątki leśnych słoni.

Jedziesz na safari? Ten artykuł w formie PDF możesz wydrukować lub wgrać w telefon i zabrać ze sobą w podróż!

Elephant Bai.

Elephant Bai.

Samochodem przez las

By dotrzeć do Elephant Bai w rezerwacie Dzanga-Sangha, jedziemy samochodem. Powiedzieć, że jest wysłużony, to nic nie powiedzieć. Republika Środkowej Afryki to kraj, gdzie na nowe auto stać chyba tylko polityków i biznesmenów. Nasz kierowca jest co najwyżej ćwierćbiznesmenem, więc i auto jest stosownie sfatygowane. Ale jedzie i to najważniejsze!

Wskakujemy na pakę, bo dzięki temu łatwiej robić zdjęcia i darmowa klimatyzacja gwarantowana. Rangerzy parku jadący z nami przywykli do dziwactw turystów, choć tych ostatnich w RŚA jest jak na lekarstwo.

Auto - niewymuskane, lecz dzielne!

Auto – niewymuskane, lecz dzielne!

Paka - miejscówka z klimatyzacją ;)

Paka – miejscówka z klimatyzacją 😉

Za każdym razem gdy jechałam tę drogą (czyli przez trzy dni odwiedzin w parku) zachwycał mnie majestat otaczających drzew. Prastarych strażników deszczowego lasu, zamykających nad drogą zielony baldachim. Ich ogrom wymyka się naszemu postrzeganiu, dopiero obserwując słonie w Elephant Bai, tak drobne na tle tych drzew, uświadomiłam sobie ich potęgę.

Słonie na tle drzew - to oddaje ogrom tutejszego lasu.

Słonie na tle drzew – to oddaje ogrom tutejszego lasu.

Pieszo przez rzekę

Wreszcie docieramy do punktu, skąd ruszamy w głąb parku. Razem z nami wędruje nasz miejscowy przewodnik oraz jego pomocnik niosący w przenośnej lodówce kanapki. Są tam schowane głównie dlatego, by ich zapach nie zwabił na ścieżkę słonie, bo własnie wkraczamy w ich królestwo.

Idziemy przez błoto...

Idziemy przez błoto…

I jeszcze więcej błota...

I jeszcze więcej błota…

Najłatwiej się przekonać o ich obecności patrząc pod nogi: co chwila widzę ogromny ślad odciśnięty w błocie. To dlatego do Elephant Bai można iść na obserwacje tylko na kilka godzin, by zdążyć wrócić do auta przed zachodem słońca. Wieczorem, cały las biorą w swe władanie słonie.

Ślad słonia na drodze.

Ślad słonia na drodze.

Przy pierwszym potoku jeszcze zdejmuję buty by ich nie zamoczyć, potem przestaję się tym przejmować. Na czas obserwacji na platformie wzięłam japonki, więc mokre buty nie będą mi obcierać nóg.

Idąc przez kolejną rzekę mijam ogromną kość słonia. Czy zmarł ze starości, czy pokonała go kula kłusowników? Bo choć las zdaje się nieprzebrany, to leśne słonie są wciąż zabijane dla mięsa i ciosów…

Kawałek szlaku prowadzi rzeką.

Kawałek szlaku prowadzi rzeką.

Kość słonia...

Kość słonia…

Sekrety Elephant Bai

Wreszcie jesteśmy przy platformie. Przez najbliższych kilka godzin będziemy stąd obserwować najwspanialszy film przyrodniczy: dziesiątki leśnych słoni.

Platforma przy Elephant Bai.

Platforma przy Elephant Bai.

Z góry mamy widok na całą polanę.

Z góry mamy widok na całą polanę.

Dzanga Bai to fenomen w tutjeszym tropikalnym lesie. W języku ludu Baka (Pigmeje) bai oznacza polanę z wodą. Takie polany są oazami życia od lasów Nigerii po wschodnią część DRK. Tutejsza polana jest nie tylko ogromna, ale też w wodzie znajduje się wiele minerałów i to właśnie one przyciągają tu słonie.

Mama łasuje, mi się nudzi!

Mama łasuje, mi się nudzi!

Drugim magnesem są gęste trawy i turzyce, których w lesie próżno szukać, a które widzimy tu nad wodą. Dla słoni to prawdziwy przysmak! Właściwie wszystko co wiemy o leśnych słoniach zawdzięczamy Andrei Tukalo, która poświęciła życie na ich badanie.

Od 1990 r. spędziła na platformie w Elephant Bai niezliczone godziny, obserwując, nagrywając i notując. Najprościej rozpoznać poszczególne zwierzęta poprzez kształt uszu, ich postrzępienie lub dziury. Andrea po latach rozpoznawała je po twarzach.

Na platformie są też plansze informacyjne.

Na platformie są też plansze informacyjne.

Słonie mają niepowtarzalne twarze, tak jak ludzie, więc rozpoznawanie ich nie jest tak trudne, jeśli poświeci się odpowiednią ilość czasu na ich obserwację. Spotykając je przez wiele lat rozpoznaję je własnie po twarzach, rodzinnych relacjach i zachowaniu.
Andrea Tukalo

Dla badaczy zbudowano platformę, z której teraz możemy obserwować codzienne życie na polanie. Gdybyśmy mieli więcej czasu (i wykupili stosowny permit) moglibyśmy rozbić na platformie namioty i pozostać do rana. To dopiero musi być niesamowite przeżycie!

Nasza ekipa na platformie.

Nasza ekipa na platformie.

I stanowisko z kawą :D

I stanowisko z kawą 😀

Film na żywo

– Z powodu kłusowników wiele słoni przychodzi tu nocą. Dlatego musimy opuścić platnofmę najpóźniej o 16.00 – nasz przewodnik zerka na zegarek.
Jest dopiero 11, przed nami najwspanialsze kilka godzin w życiu. Oczywiście jeśli ktoś kocha słonie! Mi skradły serce wiele lat temu…

Rodzinne spotkanie.

Rodzinne spotkanie.

Zobaczenie leśnych słoni to Święty Graal dla ich miłośników, bo zwykle widzi się tylko ich ślady lub odchody. Są niczym duchy lasu. Można szukać ich całymi dniami i nie spotkać ani jednego. Tu mamy ich ponad pięćdziesiąt!

Po pierwszym zachwycie (jest to właściwie oczopląs, bo nie wiadomo gdzie patrzeć!) zaczynam koncentrować się na poszczególnych zwierzętach. Nieopodal spotkały się dwa słonie. Delikatnie kładą trąby na swych głowach, jakby się głaskały. To cały rytuał powitania! Zupełnie inaczej zachowują się dwa nastolatki, siłując się i przepychając nawzajem.

Powitanie.

Powitanie.

Przepychanki młodzieży.

Przepychanki młodzieży.

Tymczasem w innym zakątku polany trwa w najlepsze kąpiel. Chyba spotkały się tu dwa stada, bo co chwila ktoś się przytula, głaszcze, delikatnie pomrukując. Nagle jedna ze słonic daje sygnał do wymarszu, a rodzina karnie za nią idzie przez polanę.

Koniec kąpieli!

Koniec kąpieli!

Wracamy do lasu!

Wracamy do lasu!

Czekoladka dla słonika

Z lasu wyszła mama z maluchem, oboje w ekstrawagancko żółtym kolorze. Bo błoto bez względu na kolor ma chronić przed słońcem i owadami.

Najbardziej żółte słonie na tej polanie!

Najbardziej żółte słonie na tej polanie!

Zmierzają w kierunku platformy, ale to nie my jesteśmy ich celem. Zatrzymują się przy niecce, w której przez dłuższy czas słonica kręci trąbą, by złapać jak najwięcej minerałów. Maluch usiłuje ją naśladować, ale kiepsko mu idzie. Tymczasem jego mama wędruje nieco dalej, po czym chowa całą głowę w dole!

Mamo ja też chcę!

Mamo ja też chcę!

Maluch obok przestępuje z nogi na nogę: zrobiłby wszystko by dostać się do smakołyków! Wyobrażam sobie, że dla niego woda z minierałami to jak dla ludzkiego dziecka czekoladka. Musi jednak poczekać, aż mama odejdzie na bok.

Cały dołek dla mnie!

Cały dołek dla mnie!

Aktorzy drugiego planu

Na chwilę porzucam słonie, by napić się kawy (tak, tak! mamy termos ze sobą!) i przeczytać plansze informacyjne na platformie. Gdy wracam do obserwacji, kątem oka łapię ruch na gałęzi nade mną. Żołna białogardła (white-throated bee-eater) przysiadła z owadem.

Po chwili smakołyk był połknięty, za to przyleciała druga żołna i przez chwilę ptaki wyglądały, jakby kłóciły się o miejscówkę. Choć kto je tam wie, może właśnie on ją podrywał, obiecując przepyszną osę?

Żołny białoczelne.

Żołny białoczelne.

I jeszcze żołna białoczelna z profilu.

I jeszcze żołna białoczelna z profilu.

Na polanie głównymi aktorami były słonie, ale co to za film bez statystów? W bajorku chłodziło się stado bongo leśnych: przepięknych antylop o białych paskach na plecach. Te największe z leśnych antylop zwykle wędrują nocą, więc spotkanie z nimi jest jak wygrana na loterii, tymczasem tu całe stado spokojnie pozowało.

Polana pełna gości: słonie, bawoły, bongo.

Polana pełna gości: słonie, bawoły, bongo.

No prawie spokojnie, bo uparte muchy uprzykrzały im życie, co można było poznać po ciągłym ruchu uszami. Mieliśmy nadzieję, że podejdą bliżej platformy, ale było tak gorąco… Komu by się chciało wędrować?

Bongo leśne.

Bongo leśne.

Z lasu wyszły też bawoły leśne: od kuzynów z sawanny odróżniają je frędzlowate uszy oraz drobniejsza budowa ciała. Ale wzrok mają równie niezachęcający do pogłaskania!

Bawół leśny - lepiej z nim nie zadzierać!

Bawół leśny – lepiej z nim nie zadzierać!

– Anka, musimy wracać. – przewodnik wymownie pokazuje na zegarek.
Wiem, ale tak trudno jest opuścić to miejsce…
Ilość „ostatnich zdjęć” jakie zrobiliśmy przeciągnęła odejście o kilka minut, ale w końcu trzeba było się rozstać…

W logo parku jest bongo leśne.

W logo parku jest bongo leśne.

Z lasu wracamy do namiastki cywilizacji...

Z lasu wracamy do namiastki cywilizacji…

Afrykańskie szare eminencje

  • Słonie żyjące w Afryce były uważane za jeden gatunek, ale obecnie wyróżnia się dwa gatunki:
    • słoń afrykański (African savanna elephant, Loxodonta africana)
    • słoń leśny (African forest elephant, Loxodonta cyclotis)
  • Słonie leśne można spotkać m.in. w Ugandzie (Bwindi NP, Kibale NP) oraz Afryce Zachodniej i Środkowej.
  • Łacińska nazwa loxodonta pochodzi z jęz. greckiego i oznacza „krzywy ząb”.
  • Słoń afrykański dorasta do 3–4 m (panowie) i waży średnio 6 ton (rekordziści nawet 10 ton), panie są mniejsze, ze średnim wzrostem 2,6 m i wagą 3 ton.
  • Słonie leśne osiągają 2,5–3 m, ich kuzyni z sawanny są od nich wyżsi o co najmniej 50 cm.
  • Życie w lesie nie sprzyja tyciu dlatego słonie leśne są drobniejsze i ważą 2–4 tony, podczas gdy sawannowe osiągają 3-6 ton. U obu gatunków panie są mniejsze.
Słonie leśne.

Słonie leśne.

Leśne słonie – ciekawostki

  • Ciosy słoni leśnych są ciemniejsze i gęstsze, co (niestety) czyni je cenniejszymi.
  • Jedzą znacznie więcej owoców niż słonie żyjące na sawannach.
  • Żywią się też korą, gałęziami, liśćmi, korzeniami, trawą, nasionami i ziołami.
  • Ponieważ mają słaby system trawienny, niestrawione resztki są pokarmem dla innych zwierząt.
  • To sprawia, że muszą jeść naprawdę dużo: 100-300 kg dziennie.
  • Na poszukiwaniu jedzenia spędzają średnio 16 godzin każdego dnia.
  • Szacuje się, że rozsiewają nasiona aż 1/3 dużych drzew tropikalnych.
Słonie przenoszą nasiona drzew na wiele kilometrów.

Słonie przenoszą nasiona drzew na wiele kilometrów.

  • Są najmniej znanym gatunkiem słoni, gdyż prawie cały czas przebywają w gęstym lesie, gdzie nie daje się prowadzić obserwacji.
  • W Elephant Bai stada tworzą samotne matki z dziećmi, czasem stada to kilka słonic i ich potomstwa. Jednak teren na którym żyją i brak obfitości jedzenia sprawia, że nie ma tu ogromnych stad jak wśród słoni sawannowych.
  • Słonice po raz pierwszy mają dziecko w wieku ok. 14 lat. Noworodek jest praktycznie ślepy i w poznawaniu świata musi polegać na swej trąbie (która jednak strasznie się mu plącze!).
Ten maluch ma już kilka miesięcy.

Ten maluch ma już kilka miesięcy.

  • Dzieciństwo trwa kilka lat, aż maluch nauczy się wszystkiego, co mogą mu przekazać matriarchinie.
  • Chłopaki zwykle opuszczają mamę mając 5 lat, ale pozostają z rodziną w kontakcie często przez następne lata.
  • Słonie porozumiewają się ze sobą nie tylko dźwiękami (często infradźwiękami 20 Hz, niesłyszalnymi dla nas), lecz także mową ciała. Poruszenie uszu i układ trąby to czytelne komunikaty dla innych słoni.

Oficjalna strona rezerwatu: www.dzanga-sangha.org
Zajrzyj do wpisu o spotkaniu z gorylami nizinnymi w Dzanga-Sangha oraz o malarii (jest tu realnym zagrożeniem). Koniecznie należy stosować repelenty (Moskito Guard), ale jest tu tak gorąco, że wcześniej czy później zetrzesz je z potem.

Niestety nawet i tu, słonie są zagrożone kłusownictwem – przeczytaj artykuł National Geograpic o walce o kość słoniową.

Tymczasem – gdy przywódcy państw Europy, Bliskiego Wschodu i Stanów Zjednoczonych zastanawiają się, jaką strategię obrać, by powstrzymać rozrastającą się sieć międzynarodowych organizacji terrorystycznych – gdzieś w Afryce stoi na posterunku strażnik parku narodowego, trzyma starego kałasznikowa z garstką nabojów i broni pierwszej linii frontu – w interesie nas wszystkich.

Bryan Chirsty, „Jak zmieniała się walka o kość słoniową” National Geographic, październik 2020

Film WWF o Elephant Bai zwanym też Village of the Elephants:

I jeszcze mój film z tej obserwacji:


(c) Anna Olej-Kobus | AfrykAnka.pl

Podoba Ci się ten wpis?
Będzie mi miło jeżeli postawisz mi kawę. Serdecznie dziękuję!
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Może Cię zainteresuje...

Zostaw komentarz