Nosorożce w Ugandzie – Ziwa Rhino Sanctuary

Wchodzisz na własne ryzyko” – głosi napis na ulotce. Ziwa Rhino Sanctuary to JEDYNE miejsce w całej Ugandzie, gdzie spotkasz nosorożce. Zatem jeśli już tropiłaś goryle oraz szympansy,  wybierz się tu na piesze safari!

"Zwierzęta Afryki. Przewodnik na safari" kliknij i kup z autografem.

„Zwierzęta Afryki. Przewodnik na safari” kliknij i kup z autografem.

Ziwa Rhino Sanctuary – historia sukcesu

W 1982 roku w Ugandzie oficjalnie ogłoszono, że nosorożce tu wyginęły. Wojny, kłusownictwo, utrata siedlisk – do ich zniknięcia przyczyniło się wiele rzeczy. Na szczęście pojawili się ludzie z wizją i talentem do pozyskiwania darczyńców.

Ten znak to najlepszy dowód sukcesu projektu!

Ten znak to najlepszy dowód sukcesu projektu!

Odtworzenie populacji nosorożców zaczęto od 6 zwierząt otrzymanych z ośrodków w Kenii i USA. Pierwszy maluch urodzony w Ziwa Rhino miał matkę z USA a ojca z Kenii. – Nazwaliśmy go Obama! – mówi strażnik śmiejąc się. – A teraz mamy w ośrodku aż 24 młode!

Restauracja w ośrodku - z obowiązkowym nosorożcem!

Restauracja w ośrodku – z obowiązkowym nosorożcem!

Grobowiec jednego z padłych młodych nosorożców.

Grobowiec jednego z padłych młodych nosorożców.

Aby spotkać nosorożce wyruszamy na piesze safari. Przewodnik lustruje nasze buty. OK, w adidasach lub butach trekowych możemy wyruszać po przygodę. On sam – jak praktycznie wszyscy przewodnicy w tutejszych parkach narodowych – idzie w kaloszach, choć jest całkiem sucho. Ale nigdy nie wiadomo, kiedy na równiku spadnie deszcz!

Jedziemy autem drogą przez busz, po czym wysiadamy i następuje krótka odprawa.: Trzymamy się grupą, nie wolno okrążać nosorożca i zbliżać się do niego. Wyłączcie telefony, by nic nie pikało. Mam nadzieję, że nie macie GPS? Nie wolno ich tu używać. Aha – no i pamiętajcie, że to DZIKIE zwierzęta. Żadnych selfie z bliska czy głaskania! Gotowi? Ruszamy!

Piesze safari

Idziemy gęsiego przez las. Właściwie są to raczej pojedyncze drzewa, a między nimi rozłożyste krzaki. W dali coś ryknęło. Emocje rosną! Czy to nosorożec? – Nie, to krowa – śmieje się strażnik.

Piesze safari.

Piesze safari.

Krowa? Tutaj? Okazuje się, że to część projektu współpracy z lokalną społecznością. Ludzie wypasają tu krowy i kozy, dzięki czemu trawa nie jest wysoka. A to bardzo ważne, bo nosorożce jedzą trawę wysoką do 20 cm wysokości. Jakby była wyższa, musiałyby gdzie indziej szukać pożywienia. A poza ośrodkiem nie byłyby bezpieczne…

Po pół godzinie marszu strażnik daje znak dłonią. Zatrzymujemy się. Przed nami… leży na boku Bella. Obok niej wierci się półtoraroczny synek Kageni. Jego imię oznacza Strong Rock (mocna skała) i faktycznie wygląda niczym wielki głaz.

Bella i Kageni - na wyciągnięcie obiektywu.

Bella i Kageni – na wyciągnięcie obiektywu.

Oko w oko z nosorożcami

Zwierzęta jakie tu widzimy to nosorożce białe podgatunku południowego (southern white rhinoceros). Pierwotnie żyły tu północne (northen white rhinoceros), które różniły się od południowych kuzynów kształtem uszu i budową ciała. Tyle że tych północnych już nie ma – ostatni samiec zmarł w 2018 r. Wprawdzie zamrożono jego nasienie, ale odtworzenie populacji nie wydaje się możliwe.

Tymczasem patrzę z zachwytem na szare kolosy. Są niesamowite! Bella to matka „przodowniczka”. Ma 18 lat i doczekała się 5 dzieci! Co dwa lata rodzi kolejne młode (ciąża trwa 16 miesięcy) i jeszcze sporo ich odchowa, bo średnia długość życia tych zwierząt to 45 lat.

Ziwa Rhino - odpoczywająca Bella.

Ziwa Rhino – odpoczywająca Bella.

Bella i maluch

Bella leży zrelaksowana, ale jej uszy non stop poruszają się w przód i w tył, niczym radary nadsłuchujące, co dzieje się w okolicy. Jak wszystkie nosorożce ma słaby wzrok: małe oczy umieszczone z boku głowy uniemożliwiają jej ostre widzenie na wprost. Nagle jej synek wstaje.

Będzie szarżować? Grupa zamiera w oczekiwaniu, z aparatami gotowymi do zdjęć.
Wstał na drugie śniadanie – wyjaśnia przewodnik. Faktycznie, młody przyssał się do leżącej mamy i z lubością pije mleko. Niebawem przejdzie na roślinną dietę: te zwierzaki zjadają około 50 kg trawy dziennie, popijając 70 litrami wody! Cóż, gdy waży się jakieś trzy tony, trzeba zjeść sporo zieleniny!

Jeść mamo! Jeść!!!

Jeść mamo! Jeść!!!

Pora kończyć spotkanie, by nie przeszkadzać w odpoczynku. Przy nosorożcach zostaje tylko strażnik. Będzie pilnować, aby nikt nie zakłócił dorastania małego Kageni.

Zdziwiło mnie tylko, że nie miał broni. Ale to celowe działanie. – Broń wyzwala agresję. – tłumaczy mi strażnik. – Jak kłusownik zobaczy, że jestem uzbrojony to zastrzeli najpierw mnie, a potem nosorożca. A jak nie mam broni, to może mnie nie zabije. W tej walce oni i tak zawsze mają więcej broni…

Strażnik Belli i jej synka.

Strażnik Belli i jej synka.

Na szczęście do Ziwa Rhino Sanctuary kłusownicy nie dotarli. I oby tak pozostało na zawsze!

Informacje praktyczne

  • Opłaty za zwiedzanie (30 USD/os) służą bezpośrednio projektowi ochrony nosorożców w Ziwa Rhino Sanctuary.
  • Brama Ziwa Rhino Sanctuary jest zamykana o 18.00. Jeśli musisz wjechać później – należy ich o tym uprzedzić i zapłacić 25 USD (late entry fee).
  • Po 21.00 absolutnie nie ma możliwości wjazdu na teren ośrodka!
  • Rezerwacje: rhino trekking, nature walks, birding&sholebill canoe ride u Angie (077 271 3410) lub mailem director@rhinofund.org, administration@rhinofund.org
  • Wszelkie napiwki należy zostawiać w TIP BOX (dla przewodników w pudełku biura Office block Veranda)
  • Więcej na stronie Ziwa Rhino Sanctuary.

Przed wyprawą do Ugandy zajrzyj do wpisów:

Damska toaleta! :)

Damska toaleta! 🙂


(c) AfrykAnka.pl

Podoba Ci się ten wpis?
Będzie mi miło jeżeli postawisz mi kawę. Serdecznie dziękuję!
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Może Cię zainteresuje...

Zostaw komentarz