Kijki nordic walking – najlepszy przyjaciel na podróż!

Marylin Monroe myliła się. Najlepszym przyjacielem kobiety nie są diamenty, lecz kijki do nordic walking! Bo co nam po diamentach, gdy najcenniejszym skarbem zdrowie i kondycja? A nic tak nie pomaga jak ruch na świeżym powietrzu.

Wędrówka przez Beskid Niski.

Wędrówka przez Beskid Niski.

Nordic walking – dla kogo?

Najkrócej – dla każdego! Od kiedy odkryłam nordic walking staram się chodzić z kijkami ile się da. Zdmuchnąwszy 40 świeczek na torcie uświadomiłam sobie, że gwarancja na zdrowie zdecydowanie się skończyła i trzeba zacząć pracować nad sobą. W pewnym momencie bowiem zaczynasz ścigać się ze swym słabnącym ciałem. I choć wynik tych zawodów jest z góry ustawiony, to jednak warto jak najdłużej zachować sprawność.

Z czasem w naszej rodzinie pojawiło się zapotrzebowanie na kijki trekkingowe. Nie da się ukryć, że zwłaszcza wędrowanie z plecakiem jest znacznie wygodniejsze i lżejsze, gdy jest się na czym wesprzeć. Między kijkami do nordic walking i tymi trekkingowymi jest zasadnicza różnica. Te pierwsze są bardzo lekkie, te drugie muszą radzić sobie w różnym terenie stąd zwykle są cięższe.

Nordic walking w Dolinie Śmierci (USA).

Nordic walking w Dolinie Śmierci (USA).

Gdy kiedyś z przyjaciółką szłyśmy po parku, starsza pani na nasz widok powiedziała do znajomej: „Patrz pani, takie młode a już z kijkami…” Cóż, może niektórzy myślą, że kijki postarzają, ale dla mnie są wspaniałym wsparciem w marszu. No i dzięki nim spala się więcej kalorii (i to znacznie więcej!) 😀

Kijki przydają się podczas wędrówek: na podejściach można się podeprzeć, na zejściach pomagają uniknąć ześlizgnięcia się. Ponadto kijki odciążają stawy i ułatwiają utrzymanie równowagi (np przy przechodzeniu przez strumień). Słowem – są niezastąpione dla mnie podczas wędrówek.

Jakie kijki?

Teraz w domu mam całą kolekcję kijków! Podstawowy model Gabel jest nieregulowany i chodzi ze mną na co dzień. Na górskie trekkingi zabieram kijki firmy Tohla Tirol. Używany przeze mnie model Easy Tramer Pro jest przeznaczony zarówno dla turystów wyruszających na rekreacyjne trekkingi jak i osób wyczynowo chodzących po szlakach.

W marszu świetnie sprawdza się ergonomiczna rączka, która jest wyłożona żłobkowanym tworzywem: dzięki temu nawet w upalne dni dłonie się nie pocą i nie ślizgają. Zapięcia do regulacji długości są w formie zatrzasków, co uniemożliwia ich otwarcie się (i nagłe złożenie kijka) podczas marszu.

Uganda - kijki Tohla Tirol nad jeziorem Bunyonyi.

Uganda – kijki Tohla Tirol nad jeziorem Bunyonyi.

To bardzo istotne, bo kijki z regulacją skręcaną pod wpływem wstrząsów czasem się składają, co na szlaku może mieć fatalne skutki. Jednocześnie zapięcia można łatwo otworzyć jeśli musimy zmienić długość kijka.

Solidne szpikulce na końcu przeżyją wiele wędrówek, a jeśli wędrujemy po podłożu na którym nie chcemy stukać wystarczy założyć gumowe osłony. Talerzyki doskonale sprawdzą się w śniegu lub na miękkim terenie zapobiegając nadmiernemu zagłębianiu się kijka. Całość sprawia bardzo solidne wrażenie i po kilku przejściach wiem, że mogę tym kijkom w pełni zaufać.

Fizan Compact - na pustyni przydaje się wsparcie.

Fizan Compact – na pustyni przydaje się wsparcie.

Najmniejsze i najlżejsze

Na wyjazdy do Afryki pakuję kijki marki FIZAN model Compact 4. Są niesamowicie lekkie (2×169 gram) oraz regulowane, dzięki czemu możemy dopasować ich wysokość do swego wzrostu i terenu po którym idziemy. No i dzięki składaniu bez problemu możemy je łatwiej przewieźć (w bagażu głównym – bo w podręcznym zabiorą na lotnisku jako bron!). Po złożeniu mają zaledwie 49 cm.

Ostatnio zachwycił mnie model Black Dimond – „Distance Carbon Z”! Są jeszcze mniejsze po złożeniu od Compact 4 (w zależności od modelu mają 34-37 cm). Dzięki temu w podróży łatwo jest mieć je przy sobie. UWAGA: na przeloty samolotem kijki pakuj do głównego bagażu!

Z kijkami nas Fish River Canyon.

Z kijkami nas Fish River Canyon.

Pamiętaj, by o swe kijki zadbać. Po chodzeniu na pustyni / w deszczu rozkładam je i czyszczę lub suszę. Inaczej nie pożyją długo, a chcę aby mi towarzyszyły na jeszcze wielu innych wyjazdach.

Dla pasjonatów tematu: szczegółowy opis kijków zrobił Łukasz Supergan, specjalizujący się w długodystansowych wyprawach.
Przeczytaj, jak z kijkami zdobyłam Big Daddy – najwyższą wydmę Doliny Sossusvlei w Namibi!

Zajrzyj do wpisu „Co spakować na wyjazd” z listą rzeczy jakie zabieram na safari.


(c) AfrykAnka.pl

Podoba Ci się ten wpis?
Będzie mi miło jeżeli postawisz mi kawę. Serdecznie dziękuję!
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Może Cię zainteresuje...

Zostaw komentarz