Pustynia Namib – wniebowzięci o wschodzie

Namibia

Pustynia Namib – jak sama nazwa wskazuje – powinna być pusta. Rzecz jasna gdzieś między tymi wydmami toczy się życie, ślady na piasku są tego wymownym dowodem. Ale ogólne wrażenie powinno być takie: pustka, przestrzeń, samotność.

Szukając magii

Tymczasem patrzyłam i oczom nie wierzyłam. Wschód słońca na Diune 45 postanowiło zobaczyć jakieś 150 osób. Czar tego miejsca przeminął z wiatrem, przesypującym długie warkocze rudego piasku. Gdy turyści starali się uchwycić jak najwięcej magii wschodu i jak najmniej innych osób w kadrze, obsługi ich aut uwijały się jak w ukropie by przygotować śniadania.

Pustynia Namib - wędrówka na Dune 45

Pustynia Namib – wędrówka na Dune 45

Niczym w bajce „stoliczku nakryj się” z czeluści bagażników wyłaniały się stoły, krzesła, obrusy, zastawy, czajniki, kubki…. Wiadomo, po wysiłku chce się jeść. A jak to smakuje gdy patrzy się na wydmy!

Trzeba tylko tak ustawić krzesła, by nie widzieć innych aut. Bo Namib – w tej udostępnionej turystom części – staje się powoli ofiarą własnej sławy. Coraz trudniej o samotną kontemplację piękna.

Jednak pustynia Namib obdarza nas szczodrze swą urodą. Trzeba tylko odpuścić polowanie na czerwoną kulę o świcie. Zasłaniają ją kolejne pasma wydm. A poza tym słońce wyskoczy raz dwa nad horyzont i całe piękno pustyni objawi się w kolorze wydm. Pomarańczowych w słońcu i czarnych w cieniu. Idealne zen. Pustynne jing i jang.

Pustynia Namib – narodziny świata

To właśnie magia tych kolorów przyciąga tu ludzi. O wschodzie słońca pustynia Namib zapełnia się ludźmi. Najtłumniej jest na Dune 45 i na wydmie wznoszącej się nad Dead Vlei. Zaczyna się mrówcza pielgrzymka. Im wyżej – tym bliżej słońca i chmur. Czasem jesteś wręcz dosłownie w chmurach, gdy mgły znad Atlantyku otulą wydmy zimnym całunem.

Dune 45 - wędrowcy mgły.

Dune 45 – wędrowcy mgły.

Jeśli jednak trafisz na słońce – spojrzysz na świat zupełnie inaczej. Wolna i podniebna niczym ptak. I niezależnie gdzie jesteśmy: wszyscy jesteśmy w niebo wzięci. Jakbyśmy oglądali narodziny świata. Każdego dnia powtarza się ten cud.

My – wygnańcy z raju – na pustyni odnajdujemy jego namiastkę.

W chmurach.

W chmurach.

W drodze do piękna.

W drodze do piękna.

Tańcząca z chmurami.

Tańcząca z chmurami.

Pożegnanie dnia.

Pożegnanie dnia.

Więcej o Pustyni Namib – w mojej książce Namibia. Przez pustynię i busz.
O pracy pośród wschodów słońca piszę przy Madagaskarze.
Zajrzyj na nasz portal pełen ciekawostek i informacji: TravelNamibia!


(c) AfrykAnka

Podoba Ci się ten wpis?
Będzie mi miło jeżeli postawisz mi kawę. Serdecznie dziękuję!
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Może Cię zainteresuje...

Zostaw komentarz