Wyspy Bijagos (Gwinea Bissau) z lotu ptaka pokazują swe najpiękniejsze oblicze. Tyle, że loty nie zawsze są możliwe, bo na końcu świata nic nie jest proste, stąd trudno tu cokolwiek zaplanować.
Spis treści:
Jedziesz w podróż? Ten artykuł w formie PDF możesz wydrukować lub wgrać w telefon i zabrać ze sobą!

Wyspy Bijagos w ogromnej większości są niezamieszkałe.
Rejs po odlot
– Nic nie mów ludziom, czekam na potwierdzenie czy da się dziś polecieć. – Sabina mieszka tu od lat prowadząc Bob Fishing Club i wie, że na Bijagos planowanie to zajęcie dla hobbystów. Rok temu usiłowała mi zrobić rezerwację, ale jedyna na wyspach Cessna poleciała do Bissau i nie powróciła w umówionym terminie, a gdy następnym razem już była – zepsuła się pogoda. Zaś dwa lata wcześniej samolot po prostu nie przyleciał tu na sezon.

Bob Fishing Club widziany z lotu awionetką.
Tym razem się udaje. Pakujemy się do łodzi – z naszego ośrodka Bob Fishing Village na wyspie Rubane jest ledwie kilka minut płynięcia na sąsiednią Bubaque. Z przystani na lotnisko jest ledwie czterysta metrów, więc idziemy pieszo. Wita nas szutrowy pas startowy i niewielki budynek z dumnym napisem „Aeroporto de Bubaque”.

Lotnisko w Bubaque.

Wnętrze terminala, kanistry posłużą do zatankowania samolotu.
Urzędnik w środku sprawdza nasze paszporty, po czym pilot otwiera drzwi i nasza piątka mości się w środku. Osoby najlżejsze idą do tyłu, aby lepiej wyważyć niewielki samolot. Ruszamy ale… drzwi są nie zamknięte! Pilot macha ręką i śmieje się:
– Nie martwcie się, zamknę je przed startem!

W środku Cessny 210.
Kolory Bijagos
Mkniemy po szutrowym pasie odprowadzani zdumionymi spojrzeniami krów i chwilę później jesteśmy już w powietrzu. Jest odpływ, plaże tworzą pastelowo żółte łachy piasku, wyrzeźbione malowniczo strumieniami wody. Mijamy naszą Rubane i Bob Fishing Village, kierując się ku Canhabaque. Tę wyspę odwiedzam z grupami podczas wycieczek, teraz pierwszy raz widzę ją z góry.

Zielone wnętrze wyspy Canhabaque.
Szmaragdowy las palm szczelnie pokrywa wnętrze wyspy, bo (szczęśliwie dla tutejszej przyrody) ludzie zamieszkujący wyspy są animistami. Czczą naturę, a zatem nie ma mowy o rabunkowym wycinaniu drzew i zabijaniu zwierząt. Dzięki temu Bijagos stały się wyjątkowym azylem dzikiej natury. Zaś aby lepiej je poznać, najlepiej byłoby przypłynąć tu własnym katamaranem.

Plaże na Bijagos są kompletnie puste.
Z lotu ptaka fantastycznie widać bogactwo odcieni koloru wody. Na płytkich lagunach wręcz lazurowa, nad głębinami wpadająca w ciemny błękit, zaś fale załamujące się na piasku tworzą białe warkocze piany. Gdy lecimy pod słońce, woda mieni się srebrzystą łuską, oblewając ciemne kontury skał.

Im głębiej tym ciemniejszy kolor morza.

Bijagos z lotu ptaka.
Wyspy rzeźbione morzem
W pewnym momencie widzę pod sobą ujście błękitnej rzeki. Dopiero po chwili uświadamiam sobie, że musi to być naturalny kanał, fantazyjnie przecinający wyspę. Takich „rzek” jest tu wiele: niektóre z nich wiją się, tworząc skomplikowane labirynty między palmami.

Atlantyk tworzy niezwykły krajobraz wysp.
Odpływy i przypływy bezustannie zmieniają oblicze wysp. Tego poranka możemy zachwycać się szerokimi plażami, które za kilka godzin zostaną zalane wodą. Niekiedy na piasku widać samotną łódź: gdy morze powróci, będzie znów kołysać się na falach.

Wody Atlantyku wchodzą w głąb lądu.

Niekiedy kanały morskie wyglądają jak szerokie rzeki.

Niezwykły krajobraz Bijagos widać dopiero z lotu ptaka.
Namorzynowe lasy z góry wyglądają niczym gęsta, zielona peleryna. Stoją niezłomnie na straży brzegu, nie pozwalając falom wdzierać się w głąb lądu. Dzięki nim morze nie zabierze piasku i nie unicestwi wysp. W czasie gdy Portugalczycy próbowali podbić archipelag, lasy dawały schronienie ludziom, bo przedrzeć się przez nie niepodobna, nie znając ich tajemnych ścieżek. To dlatego Bijagos tak długo nie dawały się podbić, a uległy dopiero w 1936 r.

Meandry wody między namorzynowymi lasami,
Pół godziny lotu mija błyskawicznie. Wracamy pełni wrażeń, oczarowani niesamowitymi krajobrazami i baśniowym pięknem wysp. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś uda mi się znowu spojrzeć na wyspy tak, jak widzą je ptaki…

Samotna plaża po odpływie.

Skalista wysepka otoczona lazurem wody.

Odpływ pozostawia ogromne plaże.
Lot praktycznie
- Czas lotu widokowego nad Bijagos: 30 minut
- Cena: 145 Euro/os (przy 5 pasażerach w samolocie, przy mniejszej ilości jest wyższa)
- Miejsce wylotu: lotnisko na wyspie Bubaque
- Co zabrać ze sobą: paszport oraz aparat z zapasem miejsca na karcie pamięci lub telefon (koniecznie naładuj go przed lotem)
- Wysokość lotu: 350-750 metrów
- Samolot: Cessna 10, samolot zabiera 6 osób, każdy ma miejsce przy oknie

Cessna 210 leci nad Bubaque.

Cień Cessny nad wyspą Bubaque.

Po lewej stronie Bubaque, po prawej wyspa Rubane.
Aby zrobić dobre zdjęcia aparatem najlepiej ustaw zdjęcia seryjne (zwłaszcza, że im niżej leci samolot, tym szybciej umyka krajobraz w dole) oraz tryb sportowy, aby był jak najkrótszy czas (dzięki temu zdjęcia nie będą poruszone). Autofokus – ciągły, pomiar ostrości – strefa (optymalnie w centrum). ISO – wysokie (minimum 800 ISO).
Air Bijagos oferuje też loty między Bissau i Bubaque. Koszt lotu w obie strony to ok. 270 Euro od osoby (przy 2 pasażerach). Lot z Lizbony do Bissau to koszt ok. 400-500 Euro.

Cesna na pasie startowym w Bubaque.

Gotowa do odlotu!
Wyspy Bijagos najłatwiej jest zobaczyć podczas wycieczki „Polinezja Atlantyku” biura Ranibow. Zdjęcia do tego wpisu zostały zrobione podczas lotu na początku marca 2025.
Zajrzyj do wpisu o krabach skrzypkach z plaży na Rubane oraz opisu archipelagu Bijagos.
(c) Afrykanka.pl | Anka Olej-Kobus