Kochani, przepraszam za milczenie, ale najpierw miesiąc z życia wypadł mi na przechorowanie malarii (napiszę o tym niebawem). A teraz nadrabianie zaległości i życie codzienne mnie mocno wciągnęło! A zatem trochę wieści co u mnie:
🥰Piszę i czasem czuję się jak maszyna do pisania, ale nie narzekam bo kocham to dzielenie się opowieściami. BTW w majowym NG Traveler jest mój artykuł z Zambii, kolejnego kraju, który skradł mi serce 😀 A Kontynenty wydały książkę „W stronę Kolosów” gdzie jest mój tekst – do kupienia w ich sklepie https://magazynkontynenty.pl/
🥰Ćwiczę by po chorobie wrócić do sprawności. Bo malaria mnie mocno osłabiła: zaczynałam od 5 minut na rowerze, teraz przejeżdżam już 10 kilometrów. Wróciłam już na treningi w LadiesGym Ochota – zaczęłam od 2 obwodów (z trudem), teraz robię już standardowe 3 ale jeszcze bez obciążeń, bo na to nie mam siły. Pozdrowienia dla mojego rehabilitanta z oddziału IX Wolskiego Szpitala Zakaźnego!
🥰Forma będzie mi potrzebna, bo 9 lipca spełniam kolejne z mych marzeń: nurkowe safari na Morzu Czerwonym – Fury Shoal z Nautica Safari (jeszcze są miejsca jakby ktoś chciał dołączyć, program TUTAJ)
🥰Doczytuję ciekawostki o zwierzętach – w ramach przygotowań do kolejnych safari, bo dobre wieści są takie, że oczywiście wracam do Afryki! 😀 Już w sierpniu jadę z grupą Torre do Namibii!
🥰Zaczynam znów prowadzić pokazy i warsztaty. Pierwszy będzie w najbliższy czwartek w Austerii Raszyn (18.30, wstęp wolny)
🥰Cieszę się życiem. Każdą chwilą. Nawet jak coś jest nie tak (mam trochę kłopotów ze spaniem), to myślę sobie jak fantastycznie jest po prostu żyć.
🥰Ten piękny komplet na zdjęciach oraz obszycie polara to pamiątka z Kenii, zrobione przez Maja Kotala Sewing Together Materiał kupiony w Mombasie i jeden taki kupon (5,5 metra!) jest w naszym sklepie NAMIB.pl Zresztą materiałów znajdziecie tam więcej 🙂 I piękną biżuterię i nasze książki…
🥰Malaria była kolejną lekcją życia. Kazała mi się zatrzymać, brutalnie skopała moje ciało i zmusiła do refleksji moją duszę. To jest niebezpieczna choroba i można jej zapobiegać repelentami oraz chemioprofilaktyką (równie dobry jak malarone jest falcimar – ta sama substancja czynna a tańszy).
🥰Jako repelentu używam Moskito Guard (praz MG Textile z permetryną na ubrania) i to zwykle działa. Tyle że w Kamerunie była taka wilgotność, że pewnie repelent się starł i w którymś momencie nie posmarowałam się ponownie. Na pewno na kolejnych wyjazdach będę jeszcze bardziej czujna, by nie dać się komarom. Moskito Guard też jest w naszym sklepie.
🥰Ale żeby była jasność: jeżdżę po Afryce od 1996 roku. 😍To już 26 lat! 😍 I to była moja pierwsza malaria. Więc Afryka to nie taki straszny kontynent, jak go (czasem) malują. Ale oczywiście zachowujcie rozsądek planując tam podróż i zadbajcie o siebie!
Moc uścisków!
wasza Anka AfrykAnka
Podoba Ci się ten wpis?
Będzie mi miło jeżeli postawisz mi kawę. Serdecznie dziękuję!