Góralek. Zwierzęcy Frankenstein czyli co łączy słonia, konia, węża i syrenę?

Na pierwszy rzut oka wygląda zwyczajnie. Ot, wyrośnięta świnka morska. Nie daj się zwieść! Góralek to niesamowity zwierzak i wcale nie jest gryzoniem (choć tak wygląda)!

"Zwierzęta Afryki. Przewodnik na safari" kliknij i kup z autografem.

„Zwierzęta Afryki. Przewodnik na safari” kliknij i kup z autografem.

Jedziesz na safari? Ten artykuł w formie PDF możesz wydrukować lub wgrać w telefon i zabrać ze sobą w podróż!

Czyż nie jestem uroczy?

Czyż nie jestem uroczy?

Były sobie afrotery…

Dawno, dawno temu, tak dawno, że nikt tych czasów nie pamięta, po Gondwanie wędrowały afrotery… Tak mogłaby się zaczynać opowieść o pra-pra-praprodzkach bohatera tego wpisu.

Kim były owe afrotery? Bardzo dobre pytanie, bo… naukowcy tego nie wiedzą! Czy zatem istniały naprawdę? Wydaje się, że tak i to by tłumaczyło pokrewieństwa między tak różnymi ssakami jak słonie, ryjkonosy, mrówniki, syreny i góralki.

Badacze przyjęli zatem hipotezę, że kiedyś musiał istnieć jakiś ich wspólny praprzodek, tyle, że jak dotąd nie udało się odnaleźć jego materialnych śladów. A że mówimy o stworzeniach istniejących jakieś 100 milionów lat temu, więc szanse na znaleziska nie są zbyt wielkie…

Za to odnaleziono gatunki pra-pra góralki, które przed milionami lat były różnej wielkości. Największe miały rozmiar konika, najmniejsze – myszy!

Afrotery - wspólny przodek (źródło: Wikipedia)

Afrotery – wspólny przodek (źródło: Wikipedia)

Góralek czyli słoń, koń, wąż i syrena

Powyższa wyliczanka wygląda jak zbiór przypadkowych nazw, a tymczasem, góralek może poszczycić się pokrewieństwem z każdym z tych zwierząt.

Najczęściej podaje się go jako przykład dalekiego kuzyna słonia. Ma podobną do niego budowę ciała i układ kości (rzecz jasna odpowiednio mniejsze!), zaś jego dwa siekacze rosną przez całe życie jak ciosy słonia. Do tego zdaniem badaczy ma zbliżoną strukturę mózgu i doskonałą pamięć.

Demonstracja siekaczy.

Demonstracja siekaczy.

Z koniem (hm… to oznacza też pokrewieństwo z zebrą!) łączy go przynależność do zwierząt kopytnych. Serio! Na jego łapkach są bowiem płaskie, szczątkowe kopytka. Tylko na jednym palcu stopy mają ostry pazur. A do tego podobnie jak konie ma wielokomorowy żołądek. Nieźle, jak na tak małe stworzenie!

Normalne ssaki są stałocieplne. Ale jak już widzimy góralek od normy odbiega i niczym wąż jest zmiennocieplny. Zatem w słoneczne dni wygrzewa się w słońcu, by podnieść temperaturę swego ciała (tak jak gady).

A syrena? Jak najbardziej istnieje w przyrodzie, choć manata nie wygląda jak syrenka Arielka 🙂 Z góralkiem łączy ją kształt ciała i uzębienie. I jeszcze ciekawostka: góralki mają włoski czuciowe (wibrysy), dzięki którym orientują się w ciemności. Coś jak kocie wąsy, tyle, że na całym ciele!

Na grzbiecie widoczne włoski czuciowe.

Na grzbiecie widoczne włoski czuciowe.

Z rodziną nie tylko na zdjęciu

Wędrowaliśmy skałami Spitzkoppe (Namibia), gdy nagle dostrzegłam, że jeden z „kamyków” pobiegł przed siebie. Przyjrzałam się uważniej: szare kulki patrzyły na mnie czarnymi ślepkami. Trafiłam na całą rodzinę góralków! Uznały mnie za nieszkodliwy element krajobrazu, ale gdy próbowałam się do nich zbliżyć – natychmiast umknęły.

O ile mi przyczepność na skałach dawały buty z wibramem, o tyle zwierzakom pomagała budowa ich łapek. Otóż na spodzie łap mają sprężyste poduszeczki. Z jednej strony amortyzują a z drugiej zapewniają im dodatkową przyczepność, bo potrafią unieść środkową części stopy do wklęsłej kopułki, przez co tworzą próżnię w tym miejscu i lepiej trzymają się powierzchni.

Skały Waterberu - wspinaczka po nich nie jest łatwa!

Skały Waterberu – wspinaczka po nich nie jest łatwa!

Niby zwykłe łapki a ile mają możliwości!

Niby zwykłe łapki a ile mają możliwości!

Góralki skalne tworzą stada. Podobnie jak u surykatek, zwykle jeden z osobników jest na straży, podczas gdy reszta może odpoczywać (wygrzewać się na słońcu!) lub wyszukiwać smaczne kąski. Jedzą rośliny, ale jak trafi się gąsienica lub motyl to też chętnie schrupią.

Żyją w sporych koloniach, nawet do 50 osobników, kierując się zasadą: „przyjaciel mego przyjaciela jest moim przyjacielem”. Modelowa rodzina góralków to 1 (samiec) + 5 (samic) + 10-20 (dzieci). Przy czym samica rodzi dwoje do czterech dzieci, więc ilości potomstwa trudno się doliczyć. Noworodki wyglądają jak małe klony rodziców, a gdy mają trzy dni, po raz pierwszy jedzą stały pokarm.

Rodzina się wygrzewa.

Rodzina się wygrzewa.

I dalej się wygrzewa...

I dalej się wygrzewa…

Odchody na wagę zdrowia

Tym pierwszym pokarmem maluchów są… odchody rodziców. Zapewne dzięki temu do ich żołądków trafiają bakterie, potrzebne im do trawienia pokarmu. Góralki są przy tym bardzo porządne i często w skałach mają jedno miejsce, używane jako toaleta. Łatwo je rozpoznać po białych smugach, tworzonych przez wysychający w słońcu mocz.

W dawnych czasach odchody góralków zmieszane z liśćmi służyły ludziom San (Buszmeni) jako tytoń do fajki. Były też wykorzystywane w tradycyjnej medycynie ludu Damara (Namibia).

W misce po prawej widoczne skrystalizowane odchody góralków.

W misce po prawej widoczne skrystalizowane odchody góralków.

– A wiecie co to jest? – w oczach Rasta widać błysk rozbawienia.
Biorę w dłoń ciemne kulki: wyglądają jak stara żywica, ale bez zapachu. Wietrzymy (słusznie!) podstęp. Do degustacji językiem nikt się nie pali. I dobrze, bo czarne kulki okazują się odchodami góralków. Rzecz jasna leczniczymi. Wariant dla pań: kiedy ma kobiece problemy, albo jest po porodzie wtedy robi z tego kaka kawę i ją pije. Mocny efekt przeczyszczający gwarantowany. Ale nie powinny tego pić kobiety w ciąży, bo stracą dziecko.
– I mężczyźni też nie powinni tego pić, bo mogą zajść w ciążę – widać, że Rasta doskonale się bawi przekazując nam kolejne tajniki medycyny ludowej i obserwując nasze reakcje.
„Namibia. Przez pustynię i busz”

I jeszcze jedna ciekawostka: mieszanina odchodów i uryny tworzy hyraceum, które jest jednym ze składników perfum z naturalnym piżmem. Stosowanym przez perfumiarzy do dziś!

Na skale widoczne smugi z toalety...

Na skale widoczne smugi z toalety…

Hiszpania – ziemia góralków

Swą nazwą góralek przyprawiał dawnych tłumaczy o ból głowy. W Biblii bowiem występuje pod nazwą „szaphan”. Tyle, że Europejczycy nie wiedzieli o jakie zwierzę chodzi stąd tłumaczyli to jako jeż, królik lub borsuk (!).

I pewnie dlatego w języku afrikaans góralka nazywa się „dassie” – czyli borsuk! Natomiast od fenickiej nazwy „i-szphan-im” (ziemia góralków) pochodzi nazwa Hiszpania.

Mama i maluch (RPA, Góra Stołowa).

Mama i maluch (RPA, Góra Stołowa).

Chłodno! Potrzebne nam słońce!

Chłodno! Potrzebne nam słońce!

Gatunki góralkowatych

Wychodziłam właśnie z recepcji, gdy stojący przy wejściu przewodnik wskazał na drzewo.  Na kolczastej gałęzi siedział – czy ja dobrze widzę?! – góralek i z zapałem zjadał liście. Tak oto w Kenii odkryłam (bo człowiek uczy się całe życie!), że jest też gatunek drzewny!  A tak naprawdę są aż trzy gatunki:

  • góralek skalny (procavia capensis, rock hyrax, dassie) – zwany też góralkiem przylądkowym, występujący w Afryce (Namibia, RPA), na Bliskim Wschodzie i Turcji.
  • góralek stepowy (heterohyrax, bush hyrax) zwany też zaroślowym lub stepogóralkiem cętkowanym (kto wymyślił tą nazwę?!) występujący w Afryce Północnej i na Synaju.
  • arbogóralek (dendrohyrax, tree hyrax) czyli góralki żyjące na drzewach w lasach równikowej Afryki (Kenia, Tanzania).
Góralek drzewny w całej okazałości (Kenia).

Góralek drzewny w całej okazałości (Kenia).

Jak on daje radę omijać takie kolce?!

Jak on daje radę omijać takie kolce?!

Podstawowe fakty o góralkach

  • Waga: 2-5 kg
  • Wielkość: 30-70 cm długości, rozmiar mniej więcej kota (ale puchatego jak Garfield!)
  • Ciąża: 7 miesięcy
  • Ilość młodych: 2-4 noworodków
  • Dojrzałość płciowa: po 16 miesiącach
  • Ulubione zajęcie: wygrzewanie się! Spędzają na nim ponad 80% czasu!

Wędrując po Waterbergu spotkałam pewnego bardzo gadatliwego góralka. Nie mam pojęcia, co chciał mi powiedzieć, ale tego głosu nie da się zapomnieć (koniecznie włączcie dźwięk!):

O moich spotkaniach ze zwierzętami przeczytasz w książkach „Zwierzęta Afryki. Przewodnik na safari” oraz „Namibia. Przez pustynię i busz” do kupienia z autografem w naszym sklepie Namib.pl

"Zwierzęta Afryki. Przewodnik na safari" kliknij i kup z autografem.

„Zwierzęta Afryki. Przewodnik na safari” kliknij i kup z autografem.

Napisałam też książkę dla dzieci: „Księga niezwykłych zwierząt„, kupisz ją z autografem w naszym sklepie Namib.pl 😀


(c) Anna Olej-Kobus | AfrykAnka.pl

Podoba Ci się ten wpis?
Będzie mi miło jeżeli postawisz mi kawę. Serdecznie dziękuję!
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Może Cię zainteresuje...

Zostaw komentarz