Życie jest piękne! Moje urodziny (sierpień 2021)

– Dziewczynka. Nie będzie pani mieć z nią lekko! – powiedziała położna łapiąc wijące się i wrzeszczące małe ciałko.
Z tego co mi opowiadano, byłam bardzo wkurzona faktem pojawienia się na świecie, czemu dawałam bardzo głośny wyraz.
– Dziewczynka… Też będzie musiała rodzić… – pomyślała moja mama ze współczuciem. Wtedy nie mogła wiedzieć, że za kilkanaście lat porody staną się dla kobiet źródłem radości i mocy. I że wiele z nas stoczy wręcz heroiczną walkę, by móc stać się matkami…

Urodziny to szczególny dzień. Bo co prawda jak twierdzi pewna mała istotka w wywiadzie z Kasią Stoparczyk: Dziecko rodzi się dzięki uprzejmości taty, ale urodziny są świętem dwóch osób. Matki i jej dziecka. W tym roku po raz pierwszy będę je obchodzić bez Mamy. Tak to już jest w życiu, że dorastamy, przejmujemy role, stając się z dzieci przewodnikami dla kolejnych pokoleń. Z czasem zostajemy mentorkami, najstarszą pamięcią pokolenia, samotnymi wyspami wspomnień.

Ale to jeszcze przede mną. Na razie mam trochę ponad pięćdziesiąt lat, z lustra patrzą na mnie roześmiane oczy dziewczyny, mającej wielki apetyt na życie. Pełnej marzeń i planów. Mam nadzieję, że przede mną jeszcze wiele lat pełnych pomysłów i działania. A jeśli będzie inaczej – cóż, przynajmniej mam co wspominać! Na razie oswajam starość, co dzień przymierzam liliowy kapelusz i staram się gromadzić przeżycia zamiast rzeczy (to dlatego na te urodziny zrobiłam zbiórkę dla EDU Afryka!).

Nie tylko w urodziny staram się pamiętać o tym, co naprawdę jest ważne.

Nie tylko w urodziny staram się pamiętać o tym, co naprawdę jest ważne.

Angel Delgadillo, spotkany podczas podróży Drogą 66 powiedział mi:
– Tu, w środku, wciąż mam trzydzieści sześć lat. My, ludzie, mamy wybór, a ja wybrałem, by mieć właśnie tyle lat. Mój mózg odpowiada za ciało, ale ciało czasem nie nadążą za mózgiem. I to jest też lekcja, której ludzie powinni się nauczyć.
Angel miał wtedy 92 lata.

Moje ciało też już powoli nie nadąża. Coraz częściej zdarza mi się, że nie pamiętam, o czym miałam pamiętać… Ale dzięki LadiesGYM polubiłam je, bo choć jest nieidealne, to dzielnie mi towarzyszy w wędrówkach przez pustynię i tropikalny las. Treningi sprawiają, że staję się silniejsza, przygotowania do kolejnych wypraw z TORRE są genialnym ćwiczeniem umysłu. W gruncie rzeczy to znacznie ważniejsze, niż chwilowy poklask lajków.

Tak więc dziś są moje urodziny, a zatem czas złożyć życzenia:

Kochany Tato, dziękuję Ci za niezliczone wspólne wieczory pełne opowieści ze świata i wspieranie moich szalonych pomysłów, nawet gdy nie byłeś do nich przekonany. Nauczyłeś mnie, że w życiu nie ma taryfy ulgowej i trzeba brać odpowiedzialność za swe wybory.

Z Tatą na mostku kapitańskim.

Z Tatą na mostku kapitańskim.

Kochana Mamo, dziękuję Ci, za miłość, wsparcie i pokazanie jak żyć. Cieszę się, że dane nam było razem wyruszyć w świat. To była tylko jedna podróż, ale na chwilę zmieniłyśmy się rolami, bo to ja stałam się twoją przewodniczką, a ty momentami byłaś niczym mała szczęśliwa dziewczynka. Im jestem starsza, tym lepiej widzę ile się od ciebie nauczyłam.

Z Mamą w Chinach - zdobywamy nasz własny Wielki Mur.

Z Mamą w Chinach – zdobywamy nasz własny Wielki Mur.

Teraz – wzorem słoniowych matron – zaczynam prowadzić ku przyszłości kolejne pokolenia, starając się dodać skrzydła ich marzeniom. Może właśnie po to się urodziłam? Na szczęście dziś żyję w harmonii, a po tym początkowym wkurzeniu na świat nie ma już śladu 😀

W trzydziestkę weszłam z poczuciem mocy, w czterdziestkę z entuzjazmem, w pięćdziesiątkę jak tornado. Aż się boję, co będzie dalej!

Fajnie mieć już ponad 50 lat 😉

Jestem opowiadaczką historii. Afryka jest moją nieustającą inspiracją...

Jestem opowiadaczką historii. Afryka jest moją nieustającą inspiracją…


(c) AfrykAnka.pl

Podoba Ci się ten wpis?
Będzie mi miło jeżeli postawisz mi kawę. Serdecznie dziękuję!
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Może Cię zainteresuje...

Zostaw komentarz