Biskupizna to najmniejszy mikroregion w Polsce obejmujący zaledwie 13 miejscowości. Znajdziemy tu barwne tradycje, także muzyczne: tutejsze kapele wciąż grają na dudach i skrzypcach, zaś charakterystycznymi tańcami są m. in. wiwat, równy czy… szewc!
Spis treści:
Stolicą Biskupizny jest Krobia, a w 2017 roku region został wpisany na listę niematerialnego dziedzictwa narodowego UNESCO. Warto wybrać się w Boże Ciało, by zobaczyć tutejsze unikalne tradycje.
Grusza pustelnika
Na początek miejscowa legenda. Dawno temu żył tu pobożny pustelnik, który miał gruszę. Niestety miejscowe dzieciaki co roku zrywały z niej owoce, łamiąc gałęzie. Pewnego razu w okolice trafił nieznajomy z dalekich okolic. Pustelnik poczęstował go gruszkami, które udało mu się ocalić i pożalił się na swój los.
Nieznajomy zamyślił się i obiecał spełnić jedno życzenie. Wtedy pustelnik poprosił by każdy kto wejdzie na gruszę został na niej na wieki. Skończyły się kradzieże jabłek, lecz w końcu do drzwi pustelnika zapukała śmierć. Ten poprosił, by zerwała dla niego jedną gruszkę, i uwięził śmierć na drzewie.
Odtąd wszyscy żyli tu szczęśliwie, a gdy w końcu staruszkowi znudziło się życie i zezwolił śmierci zejść na ziemię, ta się tak obraziła, że poszła i nigdy tu nie wróciła.
Pan młody z rózgą
Biskupizna należała od XIII wieku do poznańskich biskupów. Tutejsi gospodarze mieli większe pola, mniejszą pańszczyznę stąd region szybko zaczął być postrzegany jako odrębny. Z czasem wytworzyła się tu własna gwara, kuchenne tradycje i – rzecz najbardziej widoczna – strój.
O ile panna młoda idąca do ślubu w innych zakątkach Polski nosiła barwną ludową suknię, o tyle na Biskupiźnie zakładała… czarną sukienkę z białym fartuchem. Także pan młody miał na sobie czarny strój z białą dekoracją pod szyją, przypominającą nieco koloratkę. Miało to podkreślić związanie tutejszych ludzi z kościołem i księżymi szatami. Osobliwością regionalną była też… rózga, z którą szedł pan młody do ołtarza.
Ponoć dzięki temu gdyby w związku się nie układało to kobieta mogła powiedzieć, że mąż ją przymusił do małżeństwa i uzyskać rozwód! Jednak nie korzystano z tego praktycznie wcale: w kronikach Biskupizny zanotowano tylko jedno unieważnienie ślubu. Wciąż najbardziej charakterystycznym elementem tutejszej kultury jest strój. Mężczyźni noszą marynarki w kolorze biskupich ornatów, kobiety fantazyjne czepce, krochmalone kryzy i kilka warstw spódnic.
Najlepiej wybrać się tu podczas Bożego Ciała by zobaczyć współczesne stroje. Zmieniły się o tyle, że dziś kolorowe suknie noszą też mężatki.
Biskupizna – zwiedzanie ze smakiem
Aby bliżej poznać tutejszą kuchnię najlepiej wybrać się do Domachowa na Festiwal Tradycji i Folkloru. Co roku pod koniec września przybywają tu goście z całego świata. Natomiast latem mają miejsce warsztaty ludowej kultury zwane „Taborem Wielkopolskim”.
Zwłaszcza tutejsza kuchnia warta jest bliższego poznania, bo powstał tu Biskupiański Szlak Kulinarny, którego efektem jest książka kucharska z przepisami miejscowych gospodyń. Dzielą się chętnie przepisami i wiele z nich znajdziemy też w internecie. A potem możemy zaskoczyć gości oryginalnymi daniami takimi jak eintopf (zupa z mięsa i kapusty) lub kluchami na łachu. Najlepiej jednak spróbować tych potraw na miejscu!
Błogosławiony społecznik
Choć tak maleńka, to Biskupizna może poszczycić się pochodzącym stąd Edmundem Bojanowskim ((1814-1871) uznanym za błogosławionego w 1999 r. Choć jego wielkim marzeniem było zostać zakonnikiem, nie przyjęto go do klasztoru ze względu na zły stan zdrowia. Być może właśnie dzięki temu zaangażował się ogromnie w pomoc innym. Tworzył wiejskie biblioteki oraz pomagał w edukacji i opiece nad zaniedbanymi dziećmi.
Dziś, w niewielkim dworku w Grabonogu gdzie się urodził, mieści się muzeum regionu, zaś na piętrze w jednej z izdebek zobaczymy pamiątki po patronie Muzeum. Najwięcej jest tu zbiorów etnograficznych, głównie gospodarstwa domowego, podarowanego przez mieszkańców okolicznych wiosek. Duże wrażenie robią piękne regionalne stroje! Zobaczymy tu też eksponaty przysłane z misji z Afryki i Ameryki Południowej. Muzeum jest czynne w wybrane dni, warto wcześniej zadzwonić i umówić się na wizytę: 655-736-354.
A skąd tak osobliwa nazwa miejscowości? Ponoć od dzielnego rycerza Dobrogosta. W bitwie pod Płowcami stracił nogę, zatem król darował ziemie nazywane Grabonożem (co niegdyś znaczyło „szczudło z grabu”) a z czasem przekształcone na Grabonóg. O historii tych ziem dowiemy się też w Muzeum Stolarstwa i Biskupizny. Zabytkowy zakład organizuje zajęcia rękodzielnicze i organizuje wycieczki po okolicy, zaś miłośnicy rowerów zobaczą tu stary warsztat, gdzie wytwarzano je w XIX wieku!
Zdjęcia do wpisu zostały zrobione przeze mnie i Krzysztofa Kobusa/TravelPhoto.pl
Zajrzyj do wpisu o kajakowej przygodzie na Krutyni lub przeczytaj o trasie rowerowej nad Wisłą.
(c) AfrykAnka.pl
Podoba Ci się ten wpis?
Będzie mi miło jeżeli postawisz mi kawę. Serdecznie dziękuję!