To sztuka recyclingu w najczystszej postaci! Bo koraliki Krobo powstają ze zużytego szkła. Nadaje się (prawie) wszystko! Stare butelki, niepotrzebne fiolki, połamane koraliki.
Jedziesz do Ghany? Ten artykuł w formie PDF możesz wydrukować lub wgrać w telefon i zabrać ze sobą w podróż!
Spis treści:
Wielka historia małych koralików
Wedle legend, korale te można było znaleźć na końcu tęczy, gdyż powstawały z grzmotów burzy. W tym micie jest ziarno prawdy, bo faktycznie po ulewnych opadach zdarzało się, iż woda wypłukiwała ze starych cmentarzy kamienne koraliki. Te najstarsze bowiem pochodzą z późnej epoki kamienia.
Ich historia zaczyna się jakieś… 300 lat p.n.e.! Zdaniem badaczy dotarły do Afryki Zachodniej z Indii, Bliskiego Wschodu, Egiptu… Nazywano je „trade beads” (koraliki handlowe) bo często wymieniano je za potrzebne towary.
Minęło kilka stuleci i tutejszym twórcom przestały wystarczać koraliki dostarczane przez arabskich kupców. W XVII-XVIII w. powstały szklane manufaktury w Ghanie, Nigrze i Nigerii. Te najsłynniejsze zaczęli wytwarzać artyści z ludu Krobo z Ghany. Stąd dzisiejsza nazwa: „Krobo beads” (koraliki Krobo).
Jak powstają koraliki Krobo?
W Ghanie odwiedzam manufakturę prowadzoną przez pana Cedi – Cedi Beads w Odumasi. Drobny, pogodny, wita nas jak przyjaciół. Intryguje mnie jego imię. Czyżby zyskał je, robiąc wielkie interesy na małych koralikach?
– Urodziłem się w środę, w czasach gdy używaliśmy funtów brytyjskich. – wyjaśnia ze śmiechem. – I moja babcia mówiła: zanim będę mieć pierwszego wnuka niech mój kraj ma swoje monety. I dlatego nazwano mnie Cedi – tak jak nasze pieniądze. Tak naprawdę nazywam się Nomoda Ebenezer Djaba, ale wszyscy mówią do mnie Cedi!
Podobnie jak jego przodkowie, tworzy swe dzieła w oparciu o tradycyjne metody i materiały. Rozbite butelki, słoiki po kremach, fiolki po lekarstwach – to co w krajach Zachodu ląduje na śmietniku, tu jest poddawane artystycznemu recyclingowi.
– Najpierw trzeba przygotować formy – pan Cedi wprowadza nas w tajniki swej sztuki. – Bierzemy ziemię z termitiery, mieszamy z wodą, tworzymy formę i stemplem wyciskamy kształt w środku. I jeszcze trzeba ją pokryć specjalną glinką kaolinową, żeby roztopione szkło nie przywierało do formy.
Rodzaje koralików
– Mamy pięć tradycyjnych rodzajów wytwarzania koralików. – rozpoczyna swą opowieść. – Pierwszy nazywamy „recycled antique” (antyk z recyclingu). Używamy do tego kawałków szkła, koralików. Stapiamy je razem i powstają niepowtarzalne wzory. Ale trzeba wiedzieć, jak które szkło się roztapia, jakie ma właściwości, bo nie każde można ze sobą połączyć. Jak stopisz szkła, które są mają zbyt różny skład, to na koniec procesu stracisz wszystko, bo koralik się rozpadnie!
– Drugie to „recycled transparent” (przeźroczyste z recyclingu). Można je zrobić z każdego typu butelki. Tłuczemy je i stapiamy razem. Tu mamy sznur zielonych i białych koralików. Zrobionych z butelek po piwie i coli!
– Ten proszek tutaj to kawałki szkła, które zostały ubite i są gotowe do wypalania. Co zajmie 30 do 40 minut w temperaturze od 800 do 1000ºC. I jak koralik jest wypalony to używamy takich szpikulców, by zrobić w nich otwory.
– Trzeba obracać taki koralik, żeby ładnie się ułożył w formie i mamy gotowy koralik! Zostawiamy go do ostygnięcia na jakąś godzinę, ale jak jest gorący dzień to zajmuje to dłużej. Gdyby próbować przyspieszyć ten proces, to się nie uda. A potem jeszcze trzeba koraliki wypolerować.
– Trzecie koraliki to „recycled glass-powder” (proszek z recyclingu). Do niego używamy takich samych butelek, ale tłuczemy je na drobny miał. – Gdy tłuczek spada na szkło, wygląda jakby ze środka wydobywał się dym! – Potem go przesiewamy kilka razy i wsypując proszek do formy tworzymy koralik z rysunkiem.
– W dawnych czasach nasi przodkowie potrzebowali nawet 4 dni, by zrobić jeden taki koralik, dziś mogę go zrobić w 15 minut. – I tu Cedi demonstruje nam w kieliszku, jak warstwę po warstwie usypuje wzór. Przypomina to trochę malowanie piaskiem. – Do nadania koloru używamy pigmentów, a w środku zostawiam patyk manioku. Zniknie podczas wypalania, zostawiając otwór.
– Czwarte to „recycled writing beads” (pisane koraliki z recyclingu). To zwykłe koraliki ze stopionego szkła, na których po wypaleniu i ostudzeniu dodaje się (zapisuje) dekoracje ze szkła w innych kolorach. Trzeba je wypalić po raz drugi, aby wzory połączyły się z koralikiem.
– A piąte to „Akoso beads” (koraliki Akoso). To bardzo stara technika, kiedyś takie koraliki robione były tylko dla króla i królowej. Zwykle były żółte, czasem też zielone, a bardzo rzadko czarne lub niebieskie. Na ich powierzchni rysowało się wzory adinkra. Robię je do dziś – to są bardzo unikalne więc bardzo drogie rzeczy!
Rzecz jasna są jeszcze inne typy koralików. Na przykład „Fused glass” (stopione szkło) powstające poprzez stopienie ze sobą większych kawałków szkła (np. butelki) i kawałków koralików. W zależności od faktury mogą być półprzezroczyste lub matowe. Natomiast „Bicones” są złożone z dwóch połówek (stąd nazwa: „bi” – dwa, „cones” – stożki), łączonych podczas drugiego, krótkiego procesu wypalania.
Który koralik szczeka?
– A tu jest piec do wypalania. Dziś jako podłoże mam metalowe sztaby, dzięki czemu piec szybciej się nagrzewa i zużywam mniej opału. Wkłada się do środka formy ze szklanym proszkiem do roztopienia. Potem gorącym koralikom nadaje się ostateczny kształt obracając je w formach.
– Gdy wystygną trzeba je wypolerować. Koraliki kładzie się na płaskim kamieniu, obsypuje mokrym piaskiem i trze jakieś 10-15 minut, aż znikną chropowatości. Tutaj mamy „Barking beads” (szczekające koraliki)
Szczekające?! Chyba czegoś nie zrozumiałam…
– Tak, tak! Szczekające! – tłumaczy mi pan Cedi. – Tak je nazywamy, bo są jak pies, który szczekaniem zwraca uwagę. I w naszyjniku one mają przyciągać uwagę swoją wielkością i urodą!
Koraliki Krobo – moc piękna!
A teraz uwaga! Te koraliki to nie tylko ozdoby. To przedmioty, kryjące w sobie MOC. Mogą leczyć choroby, ukąszenia węży, powstrzymywać złe duchy. Nosi się je podczas ślubu i ceremonii pogrzebowych. Zakłada na ręce, szyję, talię lub łydki. Dziewczęta Krobo wciąż noszą je podczas rytuału dojrzewania (dipo).
Ważne są też kolory. Biały oznacza niewinność i radość, niebieski symbolizuje delikatność, żółty – władzę i bogactwo, czerwony – pasję, czarny – dojrzałość i tajemnicę. Więcej o symbolice kolorów znajdziesz we wpisie o tkaninach kente z Ghany.
Wchodzimy do sklepu z koralikami i… odpadłam! Takiej ilości piękna dawno nie widziałam! Naszyjniki, bransoletki, pojedyncze koraliki… Jeden piękniejszy od drugiego!
Po czym nagle pan Cedi wyjął pudełko, gdzie na ziarnach ryżu leżały „chevron beads”. Koraliki typu chevron wymyślono w Wenecji i Murano w XIV w, a tworzy się je nakładając kolejne warstwy szkła, rysując wzór rozety na końcu. Są niesamowicie eleganckie!
Na ścianach w sklepie wiszą zdjęcia pana Cedi: a to w Stanach, a to z królową Danii – fani jego sztuki są na całym świecie! W ulotce reklamowej jego manufaktury czytam: „All you need is love… and some really nice beads” (wszystko czego potrzebujesz to miłość… i trochę naprawdę ładnych koralików).
Straciłam dla nich głowę, serce!
A ile gotówki to w życiu się mężowi nie przyznam!
Warsztat pana Cedi znajduje się w Odumase Krobo (Ghana).
Przeczytaj jak wyglądają artystyczne trumny w Ghanie.
Biżuterię z koralików KROBO kupisz w naszym sklepie! Kliknij na zdjęcia poniżej lub tu: Namib.pl
(c) Anka Olej-Kobus | AfrykAnka.pl
Podoba Ci się ten wpis?
Będzie mi miło jeżeli postawisz mi kawę. Serdecznie dziękuję!