Rzeka Okawango jest wyjątkowa: zamiast płynąć do morza – tworzy największą śródlądową deltę. To jedno z ostatnich dziewiczych miejsc na Ziemi, które w 2013 r. zostało uznane za jeden z siedmiu naturalnych cudów Afryki, a rok później wpisano je na listę UNESCO. I wcale nie jest takie proste do zrozumienia – stąd opisałam dla was kilka ciekawostek wyjaśniających ten fenomen natury.
Wyprawa do Okawango – wyrusz ze mną do Botswany (inne wyjazdy: Kalendarz wypraw)
Jedziesz na safari? Ten artykuł w formie PDF możesz wydrukować lub wgrać w telefon i zabrać ze sobą w podróż!
Spis treści:

Delta Okawango o każdej porze roku wygląda inaczej.

Zachody i wschody są tu zjawiskowe.
Prawdziwa nazwa rzeki
Okawango swój początek ma w Angoli (tam nazywana jest Cubango). W porze deszczowej torfowiska powoli wzbierają nadmiarem wody i pod koniec stycznia rzeka wyrusza przed siebie.
Po miesiącu (jeśli jest niższy poziom to nieco wolniej) pokonuje 1000 kilometrów po czym tworzy granicę Angoli z Namibią (w której jest nazywana Kavango). Następnie przecina pas Caprivi, spadając czterometrowymi kaskadami w Popa Falls.

Panhandle i delta Okawango na Google Maps.
Gdy przekroczy granicę z Botswaną, rzeka jeszcze przez 90 kilometrów płynie wąskim korytem. Ten odcinek jest nazywany Okavango Panhandle, bo widziany z lotu ptaka przypomina rączkę patelni, tworzonej przez rozlewiska delty.
To właśnie na cześć tej części rzeki, browar w Maun wyprodukował piwo rzemieślnicze „Panhandle” (oraz stworzył kilka innych piw, poświęconych delcie i jej mieszkańcom).

Rzemieślnicze piwa z Maun – hołd dla różnorodności delty.
Kiedy w delcie jest woda
Fenomenem delty jest to, że wypełnia się wodą gdy wszędzie dookoła zaczyna jej brakować. Czerwiec w Botswanie to początek zimy i pory suchej. Tymczasem od maja, w ciągu kolejnych czterech miesięcy, woda wypełnia plątaninę niezliczonych kanałów. W czerwcu, wyczekiwana przez wszystkich powódź osiąga apogeum, zatapiając łąki i zmieniając wzniesienia w wyspy.

Wrzesień 2022 – jeszcze jest sporo wody.
Powódź dociera do najdalszych krańców, bo ogromna delta o powierzchni 15 000 km2 jest płaska: różnica wysokości na tak wielkim obszarze nie przekracza 2 metrów.
To dlatego, gdy jedziecie do Botswany w porze suchej (czerwiec-sierpień) zobaczycie deltę pełną wody, choć spaloną słońcem. W grudniu-lutym delta zachwyci zielonymi krajobrazami, z wodą po opadach, ale nie będzie to ta słynna powódź (i wody będzie znacznie mniej niż w czerwcu).

Luty – woda jest w głównych kanałach, a delta zachwyca zielonością.
Jak powstają wyspy
U podstawy każdej wyspy w delcie jest kolonia termitów. Te niepozorne stworzenia niezmordowanie budują kopce, tworzące z czasem wzniesienia. Podczas powodzi ponad 80% delty jest pod wodą, a wtedy każda wysepka jest cennym azylem dla zwierząt.

Wysepki są z azylem zwierząt w czasie powodzi.

Kanały pokazują, jak wiele zwierząt odpoczywa na wyspie.
Termity raz w roku (w porze deszczowej) odbywają taniec godowy. Można wtedy zobaczyć jak tysiącami wylatują spod ziemi. Mają tylko kilka sekund (szczęściarze: kilka minut) na znalezienie partnera, bo wiele z nich zostaje zjedzone przez ptaki.

Termity – tyci budowniczy w delcie.
Jak powstają kanały delty
Niezmordowanymi architektami krajobrazu są słonie i hipopotamy. To one, wędrując w poszukiwaniu jedzenia, wydeptują niezliczone kanały, którymi potem woda jest rozprowadzana.

Z lotu helikopterem widać wędrówki słoni.

Szare eminencje wędrują niezmordowanie.
Jak pięknie ujął to Dereck Joubert w filmie „Okawango. Rzeka marzeń”: „Słonie to ogrodnicy Edenu. Bez nich Okawango stałaby bez ruchu, zatykała się i umarła. A my tkwilibyśmy w bagnie.” Jednocześnie słonie i hipopotamy odświeżają roślinność i natleniają wodę. Bez nich delta Okawango po prostu by nie istniała.

Wrzesień 2024, wody było bardzo mało za to doskonale widać było utworzone przez zwierzęta kanały.
Jakie zwierzęta żyją w delcie
To istny raj przyrody! Gdybym miała wymienić wszystkie stworzenia, musiałabym podać z połowę opisanych w mojej książce „Zwierzęta Afryki. Przewodnik na safari”! Poza hipopotamami i słoniami (będącymi wręcz ambasadorami delty), żyje tu wiele ptaków wodnych (w tym przepiękne żabiru, żołny i kraski), a także stada antylop i lwów. Te ostatnie, ponieważ muszą brodzić w wodzie, są jednymi z najsilniejszych w Afryce.

Para lwów odpoczywa…

A potem bawi się w wodzie.
Polują m.in. na żyjące na bagiennych terenach koby moczarowe (rel lechwe), których nogi pokryte są substancją hydrofobową, co pozwala im szybko biegać w wodzie po kolana. Dość często w delcie spotykane są też gnu, żyrafy, zebry i impale. Pływać dla ochłody można tylko w niewielu miejscach, bo w wodzie kryją się krokodyle: te największe mają nawet ponad 4 metry!

Koby moczarowe biegną na niewzruszoną czaplę.

Impala też się gdzieś spieszy.
Najlepszymi miejscami do obserwacji zwierząt są private concessions (tereny zarządzane przez prywatne lodge, dostępne w większości tylko lotniczo), a z terenów dostępnych samochodem: Moremi Game Reserve i Khwai.

Żołna karminowa – barwna piękność nad Okawango.
Najciekawsze rośliny
Wizytówką delty jest cibora papirusowa. Zielone puchate kulki kołyszą się na cienkich łodygach, które osiągają nawet 5 metrów wysokości: nic dziwnego, że może się w nich schować nawet słoń!

Cibora tworzy istne gaje.
Bardzo ważne są palmy mokolane, nazywana lokalnie molala. Z liści wyplata się ozdobne talerze i kosze. Orzechy nasion są bardzo trwałe: nazywa się je roślinną kością słoniową i robi breloczki z wycinanymi wzorami. Zaś nasiona są roznoszone przez słonie w ich odchodach.

Mokoloane – smukłe piękności delty.
Drzewa kiełbasiane mają charakterystyczne wielkie owoce (ważyć nawet do 7 kg), lepiej nie rozbijać pod nimi namiotu! Kwiaty są przysmakiem impali, owoce są zjadane przez pawiany i jeżozwierze, ludzie czasem je drążą, wlewają do środka miód i tworzą lokalny bimber.
Podczas rejsu zobaczysz też piękne lilie wodne. Łodygę wykorzystuje się jako słomkę naturalnie filtrującą wodę z rzeki, zaś wysuszone kłącza są mielone na proszek i robi się z nich naleśniki lub gulasz.

Lilia wodna.

Liście lilii w kanle delty.
Moją wielką fascynacją są jednak… trawy! Najciekawsze są helicopter grass (Dactyloctenium aegyptium) wyglądające jak gwiazdki na łodydze lub śmigła helikoptera. Ziarna tych traw były zjadane, gdy brakowało innego pożywienia, są też wykorzystywane w lokalnej medycynie.

Helicopter grass.
Turystyka w delcie Okawango
Sercem delty Okawango jest Moremi Game Reserve, wokół którego rozciągają się tereny dostępne dla nielicznych. To Wildlife Management Areas (WMAs, obszary zarządzania dziką przyrodą).

Turystyka pomaga w utrzymaniu rodziny mieszkańcom wiosek na obrzeżach delty.
W delcie Okawango są od NG2 do NG34 (NG jest skrótem od Ngamiland, jednego z dystryktów Botswany). Firmy dzierżawiące te tereny jako pirvate concessions muszą spełniać surowe normy dotyczące ochrony przyrody oraz zatrudniać miejscowych. Dlatego działające tu lodge i campy są luksusowe, a noc kosztuje od osoby od 900 do 5000 USD.

Bliskość przyrody to największy skarb delty.
W private concessions powstają najsłynniejsze filmy przyrodnicze, bo na terenie często ponad 200 000 hektarów, nawet w szczycie sezonu jest tylko kilku turystów. Większości turystów pozostaje odwiedzanie delty z Morutsha, Ditsipi, Daunara i Boro. To wsie w okolicy Maun, gdzie rząd wydzierżawił ziemię lokalnej społeczności, aby rozwijać tu turystykę. I to właśnie tu organizowanych jest większość rejsów mokoro.

Rejs w mokoro.
Przewodnicy po delcie: poler i mokoro
Poler to kalka z angielskiego od słowa pole (tyczka), bo kierowanie mokoro polega na odpychaniu się od dna długim kijem (zwanym ngashi).

Poler w mokoro.
Mokoro to nazwa pychówki czyli miejscowej łodzi. Dawniej drążono je w pniach drzew kiełbasianych lub hebanowych, ale musiały one rosnąć sto lat, by nadawać się na łódź. A po kilku latach trzeba było drążyć kolejną dłubankę. Od kiedy przybyli turyści i zwiększyło się zapotrzebowanie na łodzie, zaczęto je robić z włókna szklanego.

Współczesne łodzie z włókna szklanego.
Rejsy mokoro (kilkugodzinne lub dwudniowe) organizowane są z Maun. To doskonała okazja, aby zobaczyć inne oblicze natury, bo często jest to połączone z pieszym safari. Choć raczej nie spotka się na nim wielu zwierząt, to jest okazją do poznania drobnych mieszkańców delty oraz pięknych roślin.

Piesze safari: czasem spotka się modliszkę…

Ważka o zachodzie słońca.

… a czasem kogoś większego.

Hipopotamy widziane z mokoro.
Lot nad deltą: helikopter czy samolot?
Jeśli lecicie do Maun z Addis Abeby, wybierzcie miejsce po prawej stronie samolotu: zobaczycie wtedy deltę naprawdę z wysoka. Jednak najlepiej jest polecieć nad nią z Maun.

Oczko wodne widziane z awionetki.
Loty samolotami są tańsze i leci szybciej (zobaczysz większy teren), ale zdecydowanie trudniej się z nich fotografuje. Ja kocham loty helikopterami (polecam Helicopter Horizons), ponieważ nie ma w nich drzwi (jest to w pełni bezpieczne), dzięki czemu więcej widać, a przeżycie jest niezapomniane.
A jeśli jesteście grupą kilku osób – lot helikopterem możecie zrobić np. z Morutsha – od razu po zakończeniu lub przed rozpoczęciem przygody na mokoro.

Samotny bawół – widok z helikoptera.
Dopiero z góry widać fascynujący krajobraz delty, plątaninę kanałów i oczywiście zwierzęta (choć nie zawsze jest ich wiele). Ważne: wszyscy piloci z którymi latałam bardzo pilnują, by nie zniżać się i nie płoszyć zwierząt.
Delta Okawango w cyfrach
Rzeka Okawango ma ok. 1600 km i tworzy największą na świecie śródlądową deltę o szerokości 150 km i długości 250 km.

Krajobraz delty ciągnie się po horyzont.
Delta Okawango ma powierzchnię 15 000 km2 i jest widoczna z kosmosu.
Woda docierająca do delty nie zostaje w niej na długo. Najwięcej ulatnia się przez rośliny w wyniku transpiracji przez liście i łodygi (60%) i parowania do powietrza (36%). W glebie pozostaje jedynie 2%, a kolejne 2% zasila jezioro Ngami.

Deszcz nad deltą.

Napływ wody cieszy hipopotamy!

Trawy o zachodzie słońca.
(c) AfrykAnka.pl
Podoba Ci się ten wpis?
Będzie mi miło jeżeli postawisz mi kawę. Serdecznie dziękuję!