Jadąc w podróż warto wiedzieć jakie pamiątki można przywieźć z danego miejsca. Poniższy przegląd jest oczywiście subiektywny, a na straganach i w sklepach Gambi i Senegalu znajdziesz wiele różnych rzeczy do wyboru.
Spis treści:
Jedziesz w podróż? Wydrukuj ten artykuł w PDF lub wgraj w telefon.

Bransoletki to popularna pamiątka.
Zanim stracisz głowę (i wydasz za dużo!)
Jeśli traficie na targ z pamiątkami po prostu zobaczcie, co do was przemówi! A wtedy – kupcie to nie zastanawiając się za długo. Bo największy żal w człowieku jest nie, że przepłacił, ale że nie kupił wtedy, gdy miał okazję. Oczywiście kupujemy pamiątki po obowiązkowym targowaniu się (przeczytaj TUTAJ jak to robić!), ale zachowując rozsądek, bo chociaż wyjściowa cena jest zwykle wyższa, jednak czasem nie jest to znaczna kwota, więc nie zawsze da się kupić przedmiot za połowę ceny wyjściowej.

Targi z pamiątkami pełne są różności.
Idealnie byłoby zrobić najpierw rozpoznanie cenowe ile dana rzecz jest warta, a dopiero potem kupować. W praktyce jednak najczęściej od razu trafiasz w środek akcji czyli np. na Albert Market w Banjul (Gambii) lub Marche de Artisanat w Cap Skiring (Senegal) i wtedy masz ledwie godzinę (a czasem mniej) na zakupy…

Kupując od twórców zachowaj umiar w targowaniu się – kilka złotych więcej tobie nie zrobi różnicy a jemu pomaga utrzymać rodzinę.
Poniższe ceny potraktuj orientacyjnie: możesz trafić na coś lepszej jakości albo na tyle wyjątkowe, że będzie droższe (lub tak masowe, że nieco tańsze). Ceny podaję w Euro (to popularniejsza waluta tutaj, USD ma odrobinę niższy kurs), należy je przeliczyć na lokalne waluty. Poniższe kursy są z lutego 2025.
- Gambia: 1 Euro = ok 73 dalasi (100 dalasi to ok. 6,50 zł)
- Senegal: 1 Euro = ok. 640 XOF (frank zachodnioafrykański, 1000 XOF to ok. 6,50 zł)
Tkanin czar: kitenge, kente, dashiki, bogolan
Tkaniny to moja miłość, a pod tym względem Senegal i Gambia to ziemia obiecana! Kitenge (więcej we wpisie TUTAJ) to rodzaj woskowanej tkaniny, z której szyje się ubrania (oraz wszystko co tylko da się uszyć!). Mają w sobie kawał historii (wytwarzane przez Holendrów z myślą o Indonezji, finalnie trafiły do Afryki) oraz szaleństwo kolorów. Zwykle są woskowane i sprzedawane na jardy (1 jard = 90 cm) – na blogu zrobiłam osobny wpis co można z nich uszyć TUTAJ.
Afrykańskie tkaniny kupisz też w naszym sklepie NAMIB.pl

Sukienki z afrykańkich tkanin są praktyczną pamiątką.

Sukienka z kitenge – jeśli kupisz więcej tkaniny możesz z niej zrobić sytlowe dodatki.
Kente niegdyś było tkaniną zarezerwowaną dla królów Ghany, szczęśliwie współcześnie trafiło pod strzechy. Ma wyraziste geometryczne wzory (o skomplikowanej symbolice!) układające się w cienkie pasy, bo oryginalne kente były tkane na wąskich, przenośnych krosnach. Więcej o kente w osobnym wpisie TUTAJ.
Dashiki to najpopularniejszy wzór, który znajdziecie praktycznie w całej Afryce. Zasadniczo koszule lub sukienki z tym wzorem będą albo z tkanin lejących się (z domieszką poliestru, ale w niczym to nie przeszkadza), albo ze sztywniejszej bawełny (zmięknie po praniu). Z dashiki są robione nie tylko ubrania lecz także torebki, dekoracje, kolczyki, torebki. Dosłownie wszystko! O historii dashiki rozpisałam się TUTAJ.

Kiedy zastanawiasz się nad kupnem kolejnego dashiki.
Bogolan to nazwa błotnych tkanin z Mali, które oryginalnie swe kolory zawdzięczają ziemi: glinie, ochrze i minerałom. Te oryginalne potrafią kosztować majątek, szczęśliwie na ich wzór wytwarzane są kitenge i szyte z nich koszule, torby, sukienki. W Gambii i Senegalu znajdziecie je bez problemu, a jeśli traficie na cały kupon (standardowo 110cm szerokości, 550 cm długości) doskonale nada się na obrus lub zasłony.

Koszula w stylu bogolanu.
Cena tkanin: w granicach 150-300 dalasi (1500-3000 XOF) za 1 jard. Teoretycznie cały kupon 6 jardów (w zależności od jakości) powinien kosztować w granicach 15-20 Euro, ale zdarzało mi się kupować je drożej i taniej. Koszt koszuli bogolan, kente, dashiki w graniach 7-10 Euro. A na plaży na pewno będą sprzedawane barwne pareo – też warto kupić!

Sklep z tkaninami kusi!
Wachlarze
Moja miłość od pierwszego wejrzenia. Niesamowicie przydatne, nawet jeśli posłużą ci tylko na wyjeździe i tak warto kupić. Bo dzięki nim zrobisz sobie prywatny wiatr i można nimi zasłonić się od słońca. A do tego ta ilość wzorów i kolorów!
Doskonałe na prezent (bo w Polsce lata też już mamy tropikalne). Koszt umiarkowany, w graniach 5-6 Euro (te same wachlarze w Victoria Falls kosztują 20 USD – no ale ktoś musi je tam zawieźć).

Wachlarze – praktyczne bo da się je łatwo złożyć.
Krobo, kauri i brązy
Krobo to ręcznie robione korale z Ghany (wpis o nich TUTAJ). Te oryginalnie są masywne i służą różnym ceremoniom, a każdy kolor ma swe znaczenie. W wariancie dla turystów są nieco drobniejsze i z większą dowolnością wzorów. I nie odejmuje im to urody! Na targach dostaniesz całe sznury takich pięknych korali krobo. Cena w granicach 10 Euro.

Korale krobo na straganie.
Kauri to muszelki, które niegdyś stanowiły walutę. Ich charakterystyczny kształt sprawiał, że ludzie od najdawniejszych czasów przypisywali im różne właściwości, były też symbolem płodności. Dziś nosi się bransoletki lub naszyjniki z kauri aby odstraszały złe moce. Najprostsza bransoletka nie powinna kosztować więcej niż 2-3 Euro. UWAGA: zdarzają się kauri zrobione z plastiku! Łatwo je rozpoznać, bo są identyczne a ich tył jest równy.

Bransoletki z muszelek kauri.
Brązy tworzone metodą traconego wosku to istne arcydzieła sztuki. Oryginalnie powstawały w królestwie Beninu (na terenie dzisiejszej Nigerii), z czasem zaczęto je wytwarzać w całej Afryce Zachodniej. Uwielbiam brązy za ich masywność i surowe piękno. Na Albert Market w Gambii dostaniecie cały sznur drobnych brązów za ok. 20 Euro. To naprawdę niezła cena. Duże brązy to zupełnie inna liga…

Korale krobo i brązy.
Magnesy
Biorąc pod uwagę ile pięknych magnesów jest ręcznie robionych, nie ma sensu przywozić plastikowych wyprasek (made in China). Bo w Senegalu i Gambii dostaniecie magnesy wyrzeźbione w drewnie, namalowane na deszczułkach lub na szkle, oryginalne, ręcznie przez kogoś stworzone.
A że będą czasem trochę droższe? Pomyślcie, że dzięki waszym zakupom, ktoś zarobił na utrzymanie rodziny. Cena – nawet gdy trochę wyższa – powinna oscylować w granicach 5 USD (jak kupisz kilka wyjdzie taniej, nawet i 2-3 USD/szt).

Magnesy to popularna pamiątka z wyjazdu.

Senegal – magnesy malowane na szkle.
Łódki, miski, łyżki
Gambia i Senegal to ojczyzna rybaków i ich kolorowych łodzi. Wedle jednej z teorii to właśnie od słów „sunu gaal” (nasze łodzie) pochodzi nazwa kraju. Taką niewielką kolorową łódkę można kupić na pamiątkę – znajdziecie je na większości straganów.

Łódka i łyżki do sałatek.
Natomiast miski i łyżki są bardziej praktyczne do wykorzystania. Przy tych wykonanych z ciemnego drewna sprzedawcy będą twierdzić, że to heban, ale to mało prawdopodobne, bo drzewo hebanowe jest dość ciężkie i drogie. A łyżki są wyrabiane masowo. Koszt misek i łyżek w zależności od wielkości i jakości wykonania: ok. 7-15 USD.

Miski w kształcie Afryki.
Maski i maseczki
W dawnych czasach niosły ze sobą konkretne znaczenia. Używano ich podczas ceremonii i były niczym portal łączący świat ziemski i duchowy. Niektóre osoby obawiają się je kupować, nie wiedząc jaka energia w nich drzemie.
Prawdę mówiąc te sprzedawane dla turystów jako jedyne zadanie mają zmienić przepływ finansów z waszej kieszeni do kieszeni sprzedawcy – ot i cała ich magia. A na poważnie: maski na straganach najczęściej powstały jako towar na sprzedaż. Te, które uczestniczyły w ceremoniach znajdziecie raczej w sklepach ze starociami (i będą mieć odpowiednio wyższe ceny).

Maski – te wyglądają na oryginalnie zrobione w Afryce.
Natomiast maseczki, takie zupełnie małe, których nijak żaden tancerz nosić nie mógł to w 100% produkt komercyjny. Co nie znaczy, że niewart waszej uwagi, bo może będzie doskonałą ozdobą domu, wprowadzi egzotyczny klimat przyczepiony do ściany regału lub zawieszony w oknie. Co tylko sobie życzycie! Ceny: od kilku dolarów po… sky is the limit!

Tradycyjne maski służyły ceremoniom.
Kora, djembe, kalimba
Senegal i Gambia słyną z muzyki, a typowymi tutejszymi instrumentami są bębny djembe i kora. Ten ostatni wygląda jak skrzyżowanie gitary z banjo – podobieństwo nieprzypadkowe! Wedle jednej z legend pewnego razu muzycy tak się zapamiętali w graniu, że wieczorem wyszli poza wioskę a rankiem okazało się, że znikli bez śladu. Tylko odciski butów świadczyły, że zostali porwani przez białe diabły (bo miejscowi butów nie nosili). Tak muzycy trafili za ocean a z czasem kora została zminiaturyzowana do banjo, dzięki czemu łatwiej było się z nią przemieszczać.

Kora – tradycyjny instrument z Afryki Zachodniej.
Obejrzyj i posłuchaj pięknego nagrania o Gambii – Sona Jobareth gra tu na korze, pojawia się też djembe.
Djembe to wręcz towar eksportowy Senegalu: bęben, który śpiewa najróżniejszymi dźwiękami. Tylko te oryginalne mają fantastyczne dźwięki, ale aby to osiągnąć, muszą być wykonane przez prawdziwych specjalistów. Na rynku (zwłaszcza tym z pamiątkami) będą bębny raczej słabszej jakości. Jeśli ma to być tylko oryginalny stolik – to nie ma problemu. Jeśli chcecie kupić dla kogoś do grania, to trzeba znaleźć prawdziwy warsztat tworzący instrumenty. A jeśli szukacie dekoracji to doskonale sprawdzą się breloczki z malutkimi bębenkami. Nie grają, ale pięknie wyglądają.

Tworzenie djembe wymaga prezycji.

Breloczki w kształcie djembe.
Kalimba to instrument wzorowany na tradycyjnej mbira ludu Shona z Zimbabwe. W latach 50. rozpowszechnił się w całej Afryce w wersji mocno uproszczonej: ot wystarczy deseczka i kilka blaszek do niej przyczepionych. Najczęściej raczej brzęczą niż wydają piękny dźwięk, ale jak dobrze poszukacie to może znajdziecie coś lepszej jakości. Jeśli kupujecie to na prezent dla dziecka, będzie zachwycone mogąc po prostu bawić się muzyką.

Kalimby w wersji pamiątkowej.
Masło shea i karite
Tak naprawdę ta nazwa odnosi się do tego samego produktu czyli tradycyjnego kosmetyku z Afryki Zachodniej. Pozyskuje się je z orzechów drzewa shea (fachowa polska nazwa: masłosz Parka, Vitellaria paradoxa. Na zbiory trzeba długo czekać, bo masłosz owocuje dopiero po 20 latach, roczne daje około 20 owoców, co pozwala na wyprodukowanie 1,5 kg masła.

Masło shea na targu Albert Market.
Proces pozyskiwania masła jest żmudny, a wszystko robione jest ręcznie: najpierw owoce (przypominające duże śliwki i zawierające około 50 % tłuszczu) są wyjmowane z łupin, następnie suszone na powietrzu, a wreszcie mielone w moździerzach, zaś mąkę roztapia się do konsystencji masła. W efekcie powstaje ekologiczny kosmetyk, który ma doskonałe właściwości natłuszczające i nawilżające. Można go stosować do całego ciała oraz okolic oczu i włosów. Jedyny minus tego kosmetyku to dość charakterystyczny zapach, który nie każdemu musi odpowiadać, ale można go zneutralizować dodając kilka kropli ulubionego olejku.

Kosmetyki z shea (Karite) w sklepie w Senegalu.
Wśród zalet masła shea (karite) wymienia się:
• obudowa skóry spierzchniętej, zrogowaciałej lub starzejącej się,
• pielęgnacja skóry atopowej i łuszczącej się,
• działanie kojące na rany, blizny i podrażnienia skórne,
• ochrona przed wysuszeniem skóry,
• łagodzenie dermatoz i alergii.

Shea na targu.
Skąd wziąć pieniądze na pamiątki?!
Zakładam, że zabraliście zapas waluty (najlepiej euro), bo na targu kartą nie zapłacicie. Jeśli potrzebujecie wymienić euro lub usd to na Albert Market jest pan Mr Fix It. Wymieni wam po dobrym kursie (także na franki zachodnioafrykańskie), ma także nowe banknoty dalasi i monety batuty (które są praktycznie nie do dostania, bo prawie ich nie ma w obiegu) oraz znaczki, mapy Gambii i Senegalu.

Albert Market (Banjul, Gambia) – Mr. Fix It – dostaniecie u niego też nowe banknoty dla kolekcjonerów!
No i lepiej w podróż weźcie większy zapas gotówki. Ja wiem, że pewnie nie planujecie tyle wydać, ale… jak coś was skusi to lepiej być finansowo przygotowanym!
Zapomnieliście czegoś kupić na wyjeździe? Zajrzyjcie do sklepu NAMIB.pl gdzie przywożę dla was różności z całej Afryki (także różne pamiątki). W sklepie dostaniecie też książki z autografem i akcesoria podróżnicze.
(c) AfrykAnka | Anka Olej-Kobus
Podoba Ci się ten wpis?
Będzie mi miło jeżeli postawisz mi kawę. Serdecznie dziękuję!