Gdy w dotarliśmy do rodziny goryli górskich Bweza, najbardziej zafascynowała nas mama i jej maluch. Wiadomo, dzieciaki to zawsze wdzięczny temat do obserwacji, ale scena której byliśmy świadkami była taka… ludzka.
Mama wyglądała na zmęczoną. Najwyraźniej miała ochotę się zdrzemnąć, jednak jej dziecko miało w tym momencie zupełnie inne plany. Zachowywał się jak każdy kilkulatek, z zapałem badający świat wokół.
– A co to za pnącze? A da się unieść nogę? O mamciu, masz kleszcza, mogę go zjeść? A co tu jest na futrze – to listek czy liszka? Aaa! Bojem siem liszki! Nieee! Nie nakrywaj mnie ręką! Nic nie widzę!
– Skarbie, mamusia musi się zdrzemnąć. Bądź kochanym szkrabem i przez chwilę poleż cicho… – zdawała się mówić jej mina.
– Ciekawe, czy dałbym radę wejść na to drzewo… – malec przez dłuższą chwilę patrzył przed siebie ze skupieniem. – Mamo, a myślisz, że dałbym radę?
– Na pewno kochanie, jak tylko odpocznę to wejdziemy razem…
– Ale ja sam, dobra? Ja pierwszy! Bo zobacz, ja się już umiem świetnie wspinać! – i w tym momencie gorylek dosłownie sturlał się z brzucha mamy.
Ciężki jest los matki, coś o tym wiemy 😀
Chwilę później samica leżała na boku, usiłując okiełznać żywiołowość swej pociechy. Patrzyłam na nich i myślałam, jak wielkim hartem ducha musiała się wykazać Diane Fossey. Rodzina, którą obserwowaliśmy była przyzwyczajona do ludzi, pozwalając nam być w pobliżu. Badaczce zajęło miesiące, nim zwierzęta przestały przed nią uciekać. (A jak przekonaliśmy się wędrując tutaj – uciekają po naprawdę trudnym terenie! Pełna relacja z tego trekkingu TUTAJ.
Każdy goryl ma unikalny kształt… nosa. Choć dla mnie wszystkie wyglądały tak samo, to właśnie po wypukłościach i kształcie nosa badacze rozpoznają poszczególne osobniki. Gdy rodzi się maluch, waży mniej niż dwa kilo (dorosłe samice ważą ok 100 kg, zaś samce osiągają nawet 220 kg!).
Taka kruszynka wymaga opieki, więc pierwsze kilka miesięcy spędza w ramionach mamy. Żłobek i przedszkole w jednym. A z tą gąsienicą to naprawdę maluch mógł się jej przestraszyć, bo podobno goryle nie przepadają za liszkami i… kameleonami! Dopiero gdy ma pół roku zaczyna stawiać pierwsze kroki, a gdy ma osiem miesięcy wreszcie zaczyna jeść liście. Choć i tak będzie popijać mleko mamy aż do trzeciego roku życia. Nic zatem dziwnego, że skoro opieka nad dziećmi jest tak absorbująca, samice rodzą młode raz na ponad 6 lat!
Potem zaczyna się dorastanie – jedenastolatki powoli wkraczają w dorosłość i zaczynają odłączać się od rodziny. Najpierw żerują coraz dalej, aż w końcu ruszają własną drogą. Dotyczy to większości samców i około połowy młodych samic w stadzie. Gdy dołączą do innego stada – muszą zasłużyć się, by awansować w hierarchii, a jedną w form okazywania sobie szacunku i sympatii jest wzajemne dotykanie i iskanie.
Do porozumiewania służy im około 25 dźwięków: wiele z nich znają nasi trackerzy i nie raz słyszałam jak wydawali uspokajające pomruki. Zupełnie jakby mówili. – tak, tak, jesteśmy tutaj i jesteśmy przyjaciółmi. To właśnie dzięki nim – ludziom, którzy często narażają życie, broniąc te zwierzęta przed kłusownikami – populacja goryli górskich zaczęła się odradzać. Obecnie jest ich ponad 1000, podczas gdy pod koniec lat 80. ich liczbę w górach Virunga szacowano na 240 osobników.
W czasach gdy Diane Fossey walczyła o ich ochronę, pokutował mit „dzikiej bestii” (spopularyzowany przez filmy o King-Kongu). W rzeczywistości to łagodni roślinożercy, jednak gdy ktoś chce odebrać im dziecko – będą go bronić za wszelką cenę. Nawet swego życia. Szacuje się, że w czasach gdy odławiano maluchy goryli do zoo, niekiedy ginęła cała rodzina…
– Mamo! Ale ludzie się na mnie patrzą!
– To nic skarbie, popatrzą i pójdą sobie. Zawsze tak robią. Chodź, napij się mleczka…
Ten maluch może dorastać spokojnie i szczęśliwie. No, chyba że w futro mamy znowu zaplącze się jakaś liszka. Wtedy będzie mieć doskonały powód do paniki 🙂
Jedziesz na safari? Ten artykuł w formie PDF możesz wydrukować lub wgrać w telefon i zabrać ze sobą w podróż!
Tę (oraz wiele innych historii) znajdziesz w mojej książce „Zwierzęta Afryki. Przewodnik na safari”
Przed wyprawą do Ugandy zajrzyj do wpisów:
- co spakować w podróż (lista rzeczy),
- jakie buty na trekking,
- przed spotkaniem z gorylami – informacje praktyczne,
- szympansy z Kibale (i czego się tam spodziewać!)
- Zjeść rolexa, popić Nilem – czyli o jedzeniu w Ugandzie
Pełen spis rodzin goryli (w Ugandzie, Rwandzie i DRK) znajdziesz na stronie igcp.org/families.
Będzie mi miło, jeśli wspomożesz prowadzenie tego bloga i kupisz mi kawę 🙂
(c) AfrykAnka.pl
Podoba Ci się ten wpis?
Będzie mi miło jeżeli postawisz mi kawę. Serdecznie dziękuję!