Tytuł przewrotny i można pomyśleć, że słońce mi w głowie zamieszało. Ale jedzenie w Ugandzie naprawdę ma oryginalne nazwy! Zacznijmy od początku.
Spis treści:
Jedzenie w Ugandzie – musisz spróbować
Podstawą tutejszej kuchni jest matoke z zielonych bananów. Czasem piecze się je bez obierania skóry, czasem robi purée. Mają dość mdły smak, więc podaje się je z sosem lub warzywami. Sądząc po ilości rowerów obładowanych tymi bananami – interes kręci się nieźle. Jedna kiść (ok. 15 kg) sprzedawana z plantacji kosztuje ok. 15 000 UGX (jakieś 15 zł), ale już na targu w stolicy jest sprzedawana dwa razy drożej.
Z matoke można przyrządzać różne dania. Katogo to tradycyjne śniadanie: to po prostu gotowane w całości banany z dodatkiem posiekanych warzyw i sosu. Jak zjesz ich pełną miskę to praktycznie do kolacji nie musisz już niczego podjadać! Niekiedy zamiast matoke używa się Irish potatoes (czyli ziemniaków irlandzkich – serio, jest tu taka odmiana!).
Natomiast oluwombo (zwane też luwombo) to danie odświętne. Nawet przez kilka godzin matoke jest pieczone na parze, zawinięte w liściach bananowca razem z mięsem i warzywami.
Drugą podstawą kuchni jest posho (nazywane też kawunga lub kwon a w Kenii – ugali). To żółta kaszka z mąki kukurydzianej, gotowana z wodą z dodatkiem mleka. Wygląda jak plastelina i jest dość mdła w smaku, więc dla mnie zjadliwa dopiero gdy doda się do niej warzywa.
Popularnym daniem jest binyebwa. Wygląda jak różowa papka i jest sosem z orzeszków ziemnych. Do jego przygotowania używa się surowe orzeszki mielone na gruboziarnisty proszek. A że orzeszki mają bordową skórkę i różowawy kolor, stąd oryginalny kolor binyebwa.
TV Chicken to nie gwiazda mediów, ale popularne danie. Kurczak jest smażony na rożnie w piekarniku przypominającym telewizor. Przez szybę widać jak się mięso powoli obraca („somersaulting” – czyli „koziołkuje” jak mówią miejscowi) więc można oglądać cały proces przygotowywania jedzenia. Jak w telewizji!
Rolex rządzi!
Wreszcie ON. ROLEX. Nie do mierzenia czasu bynajmniej! W ciasto naleśnikowe zawija się smażone jajka z dodatkiem cebuli, papryki, pomidorów i kapusty. Rolex przyrządza się na rozżarzonej blasze i jest popularnym daniem ulicznym.
Wpływy kuchni hinduskiej znajdziemy w chapati i pierożkach somosa. Placek chapati pocięty na kawałki i podany ze smażoną fasolą to kikomando.
Do dań dodawany jest niekiedy jest sim-sim – smażony sezam, serwowany w formie pasty, lub gogo czyli zielenina z rodziny przypominającej naszą kapustę. Z pędów bambusa gotuje się malewa (głównie na wschodzie kraju).
Natomiast kassawa to mączka z bulw manioku. Maniok się suszy, praży i mieli. Kassawa służy do pieczenia chleba, przyprawiania potraw, zaś po fermentacji jest podstawą lokalnych alkoholi.
Oryginalną przekąską są nsenene. To smażone na głębokim oleju koniki polne. Sezon jest w listopadzie i w maju, a suszone owady są też mielone na mąkę. Natomiast termity (przyrządzane jak nsenene) są przekąską zwaną nswaa.
Pij na zdrowie
Coś zjedliśmy – pora na picie. Przy drogach widać plantacje herbaty i pija się ją rano i wieczorem. Czasem podaje się ją z imbirem i przyprawami – potrafi być naprawdę ostra i rozgrzewająca!
W okolicach gór Ruwenzori oraz w lesie Kibale rośnie kawa robusta. Opisywana jako posiadająca bogaty i pełen smak. Hm… jest też kwaskowata, więc nie każdemu będzie smakować. Często też używa się jej do mieszanek kawowych oraz podaje jako espresso lub zaparzaną.
Na miłośników mocnych wrażeń czeka Uganda Waragi (40 %) – miejscowa wódka lub napoje alkoholowe na bazie bananów.
Najbezpieczniejszym piciem (poza butelkowaną wodą i sokami) są piwa: Uganda, Nile, Moonberg, Chairman, Senator.
Trzeba jednak pamiętać, że zwykle piwo w butelkach nie jest sprzedawane na wynos. Albo musisz je wypić na miejscu, albo przelać do swego pojemnika.
Ananas i chlebowiec
Dla mnie najpyszniejszym śniadaniem był talerz owoców! A już tutejsze ananasy są po prostu genialne! Słodkie i bez włókien – koniecznie spróbujcie! Gdy jeszcze dodacie do tego mango – niebo w gębie!
Na drzewach czasem można zobaczyć ogromne zielone kule. To jackfruit czyli chlebowiec – największy owoc rosnący na drzewie! Potrafi osiągać nawet pół metra wielkości! Chociaż jest kaloryczny to ma wiele witamin i minerałów, stosowany jest też jako… zamiennik mięsa.
Jak drogie jest jedzenie w Ugandzie? Zależy gdzie zamawiasz. W hotelowych restauracjach ceny mogą być nawet kila razy droższe niż na ulicy. Każdy znajdzie tu coś dla siebie! A jeśli masz skromny budżet to pamiętaj: 1000 UGX = 1 zł. I poniższy cennik z przydrożnej knajpki wygląda tu bardzo optymistycznie!
Przed wyprawą do Ugandy zajrzyj do wpisów:
- co spakować w podróż (lista rzeczy),
- jakie buty na trekking,
- przed spotkaniem z gorylami – informacje praktyczne,
- szympansy z Kibale (i czego się tam spodziewać!)
- Zajrzyj do wpisu o bimbrowni w Bigodi
- Poznaj smaki Afryki Zachodniej i przeczytaj czym jest „jam na fufu„
(c) AfrykAnka.pl
Podoba Ci się ten wpis?
Będzie mi miło jeżeli postawisz mi kawę. Serdecznie dziękuję!