Goryle w Ugandzie to obowiązkowy punkt programu większości wycieczek. Napis na pamiątkowej koszulce doskonale oddaje realia tej przygody: „Goryle we mgle, turyści w błocie”. Poniżej spisałam dla was informacje, czego się spodziewać na miejscu i jak się przygotować praktycznie. Moje spotkania były w PN Bwindi (Ruhija).
Ten artykuł w formie PDF możesz wydrukować lub wgrać w telefon i zabrać ze sobą w podróż!
Spis treści:
Permit na goryle w Ugandzie
Od lipca 2024 r. permit na trekking do goryli górskich w Ugandzie kosztuje 800 USD (w Rwandzie 1500 USD). Te pieniądze są przeznaczane przez Uganda Wildlife Authority (UWA) na ochronę przyrody we wszystkich parkach narodowych Ugandy i wspieranie ludzi okolicach parków (dzięki czemu lokalne społeczności mają powód, by chronić te tereny). Zapewne podczas odprawy usłyszysz, że Ugandyjczycy dziękują ci, iż kupując permit, przyczyniasz się do chronienia ich natury.
Jest wydawana określona ilość permitów na dany dzień – trzeba wykupywać je z wcześniejszym wyprzedzeniem. Szansa na dostanie ich w dniu przyjazdu do siedziby parku jest zerowa. W Ugandzie najpopularniejszym miejscem do wyjść jest Bwindi Impenetrable NP
Miej paszport ze sobą!
Musisz go przekazać pracownikom w siedzibie parku, którzy sprawdzą czy dane zgadzają się z danymi na pozwoleniu (permit). Spiszą też twoje imię i nazwisko, by zamieścić je na pamiątkowym dyplomie 🙂
Najpierw rozrywka…
Od niedawna wprowadzono nowy punkt programu. Grupy zjeżdżają się na 8.00 rano, siadają przed sceną, po czym odbywają się tu pokazy tańców i śpiewów lokalnej społeczności Bakiga (ok. 30 minut). Na koniec występu wypada przekazać datek.
…potem odprawa
Przewodnik z parku (ranger) przedstawia krótką historię parku, opowiada o ochronie goryli oraz o zasadach ich odwiedzin. Te ostatnie warto znać wcześniej:
- Nie wolno iść na spotkanie z gorylami jeśli jesteś chora! Gorączka czy przeziębienie dyskwalifikują – dostajesz wtedy zwrot pieniędzy.
- Młodzież poniżej 15 lat nie może iść na spotkanie z gorylami (ryzyko przeniesienia chorób wieku dziecięcego)
- W pobliżu goryli nie wolno jeść, pić ani palić papierosów.
- Nie wolno naśladować odgłosów goryli! Nie znając ich znaczenia, nie wiesz czy nie sprowokujesz zwierzęcia do ataku.
- Nie należy goryli otaczać: grupa powinna stać razem.
- Nie wolno odtwarzać z dźwiękiem nagrań jakie się przy gorylach zrobiło. Mogłoby to je zdenerwować.
- Nastaw się na wędrówkę w błocie, po stromych zboczach i na nieprzewidywalną zmienność pogody.
- Wszystkie śmieci zabierz ze sobą!
- Miej maseczkę na twarzy podczas spotkania z gorylami (aby nie przenosić na nie ludzkich chorób)
Jest tu też mowa o tym, że jakby coś ci się stało (złamanie nogi, zasłabnięcie) to możesz liczyć na „african helicopter” czyli nosze, na których zostaniesz przetransportowana. Koszt 300 USD. Jeszcze nie widziałam tego w akcji, ale znając miejscowych ludzi – dadzą radę!
Podział na grupy
Wszyscy przybyli są dzieleni na grupy po 8 osób. Każda grupa ma kolejną odprawę ze swoim przewodnikiem, który opowiada do którego stada goryli będziemy szli, Ostatnio mieli plansze ze zdjęciami, dzięki czemu poznawaliśmy imiona i cechy charakterystyczne danego srebrnogrzbietego i jego rodziny.
Pomoc w marszu
Nim ruszysz w trasę, pożycz (bezpłatnie na miejscu) solidny dwumetrowy kij do podpierania się w marszu. Bardzo przydatny, bo ścieżka wiedzie ostro w górę i dół po błocie. Zwykłe kijki trekowe tu nie wystarczają!
Jeśli nie jesteś bardzo wysportowana rozważ wynajem portera – osobę, która poniesie twój plecak i poda pomocną dłoń na szlaku. Koszt wynajmu portera / porterki (bo są to też kobiety) to 15 USD (+ napiwek jak chcesz). Ja zawsze biorę taką pomoc i na koniec daję 20 USD.
Przygotowanie do wyjścia – zabierz ze sobą
Musisz mieć na sobie długie spodnie i koszulę / bluzę z długim rękawem w stonowanych kolorach (czerwony irytuje zwierzęta). Do plecaka wrzuć:
- minimum 1,5 l picia
- zapas jedzenia
- pelerynę od deszczu
- rękawiczki budowlane
- zapasową kartę do aparatu
- dodatkowe baterie
- bandankę do wycierania potu
- krem z filtrem
- repelent przeciw komarom
- maseczkę jednorazową
Pamiętaj, że pogoda w ciągu kilku minut może się zmienić z upalnego słońca w rześką ulewę! Zapas jedzenia (energetyczny batonik, czasem packed lunch z hotelu) jest konieczny, bo NIKT nie jest w stanie przewidzieć ile czasu zajmie wam dojście i powrót od goryli (zwykle całe wyjście trwa od 3 do 5 godzin).
Ostatnio zabrałam też składaną parasolkę – była świetna gdy padało, bo chroniła aparat podczas robienia zdjęć. A jednocześnie było na tyle ciepło, że w pelerynie byłoby zbyt gorąco.
Ubikacja
Obok siedziby parku jest porządna toaleta – ostatnia cywilizowana, z której możesz skorzystać. Jeśli będziesz w lesie mieć potrzebę, to postaraj się nie siusiać na liście (jedzą je zwierzęta), a przy dwójce wykop dołek w ziemi (kijkiem) i zakop pozostałości. To ważne, bo w ludzkich odchodach mogą być niebezpieczne dla zwierząt bakterie. Dokładnie tak instruują turystów przewodnicy!
Goryle – bliskie i dalekie
Teoretycznie są rodziny żyjące bliżej siedziby parku, ale w praktyce zwierzęta się na tyle szybko przemieszczają, że możesz wyjść do bliskiej grupy i będziesz iść do niej 2 godziny, podczas gdy grupa „dalsza” już po godzinie spotka „swoje” goryle. Po prostu nie ma reguł! Welcome to the nature!
Buty na trekking
Temat rzeka! Przeczytaj artykuł tematyczny o butach w Ugandzie (tutaj). W największym skrócie: przewodnicy, strażnicy, porterzy i trackerzy chodzą w kaloszach. Ja zdecydowanie wolę górskie buty. Sztywne i z protektorem.
Na stromościach i śliskościach ścieżek w Bwindi nie czuję się bezpiecznie, by nosić miękkie buty typu Palladium lub adidasy. Więc nawet jak mają mi potem nie wyschnąć przez tydzień – biorę solidne buty trekowe. Koniecznie weź buty, w których wcześniej chodziłaś (by nie obtarły nóg!).
Jeśli masz – weź stuptuty. Ochronią trochę nogawki przed błotem, zabezpieczają przed mrówkami i wlewaniem się wody do butów. Nie są niezbędne, ale przydatne.
Wyruszamy!
Wsiadamy do aut i podjeżdżamy do punktu, skąd ruszymy na wędrówkę. Idziemy sporą ekipą: 8 turystów, przewodnik z parku, 2 strażników z bronią (jakby pojawiły się leśne słonie albo lampart to je odstraszą strzałem) oraz porterzy (ostatnio poszły z nami 4 panie!). To ostatni moment na przejrzenie zawartości plecaka i wyjęcia lub dołożenia czegoś! Po dojechaniu na miejsce rozpoczynamy wędrówkę przez Nieprzenikniony Las Bwindi.
Na leśnym szlaku
Droga jest na tyle szeroka, że nie obcieramy się o krzewy. Początkowo wiedzie ostro w dół, a potem to już różnie. Przewodnik jest w kontakcie z trackerami: ludźmi, którzy o świcie wyszli szukać gdzie dana rodzina goryli się przemieściła. Bez ich wskazówek znalezienie zwierząt byłoby po prostu niemożliwe!
Goryle mogą bardzo szybko zmienić miejsce żerowania, dlatego idąc do nich nie należy robić zbędnych postojów. Fotografowanie lasu zostaw na powrót. Oczywiście jakieś krótkie przystanki mogą być konieczne – jeśli czujesz, że musisz odpocząć, po prostu to zgłaszaj!
Wcześniej czy później zacznie się błoto, strome spadki: wtedy kijek do podparcia się i pomocna dłoń portera/porterki jest nieoceniona (jak również fakt, że niesie on/ona twój plecak). Warto mieć pod ręką budowlane rękawiczki: jak chcesz się przytrzymać chaszczy lepiej nie robić tego gołą dłonią.
Ostatni postój przed gorylami
Tak wędruje się ok 30 min (jak masz dużo szczęścia) lub 1,5 h (częściej). Wreszcie dochodzicie do miejsca gdzie są trackerzy, co znaczy, że goryle są niedaleko. To ostatnie miejsce by się napić (przy zwierzętach nie wolno jeść ani pić). Tu zostawiasz plecak, kij, portera.
Sprawdzasz poziom baterii w aparacie i ilość zdjęć jaka pozostała na karcie (jak bateria się kończy lub zdjęć mało to szybko wymień!). Zakładasz koszulę z długim rękawem i ruszasz do lasu. Uwaga: tuż przed spotkaniem z gorylami nie należy się nadmiernie pryskać repelentami – ich zapach może drażnić zwierzęta!
Jak fotografować goryle?
UWAGA: sprawdź WCZEŚNIEJ co gdzie masz w aparacie, by się nie uczyć i frustrować podczas cennych minut spotkania ze zwierzakami! Poniższe rady przetestuj w spokojnych warunkach, by wiedzieć co jak działa:
- Nie wolno używać flesza (lampy błyskowej) w aparacie / telefonie. Wyłącz go przed wyjściem na goryle!
- Nastaw wysoką czułość ISO w aparacie, bo w lesie jest naprawdę mroczno.
- Ustaw zdjęcia seryjne (jeśli masz taką możliwość) – to daje większe szanse na dobre ujęcie.
- Ustaw punktowy obszar ostrości – zwierzęta są między liśćmi i tylko przy punktowym obszarze będziesz mieć ostry portret zwierzęcia.
Spotkanie z gorylami
Teraz czeka cię kilka minut przedzierania się przez chaszcze. Idziecie gęsiego za trackerem, niekiedy pośród pokrzyw (budowlane rękawice się przydadzą!). I wreszcie…
No nie!
Gdzie są goryle?!
Siedzą w krzakach i wcale ich nie widać!
Tracker maczetą odcina kolejne pnącza, dzięki czemu po chwili widać zwierzaka, który zwykle jest zupełnie niewzruszony obecnością ludzi. Niekiedy usłyszysz, jak trackerzy albo przewodnik wydają spokojne chrząknięcia albo pomruki – charakterystyczne dla zadowolonych goryli. W ten sposób informują je o naszych pokojowych zamiarach. Pamiętaj, że nie wolno ci ich naśladować!
Oczywiście po jakimś czasie goryl wypatrzy gdzie indziej pyszne liście i zwinnie przemknie przez ścianę zieleni, podczas gdy my będziemy się przez nią mozolnie przedzierać! Przy gorylach bywa sporo… much. Są męczące, ale nie atakują ludzi. Najlepiej ich obecność ignorować.
A zegar tyka…
Bywa i tak, że goryle są wysoko w koronach drzew. Niewiele widać, a do tego szybko przeskakują z jednego pnia na drugi. Czasem wtedy przewodnik czeka, aż stado zejdzie na ziemię i zaczyna odliczać czas dopiero od tego momentu. Bo na pobyt przy gorylach jest jedna godzina. Ale przewodnicy i trackerzy rozumieją, że jak przyjechałaś z drugiego końca świata, to trzeba dać ci szansę na bliższe spotkanie i doliczają trochę czasu. Niekiedy nawet i 30 minut.
Gdy goryle się przemieszczają – ludzie idą za nimi. Przez te chaszcze. Czasem trackerzy muszą wręcz wycinać maczetami drogę w lesie. Bywa, że i pół godziny się tak za zwierzętami wędruje!
Spotkanie oko w oko
Jak pamiętasz powinnaś zachować odległość od goryli nie mniejszą niż 8 metrów. O ile jest to możliwe – bo czasem krzaki są takie, że nie ma szans się oddalić i jesteś znacznie, znacznie bliżej. A że gorylom nikt nigdy dokładnie tych odległości nie wytłumaczył, więc bywa i tak, że przejdą dosłownie obok człowieka. Jeden z przewodników opowiadał mi też, jak to srebrnogrzbiety po prostu podszedł do turysty i go przestawił na bok 🙂
Ostatnie zdjęcia
Gdyby zgrać te wszystkie zdjęcia, które robią ludzie po słowach przewodnika: „This is your last photo” – zebrałaby się gigantyczna kolekcja! Bo ile by się ich nie zrobiło, zawsze chce się zrobić więcej i więcej.
Ja zwykle robię około 20 (albo i więcej!) „last photo”. Widząc te łagodne olbrzymy tak blisko, ciężko odwrócić się do nich tyłem i po prostu odejść. Ale w końcu trzeba pozostawić zwierzaki w ich świecie i wrócić do samochodu.
Pożegnanie z trackerami
Wracasz na ścieżkę gdzie został plecak, kijki, porterzy. Nim rozstaniecie się z trackerami – możesz zrobić sobie z nimi zdjęcie pamiątkowe. A potem wypada zostawić im napiwek za ich ciężką pracę szukania zwierzaków.
Kwota uznaniowa, ale zwykle jest to w granicach 10 USD / 20 000 UGX na trackera od grupy (8 osób). Trackerów jest zwykle 4. Można dać pieniądze jednemu z nich prosząc, by podzielili je między siebie. Na pewno sprawiedliwie to zrobią (bo nie zawsze się ma tyle banknotów 20 tys UGX).
Czas na las
Teraz już nie trzeba się spieszyć i warto co jakiś czas przystanąć, by zachwycić się Nieprzeniknionym Lasem Bwindi (swoją drogą jaka to piękna nazwa!). Jeśli program wyjazdu nie zmusza się do gnania z powrotem, wykorzystaj powrotną wędrówkę na oglądanie niesamowitego równikowego lasu.
Powrót do siedziby parku
Wsiadacie do auta i wracacie do siedziby parku. W miejscu gdzie kilka godzin wcześniej była odprawa, teraz przewodnik wręcza każdemu pamiątkowy dyplom (oklaski!). Czas na wspólne zdjęcia i podziękowanie.
Miłym gestem jest wręczenie strażnikom ok. 20 000 UGX / 10 USD od grupy (strażników jest zwykle 2) oraz 30 USD (lub więcej) przewodnikowi. Najlepiej jeśli wcześniej zrobicie w grupie zrzutkę (np. na cały wspólny wyjazd) i ktoś będzie te napiwki w waszym imieniu wręczać. Jeśli idziecie malutką grupą z innymi ludźmi najlepiej między sobą ustalcie ile kto ile daje lub po prostu dajcie tyle, ile uznacie za słuszne.
Pamiątki
Na razie muszą ci wystarczyć zdjęcia i wspomnienia (oraz dyplom!). W siedzibie parku nie ma żadnych pamiątek do kupienia. Czasem bywają t-shirty, ale w niewielkim wyborze (cena ok 30 USD). Ale nic straconego: praktycznie wszędzie w okolicy (i w całej Ugandzie) dostaniesz na straganach rzeźby, magnesy, podkoszulki i gadżety z gorylami.
Jeśli przemokniesz
W podrze deszczowej dobrym pomysłem jest zostawienie w samochodzie ubrań na zmianę: jeśli totalnie przemokniesz, możesz się przebrać. Na razie w siedzibie rangerów nie ma specjalnego miejsca na zmianę ubrań, ale na życzenie pracownicy parku udostępnią swój pokój. Do dyspozycji masz też toaletę lub wnętrze auta.
Miej pod ręką reklamówkę na zabłocone (przemoczone) buty / skarpety oraz przygotowane sandały na dalszą podróż. Z siedziby parku do najbliższych hoteli (wieś Ruhia) jest ok 30 min jazdy.
UWAGA: obok siedziby rangerów parku wciąż nie ma żadnego zadaszenia, więc jakby padało, to jedyne schronienie stanowi auto lub podcienia przy budynku parku. I to już koniec tej przygody. Wsiadasz do auta i ruszasz w dalszą drogę. Uganda na pewno ma dla ciebie kolejne niespodzianki! 😀
Przeczytaj artykuł „Goryle pod ostrzałem” w magazynie Salamandra.
Przed wyprawą do Ugandy zajrzyj do wpisów:
- co spakować w podróż (lista rzeczy),
- jakie buty na trekking,
- spotkania z gorylami: relacja z obserwacji oraz gdy maluch odkrywa świat
- szympansy z Kibale (i czego się tam spodziewać!)
- Zajrzyj do wpisu jak kłusownicy zostali strażnikami goryli
- spotkanie z gorylami nizinnymi
(c) Anka Olej-Kobus | AfrykAnka.pl
Podoba Ci się ten wpis?
Będzie mi miło jeżeli postawisz mi kawę. Serdecznie dziękuję!