Euroweek – świetne obozy językowe dla dzieci i młodzieży

Gdyby chcieć w trzech słowach opisać fenomen obozów Euroweek byłyby to: pasja, kreatywność, zabawa.

Od ponad 20 lat w Kotlinie Kłodzkiej wolontariuszki i wolontariusze z różnych stron świata prowadzą zajęcia dla dzieci i młodzieży. I robią to fantastycznie! Aby pokazać wam czym są te obozy opiszę przykładowy dzień.

Euroweek - plan dnia gotowy!

Euroweek – plan dnia gotowy!

Euroweek w praktyce

Poranek
Po śniadaniu wszyscy zbierają się na sali i zaczyna się energizer. Młodociane zombie (niewyspane, bo oczywiście wieczorem trwało życie towarzyskie!) są wciągane w wir zabawy. Tańce z elementami zumby, zabawy grupowe, zadania (np. na raz dotknij czegoś zielonego, na dwa – czerwonego co sprawia że wszyscy nagle aktywizują się by znaleźć osoby w takich koszulkach). Wkrótce po zaspaniu nie ma nawet śladu! Pół godziny przerwy (by się przebrać, odsapnąć) i pora na zajęcia.

Przedpołudnie to…
Czas na najróżniejsze wydarzenia. A to wolontariuszki i wolontariusze opowiadają o swoich krajach, (potem na bazie tej wiedzy dzieci i młodzież przygotowują występy), a to uczestnicy tworzą różne projekty (choreograficzne, rysunkowe, teatralne scenki). Prezentacje są na najróżniejsze tematy, np.: stereotypów, ciekawostek ze świata, „007 mission”, „Me and the future”, „Life skills activity” – pomysłów do realizacji nigdy nie brakuje! Mogą to też być aktywności ruchowe albo „Olimpic games” gdzie dzieci rywalizują w grupach w najróżniejszych zwariowanych konkurencjach. Nawet najbardziej sceptyczne szybko łapią ducha drużynowej współpracy i dają z siebie wszystko!

Twórczy mix kulturowy!

Twórczy mix kulturowy!

Generalnie przez cały pobyt uczestnicy są podzieleni na mniejsze grupy (także wiekowe – co istotne gdy na obozie spotykają się kilkulatki i nastolatki), w których uczą się pracy zespołowej i współpracy. Co ważne trafiają do grup mieszanych: może być tam koleżanka / kolega z klasy (zwłaszcza na początku fajnie mieć wsparcie w kimś znajomym) i koleżanki oraz koledzy z zupełnie innej szkoły.

Przez cały czas w zrobieniu prezentacji i podczas zabaw pomagają im wolontariuszki i wolontariusze, z którymi muszą porozumieć się po angielsku. To doskonały trening pomagający nawet nieśmiałym przełamać barierę językową, bo wolontariuszki i wolontariusze są zawsze życzliwi, uśmiechnięci i mają doskonały kontakt z dziećmi.

Wolontariusze to mega pozytywne osoby!

Wolontariusze to mega pozytywne osoby!

Między zadaniami jest czas na krótki odpoczynek, życie towarzyskie w pokojach, wyjście do sklepiku, słowem chwila oddechu, bo czas leci nieubłaganie, a na dzieci czekają nowe działania!

Popołudnie to…
Pora na kolejne wyzwania. Generalnie każdy obóz ma „swoich” wolontariuszy, którzy najczęściej prowadzą zajęcia, ale też przyjeżdżają osoby z innych obozów. Dzięki temu poznają jeszcze inne kraje, zwyczaje, tańce, kuchnię, ciekawostki. Co ważne: projekty realizowane przez dzieci i młodzież są pokazywane potem rówieśnikom, co pomaga młodym ludziom przełamać tremę przed występami (w grupie zawsze raźniej!) i uczy ich publicznych prezentacji oraz pracy projektowej (na co w szkołach zwykle brak czasu).

Co jeszcze ważniejsze: KAŻDA grupa dostaje pozytywne wsparcie i aplauz. Wolontariuszki i wolontariusze bardzo dbają o to, by wysiłek w stworzenie projektu został doceniony. Uskrzydla to uczestników do kolejnych działań i buduje ich poczucie własnej wartości! Na tych obozach wszystkie dzieci (które choć trochę zaangażują się, a trudno się nie wciągnąć w tak fajnej atmosferze jaka tu panuje) przekują się, że są w czymś dobre i innym podoba się to co stworzyły.

Popołudnie to czas kolejnych aktywności ruchowych, prezentacji i zabawy. Dzieci uczą się angielskiego mimo woli: otoczone ludźmi, którzy do nich wciąż po angielsku mówią, piosenkami, zabawami. W atmosferze radości, roześmiane, bez presji – jak podsumowała to pewna dziewczynka: Euroweek to najlepsze wakacje w jej życiu! Best ever! Jeśli jest upalny dzień, to część popołudnia można spędzić nad basenem, pójść na spacer w jakieś piękne miejsce, pojechać na wycieczkę (Kotlina Kłodzka jest pełna ciekawych miejsc).

Bitwa wodna!

Bitwa wodna!

Czas na relaks!

Czas na relaks!

Night show
Wieczorne występy to festiwal kreatywności i dobrej zabawy. W ruch idą ręczniki, prześcieradła, ubrania pożyczone z innych pokoi, peruki i śmieszne okulary – wszystko może się przydać! Dzieci i młodzież występują w scenkach na zadany wcześniej temat. Jednego wieczoru to będą np. „Fairy tales vs superhero” gdzie łączone są bajkowe postacie z superbohaterami (gdy Śpiąca Królewna spotyka Avengersów wiadomo, że będzie się działo!).

Innym razem czekają nas teledyski na żywo czyli „Lip dub” gdzie uczestnicy śpiewają z playbacku i wymyślają choreografię do słynnych przebojów („Let it go” z „Frozen” zawsze budzi entuzjazm dziewczynek!). Może być „Got Talent” czyli festiwal przeróżnych umiejętności. Tu „sky is the limit”: sztuczki magiczne, nadmuchanie balona nosem, origami, taniec, śpiew, układanie kostki Rubika albo założenie nóg za głowę – zdziwilibyście się ile talentów mają dzieciaki i jak twórczo je przedstawiają!

Każdy występ nagradzają gromkie brawa i owacje, a niekiedy publiczność (czyli oglądające spektakl pozostałe dzieci, opiekunowie i wolontariusze) spontanicznie przyłącza się do wspólnego śpiewu lub tańca. Po takim doświadczeniu młodzi ludzie wracają z zupełnie nowymi doświadczeniami i pozytywną energią!

Oczekiwania uczestników - spełnione z nawiązką!

Oczekiwania uczestników – spełnione z nawiązką!

Jak tu trafiliśmy
O tych obozach dowiedziałam się od znajomej mamy, która od trzech lat przyjeżdżała tu dwa razy do roku (w ferie i latem) z grupą dzieci. Inna mama przyjechała z klasą swej córki jako dodatkowa opiekunka (poza wychowawcą). I obie opisywały Euroweek w samych superlatywach. Zachwyciła je wiedza, umiejętności i zaangażowanie wolontariuszek i wolontariuszy oraz świetna atmosfera. Są szkoły, które od wielu lat przyjeżdżają tu co roku, a dzieci nie mogą się doczekać kolejnego obozu. Co przy okazji bardzo je motywuje do nauki i zaangażowania!

Na koniec uczestnicy dostają dyplomy.

Na koniec uczestnicy dostają dyplomy.

Postanowiliśmy zatem sami przekonać się jak tu jest. W ferie zimowe zabraliśmy naszych synów, ich kilku kolegów i z siedmioosobową grupką trafiliśmy na pierwszy obóz. Było świetnie, a ja nie sądziłam, że nasze (już) nastolatki tak bardzo się wciągną w zajęcia! Nim jeszcze wyjechaliśmy, zapisaliśmy się na obóz letni. To był znowu wspaniały czas dla nas wszystkich, a ja co wieczór byłam zaskakiwana niewiarygodną kreatywnością uczestników wyjazdu.

Wspaniałe jest to, że przygodę z Euroweekiem można zacząć z całkiem małymi dziećmi (nawet z edukacji wczesnoszkolnej) i kontynuować aż do liceum. Po prostu im starsze dzieciaki tym bardziej ambitne zadania dostają, ale wszyscy (zarówno starsi jak i młodsi) przez cały obóz bawią się doskonale.

Dzień 9 - czas mknie szybko!

Dzień 9 – czas mknie szybko!

Podczas Euroweeku uczą nie tylko angielskiego lecz także poznają inne kraje, kultury, przyrodę świata. Uczą się współpracy i działania zespołowego. Uczą się słuchać i szanować siebie nawzajem (gdy oglądają występy innych zespołów). Uczą się publicznych wystąpień i przewodzenia grupie (nie na darmo Euroweek to szkoła liderów!). Przy czym tutaj nauka jest zabawą, przygodą, radością, pasją, twórczością czyli tym wszystkim, co sprawia że nasze życie jest bogatsze i ciekawsze.

A jeśli nie uda się wam wyjechać na obóz – warto zaprosić wolontariuszy do waszej szkoły. Z pewnością będzie to niezwykle twórczy czas dla uczniów! Więcej tutaj.

Wolontariusze jako superbohaterowie!

Wolontariusze jako superbohaterowie!

Więcej o obozach Euroweek tutaj.
Relacje z pobytów grupy z Drawska (pozdrawiamy!) w ramach projektu„Touch the world”.
Posłuchaj wywiadu AfrykAnki o szkołach w Afryce.


(c) AfrykAnka.pl

Podoba Ci się ten wpis?
Będzie mi miło jeżeli postawisz mi kawę. Serdecznie dziękuję!
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Może Cię zainteresuje...

Zostaw komentarz